Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
-Proszę, zwołuj, zwołuj. Masz moje pozwolenie, cukiereczku.. -Nefryt się wrednie uśmiechnęła.
Zwołał 5 Demantoidów niższej od siebie rangi.
Przybiegły i zasalutowały czekając na rozkazy.
-Panowie, macie nakaz inspekcji stanu technicznego statków i poinformowanie Nefrytów w razie znalezienia ewentualnej usterki. Będę wam osobiście pomagał. Jakieś pytania?
-Nie, Mój Demantoidzie. -Nie, Mój Demantoidzie. -Nie, Mój Demantoidzie. -Nie, Mój Demantoidzie. -Nie, Mój Demantoidzie.
-No. To do roboty. -rozkazał im i wskazał im najbliższy statek do inspekcji.
Demantoidy poszły wykonać rozkazy, a Nefryty się wymieniają bronią laserową jakby uczestniczyły w jakimś zakładzie.
Udał się z nimi i zaczął robotę.
Jak na razie nie widać usterek.
Pracu pracu aż do skończenia roboty.
Fajrant. Nefryty patrzyły jak Demantoidy pracują cały czas.
I wzięli się za następny statek.
Jakoś wam idzie. Teraz jeden z Nefrytów chodzi dookoła i powiewa włosami.
Ma ją kompletnie gdzieś i pracuje dalej aż do uwinięcia się z wszystkimi statkami.
Nefryt podeszła do Ciebie. -Jak Ci idzie?
-Całkiem…moment. Te, ćwoki, mieliśmy jakieś usterki? -spytał się innych Dementoidów.
Dementoidy jednogłośnie odpowiedziały “nie”.
-Bez problemów. Zero usterek, zero problemów. Wszystko leży i błyszczy jak wypolerowany Klejnot, Mój Nefrycie.
-To świetnie.-Nefryt wytarmosiła policzki swojego rozmówcy.
Chwycił ją za nadgarstki i odsunął od policzków. Lekko, ale stanowczo. -Mój Nefrycie, nie życzę sobię takich zachowań jeśli łaska.