Wyspa Krakatau {ZIEMIA}

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-I TAK JEST SZKARADNA!

[Andreas D.]

korobov

-Uspokój się… I nie krzycz, jeszcze nas zauważą…

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Dobrze, szefowo.

[Andreas D.]

korobov

-Dziękuję kwarc… Dziękuję.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-To… Co robimy?

[Andreas D.]

korobov

Podrapałą się pogłowie. Nie myślała nad tym.
-A pwiesz mi… Do czego czujesz… Żeby robić?

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Chcę z kimś walczyć!

[Andreas D.]

korobov

-Walczyć… Walczyć… Co to za słowo “Walka”?

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-No… Nie wie szefowa! Łup, szast, prast! No walka!
Kwarc wyjęła ze swojego klejnotu szablę.

[Andreas D.]

korobov

Oddaliła się nieco lekko przestraszona.
-C… Co ty… C-coto…

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Kwarc się zdziwiła.
-No… To jest szabla! Do walki!

[Andreas D.]

korobov

Podrapał się głowie.
-Kim… Kim ja…
//Zapomniałęm, żę kwarce zostały sworzone do byca żołnierzami.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

// W porządku. //
Kwarc zaczęła wymachiwać szablą.

[Andreas D.]

korobov

Powstała. W razie czego będzie miałą lepszą możliwość, by uciec.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-No to z kim walczymy?!-spytała podekscytowana Kwarc.

[Andreas D.]

korobov

-Chyba… Z nikim… Nie ma tu niebezpieczeństw…

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Na pewno? Ewww…

[Andreas D.]

korobov

-Na pewno… - po czym rozejrzała się po okolicy…

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Nie widać niczego niebezpiecznego.

[Andreas D.]

korobov

Poszła na szczyt wulkanu.