Nal Serpentis
-
-
Woj2000
Serpentyn wciąż nie zaprzestała ,marszu", lecz nieco zwolniła.
-Naprawdę? Czyli mówisz mi, że dowódczyni wojsk ,najpotężniejszego Imperium we Wszechświecie" -powiedziała szyderczo, robiąc cudzysłów dolną parą swoich rąk - poszukuje jednego z powszechniejszych minerałów ziem rzadkich u nas, a nie u kwatermistrzów własnej armii? Chyba im się tam zbytnio nie przelewa, jeśli wiesz, co mam na myśli. - kontynuowała wywód, po czym cicho zachichotała. -
Andrzej_Duda
Oba Klejnoty za nią idą.
-No cóż… Mi też to wydało się podejrzane, ale biznes to biznes. Może zepsuł jej się prywatny statek, a nie chciała denerwować wyższych kast proszeniem o coś tylko i wyłącznie przez to, że zniszczyła coś przez swoją głupotę. Tak sobie w każdym razie myślę, bo co jak co, ale pilotów mają całkiem dobrych. Ostatnio zestrzelili kilku naszych szmuglerów i pozbawili 300 kg vibranium. -
Woj2000
Serpentyn nagle się zatrzymała, zaś po chwili głośno westchnęła.
-Stracić bezpowrotnie taką fortunę… - powiedziała wyraźnie zawiedziona, po czym dodała głośniej i ostrzej - Jeśli któyś z tych przemytników przeżył, w miarę możliwości przyprowadźcie go do mnie. Chcę wiedzieć, kto musi zapłacić za tą niekompetencję. -
-
Woj2000
-Będziemy musieli rozwiązać ten problem. - oznajmiła, ponownie rozpoczynając pełzanie - Ale najpierw zajmijmy się tym naszym małym interesem.
Kiedy skończyła mówić, dotarła do swojego ,tronu", będącym właściwie złożonymi w jedno miejsce delikatnymi poduszkami. Zaczekała, aż Włócznik ponownie zajmie swoje miejsce przy jej boku, podobnie jak Jednooka. -
-
-
-
-
-
Woj2000
Zastnawiała się, co to moze być? Oszustwo przy wymianie? Pojawienie się floty bojowej? Czy może samobójczy zamach na życie Serpentynu przy pomocy zamachowcy-samobójcy? Przywołując to ostatnie, Matronie przypomniało się, jak podczas rozmowy z Lordem Regentem jednej z prowincjonalnych potęg z planety Kivek, na miejsce obrad wtargnął zdesperowany strażnik pałacowy z prymitywnym ładunkiem wybuchowym przywiązanym do zbroi. Było to dość traumatyzujące i niebezpieczne wydarzenie, ale Serpentyn udało się przetrwać szybkim odejściem do formy klejnotu. Tego samego nie mógł jednak o sobie powiedzieć Lord Regent…
-
Andrzej_Duda
// Kivek-Vivek
Białozłoty Konkordat
Lord Regent
IS THAT MOTHERFUCKIN’ THE ELDER DISHNONORED III: SKYRIM REFERENCE?! //
Biedak. Był taki miły i gościnny dla Serpentyn… Ciekawe, jak tam na Kivek? Dalej jest wojna frakcji religijnych z aktualnym rządem? Aż świerzbi, żeby jakoś to sprawdzić. Może tym razem obejdzie się bez zamachowca. Swoją drogą, ciekawe za co strażnik chciał się was tak za wszelką cenę pozbyć? Tyle pytań, tak mało odpowiedzi na nie! -
Woj2000
//Oczywiście//
Dokładnie. Lord Regent był jedną z niewielu organicznych istot, którą Serpentyn mogła określić mianem ,prawdziwej arystokracji". Taki uczynny, szarmancki i pełen gustu. Przez chwilę nawet myślała, że się w niej zadurzył. Cicho się zaśmiała, po czym poprosiła Szmaragd o przekazanie do informatorów zlecenia na przygotowanie raportu o sytuacji na Kiveku. -
-
-
-
-
Andrzej_Duda
Hmm…Handel niewolnikami z Molanami oraz próba porwania jej przez ich wodzą, zaproszenie na przyjęcie u władcy tych fioletowych olbrzymów ze śmiesznymi podbródkami, honorowy pojedynek z przywódcą Centurian… O tak, Ci to mieli klasę. Te stroje, ta biżuteria! Ich przywódca proponował Serpentyn zostanie współwładczynią planety razem z nim!
-
Woj2000
Była to kusząca propozycja, ale Serpentyn musiała odmówić. Znała się na handlu, nie na władzy. Ale trzeba przyznać, że chętnie powróciłaby na Centurię. Oczywiście pod warunkiem, że te wszystkie ruchy rewolucyjne, których obawiali się tamtejsi magnaci, nie urosły w siłę. W końcu sama była szlachcianką…