Kolonia Militarna Z84T6Y2389

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

-No proszę. Czyli nie ja jedyny jestem istotą żywą we Wszechświecie. -skwitował towarzystwo.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Towarzystwo jest tak zajęte wesołymi pogaduchami, że nawet nikt nawet nie zauważył Czerwonego Diamentu.

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

Spróbował przywołać swój “Berło-Maczugo-Buzdygan” i je*nął w podłogę, by zwrócić na siebię uwagę.
Ewentualnie jak to nie pykło to skoncentrował siły i tupnął w podłogę.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

W rezultacie uderzył w podłogę drugą włócznią, ale to i tak zwróciło uwagę wszystkich w tym pomieszczeniu. Popatrzyli się w połowie ze strachem i w połowie ze zdziwieniem na ich gościa.

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

-Witajcie, kimkolwiek jesteście. Widzę, iż rezydunecie tu w najlepsze. Oświeci mnie ktoś, kim jesteście i co to za miejsce?

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Jeden z tych żółtych kloców podszedł do Diamentu.
-Oficjalnie? Kolonia militarna Z84T6Y2389. Nieoficjalnie? Kolonia wypoczynku dla zasłużonych żołnierzy niegdyś walczących w imieniu Homeworldu.

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

-Hm…interesujące. Moglibyście mi się przedstawić? Chyba nie macie na imienie “żołnierz”, czyż nie?

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Wszyscy po kolei zaczęli się przedstawiać. Ech… O gwiazdy! Tyle numerków, tyle literek. KTO TO POTRAFI SPAMIĘTAĆ BEZ ZWARIOWANIA?! Diament tylko zapamiętał, że ta małe czerwone to Rubiny, te pomarańczowe to Jaspisy, te żółte kloce to Topazy, a te z tęczowymi włosami to Bizmuty.

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

-Rozumiem. Mi jest na imię <u>Czerwony Diament</u>. -przedstawił się stowarzyszeniu.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Wszyscy się dziwnie na siebie spojrzeli. Odezwał się jeden z Bizmutów.
-Diament?

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

-Tak. Czerwony Diament.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Niektóre przyzwały broń. Tak jak zauważył Czerwony Diament, podobnie jak on, z kamienia szlachetnego na ciele…
-Nie jesteś członkinią Wielkiej Diamentowej Rady! -krzyknął ktoś z końca pokoju.

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

Dobył dwie włócznie, BARDZO rozwścieczony.
-A chcecie się przekonać na własnym ciele, że nie warto doprowadzać mnie do furii, nędzne ścierwa? -wycedził groźnym tonem.
-KTOKOLWIEK TO RZEKŁ, MA SIĘ PRZEDE MNĄ STAWIĆ. NATYCHMIAST.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Po chwili wszyscy w pomieszczeniu wyjęli bronie. Rękawice, sztylety, hełmy do szarży, młoty z dłoni, bronie kute… Po chwili przed Czerwony Diament wyszła Jaspis z klejnotem na środku klatki piersiowej. Jest pęknięty, a ona sama opiera się na wielkim młocie bojowym.

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

-Chcesz się przekonać, że jestem Diamentem, Jaspisie? A może mi powiesz, jak mam ci to udowodnić? -rzekł do osoby naprzeciw niego.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Jaspis wyprostowała się w miarę swoich możliwości.
-Tak. Masz skomunikować się z którymś z Diamentów i udowodnić, że jesteś w Wielkiej Diamentowej Radzie.

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

-…Diamentów? -spytał się zdziwiony. Nieco się uspokoił i opuścił włócznie.
-…nie przypominam sobie…bym był w Radzie. W ogóle…co to ta…“Rada”…? Masz mi wytłumaczyć.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Jaspis warknęła.
-Patrzcie no jaki Diament! Nawet nie wie czym jest Wielka Diamentowa Rada! Masz się wynosić z naszej kolonii albo wysadzimy Cię razem z nią, choćbyśmy mieli zginąć wszyscy!
Żołnierze stanęli obok i za Jaspis z broniami w dłoniach.

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

-Jak sobie życzysz, durniu. Nie mam zamiaru marnować sił i chęci na takie egzystencjonalne ścierwa jak wy. -rzekł, po czym cisnął jedną z włóczni tuż przed jej nogi, a następnie odwrócił się na obcasie i udał do tego dziwnego, teleportującego czegoś.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Może Czerwony Diament tego nawet nie zrozumiał, ale właśnie się poddał i rzucił broń na ziemię. Ciekawe gdzie jeszcze zabierze go ten… Teleporter?