Wyspa Krakatau {ZIEMIA}
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
korobov
Na dźwięk słowa “Inkubator” jej źrenice się zwęziły. Jej ręce zaczęły się trząść. Widziała wyraźnie pierwsze przedszkole. Mnóstwo dziur… Niewiele życia…
“-Biała, co tu się…
-Ależ moja siostro, przexież musimy stworzyć Imperium.
-Imperium? Imperium!!! Kiedyś byłyśmy blisko, naprawdę blisko zwykłych klejnotów, a teraz co!!! Biała, ty…
-Zastanów się, siostro nad słowami. Nie chcesz chyba mnie rozgniewać… I zdejmił perłę z ramienia. Ona na to nie zasługuje.
Odwróciła się i przeszła przez drzwi. Na jej lewym ramieniu siedziała czarna perła. Gdy doszła do swojej komnaty tylko rzuciła się na łóżko i zaczęła płakać.
-Dopięła swego… Zniszczy całe życie…”
Po jej policzkach też spływały łzy.
-Przedszkola… Zabierają życie planetom… -
-
korobov
Teraz wszystko wróciła. Lata “dziecięcie”, pierwsze klejnoty poza nimo, pierwsze kolonie…
-Dawno temu nastąpiła wojna domowa między mną a Białą… Mimo że mówiłam, że jest to sprawa między nami, rozbiła wiele klejnotów pod moim dowództwem. Rozpętała się wielka wojna. Walczył każdy. Perła, ametyst, kwarc, topaz, Lapisy, rubiny, perydoty, Bizmuty… Każdy… Była też wielka bitwa, ostateczna… U nas były fuzje… Ah… Granaty, Opale… Aleksandryty, kwarce dymne, ah… To było cudowne… A w siłach białej… Były zlepki… Fragmenty rozbitych klejnotów złączone wbrew woli! To była wielka bitwa… Swój ostatni taniec xatańczyłam z czarnym Opalem, granatem i kwarcem różanym… Ale biała… Zaatakowała bezpośrednio mój klejnot. Pewnie bym została rozbita… Gdyby nie… Moja perła. Zablokowała cios… Samej się uszkadzając. W wielkim gniewie i rozpaczy złamałam fuzję i zaatakowałam białą… Następną rzecz, którą pamiętam jest to miejsce… -
-
-
-
-
-
-
-