Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
-…to za miłe nie było. IJEŚLI będzie ich stan mentalny dobry, powtarzam. Pozostaje też opcja sługusów, więc…-wzruszenie ramionami.
-Ale ty wiesz, że oni nie zostali roztrzaskani bez powodu?
-Oh, kochana. Mogę im zmodyfikować Klejnoty by myśleli, że zostali stworzeni na me usługi. Nie bój się, mam to dokładnie zaplanowane.-odparł i wrócił do pracy.
-Forsterycie, to pie**olnie, wspomnisz moje słowa!
-Spokojnie. Mam to rozplanowane. W razie czegoś mogę wykorzystać na nich swoje słabości, nie? -pracu pracu.
-A oni mogą wykorzystać na tobie twoje słabości.
-Nie, jeśli ich klejnoty będą pęknięte. Sama przecież w taki sposób mnie wsadziłaś do celi, nie? Pracu pracu. Ile jeszcze mu zostało?
Trochę jeszcze tego zostało…
Pracuje aż skończy.
Szybko się to nie stanie.
Trudno i darmo. Jeśli łaska, timeskip aż do skończenia? Nie chcę non stop pisać że pracuje.
Nie może tego zrobić, ponieważ niektóre elementy wymagają odporności na ogień w montażu.
HmMmM Sprawdził, czy jest coś, czym mógłby je uodpornić. Np. pył z Bizmutów.
To tak nie działa.
Mooomeento. Poszukał na panelu czy Homeworld posiada w asortymencie coś, co by zapewniło ognioodporność owym częściom.
Nie. Do takich napraw po prostu używano Bizmutów.
Oh well. Sprawdził, czy są jakieś wolne Bizmuty.
Żadne, które nie wezwą służb specjalnych za jego próbę odwalenia Biały Diament wie czego.
Czekaj czekaj CZEKAJ. Przecież on nadal jest władcą Homeworld, tyle że pod wyglądem Perydotu. Więc…nie powinny mu być uległe?
//Tak średnio bym powiedział//