Wyspa Krakatau {ZIEMIA}

[Andreas D.]

korobov

-Ona je roztrzaskała. Nikogo nie roztrzaskałam od… W sumie… Nikogo nie roztrzaskałam…

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Ale pozwoliłaś swojej Perle roztrzaskiwać Klejnoty?

[Andreas D.]

korobov

-Tylko w samoobronie.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Bez obrazy, ale dziwna z Ciebie Diament.

[Andreas D.]

korobov

-Dziwne dla jednego oznacza normalność dla drugiego.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Nagle rozmowę tej dwójce przerwały odgłosy bardzo głośnego wirowania czegoś, dochodzące z góry.

[Andreas D.]

korobov

Spojrzała się natychmiast do góry.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Diament zobaczyła w górze to coś po środku:

[Andreas D.]

korobov

Natychmiastowo się skurczyła do rozmiaeu Granat.
-To jest ten Helikopter?

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Perydot aż opadła szczęka ze zdziwienia i nie odpowiedziała. Helikopter wylądował. Po chwili wyszła z niego jedną Granat, Steven, a sam helikopter przetransformował się w wyjątkowo niski Ametyst. Ametyst bardzo podejrzliwie patrzy na Diament, a Granat nie okazuje emocji.

[Andreas D.]

korobov

I równie podejrzliwie patrzy się na Ametyst.
-Witaj Steven w… Moim miejscu życia.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Steven podbiegł do Czarnej.
-Mam dla Ciebie niespodziankę, Czarna!

[Andreas D.]

korobov

Spojrzała się na niego podejrzliwie i instynktownie stanęła w pozycji obronnej.
-Ostatnią niespodziankę jaką miałam było obudzenie się tutaj 200 lat temu.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Spokojnie, Czarna, to bardzo miła niespodzianka! Zamknij oczy, hihi!

[Andreas D.]

korobov

Spojrzała się podejrzliwie, ale zamknęła oczy.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Po kilku sekundach Steven powiedział wesoło:
-Już!

[Andreas D.]

korobov

Otworzyła oczy.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Czarna Diament ujrzała przed sobą… SWOJĄ PERŁĘ!

[Andreas D.]

korobov

Momentalnie… Zatkało jej mowę. Nawet się nie poruszała a i o odrobinę. Co… Ale jak? Przecież… To niemożliwe… Dopiero po jakiejś minucie przywróciło jej mowę.
-Pe… Perła?

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Natomiast Perła odpowiedziała na to szerokim uśmiechem.
-Tak, Mój Diamencie?