-To nie jest twój taniec. Z perydotami jest twn problem, że nie mają określonego tańca. Kwarce mają ten przed chwilą zaprezentowany, perły delikatne i skoczne. My, diamenty, mamy poważne, powolne. A perydoty… To inna bajka. Dla każdego jest inny taniec.
-Mów mi Czarna, Pery. Z resztą w tańcu nie chodzi o to, czy robisz to dobrze, czy żle. Chodzi o to, czy wkładasz to serce, duszę. Czy tylko robi to ciało, a może też twój klejnot jest zaangażowany.
Perydot dotknęła swojego klejnotu i przymrużyła oczy.
-Nie do końca rozumiem o co Ci chodzi z tym wkładaniem do tańca “duszy”. Przecież taniec to nie pojemnik, żeby coś do niego wkładać!
-Jakbym to pokazała, to… Z tej wyspy nie zostałby kamień. Podczas tańca ukazującego moje emocje, to… Dzieją się naprawdę dziwne rzeczy… Ostanim razem jak pamiętam… Przez kilka dni nie mogłam się pozbyć tęczy emanującej z klejnotu…