Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Zrocketjumpował i poszczuł roboty salwadą rakiet.
Dwa padły, ale reszta odskoczyła i czeka z saperkami.
Poszczuł 2 pozostałe serią mającą za cel by te skoczyły w wymierzone miejsce i odrzucając się od ściany poleciał na nie, wyjmując saperkę, a następnie spróbował je zaje*ać.
Udało się. Masakracja!
By to ładnie zakończyć, zrocketjumpował tak, by wylądować 5 metrów przed Nefrytem. Gdy wylądował to stanął na baczność i zasalutował “po ludzku”.
Nefryt jest zachwycona. -JESTEŚ NIESAMOWITY!
-Uczyłem się od najlepszych, Nefrycie.
-A kto Cię uczył? Muszę go spotkać!-powiedziała Nefryt wciąż zachwycona.
-Już dawno nie żyje, biedny Klejnot. 3 Perydoty go rozstrzelały z zazdrości o umiejętności bojowe.
-Szkoda. Na pewno był świetną osobą. Nie wiedziałam, że potrafisz tak walczyć!
-Dziękuję za komplement.
-Co jeszcze potrafisz?
-Walnąć bez broni silniej od Kyberytów. -przywołał do siebie jednego z robotów i spróbował mu dłonią wyrwać procesor główny jak serce.
Udało się. To dość imponujące. I trochę obrzydliwe.
Kopnął dezaktywowany robot i puścił jego procesor. -Takie coś pasuje?
Nefryt zaniemówiła całkiem.
Ze strachu czy z zachwytu?
Chyba jednego i drugiego.
-Coś Nefryt chce jeszcze zobaczyć?
Nefryt nie odpowiada, tylko ma otwarte usta z podziwu.