Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Drzwi nie widać nigdzie.
Szuka przy ścianach.
Problem jest taki, że ścian też nie widać.
Pędził na przód biegiem. Szuka ścian.
Biegnie już chyba z pół godziny i wciąż nie widzi ścian.
-CO TO DO CHOLERY ZA POKÓJ?! -wściekł się. Posłał pocisk naprzód tak, by ten powoli leciał w razie czegoś na ziemię.
Hmmm… Pocisk leci i leci i leci…
Huk i wybuch powinien być zauważalny z daleka.
Natomiast na razie niczego nie widać.
Idzie spacerkiem na przód. -Duży ten pokój…
Monstrualnie duży!
Ta. Skoczył giga-rocket jumpem ku przestworza i rozejrzał się.
Kiedy już miał zacząć spadać spowritem w dół, wylądował na powierzchni. Jak?!
Sprawdził, czy przypadkiem gdzieś nie wskoczył.
Nie, wciąż stoi na powierzchni z różowymi chmurami…
Teraz zapi**dziela prędko jak Szatan rocketjumpami.
Najdłuższy pokój jaki kiedykolwiek widział Dementoid!
Dalej pędzi.
Chyba może tak pędzić tysiąc lat…
Zastopował. Rozszczepił się na 6 Dementoidów. -Trzymajmy się w grupie.