Pokój Perły [OBSYDIANOWA ŚWIĄTYNIA]

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Te kosmitki to są jednak pomysłowe.
Perła stoi na środkowej kolumnie i najwyraźniej czeka, aż Kevin do nie przyjdzie… Albo przeskoczy.

[Andreas D.]

Woj2000

Kevin zbiera się w sobie, po czym rozpędza się i próbuje przeskoczyć ba następną wodną kolumnę.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Doskoczył do jej połowy. Ta go wciągnęła i wyrzuciła na górę. Została jeszcze jedna do przeskoczenia.

[Andreas D.]

Woj2000

Powtórzył te same krpki, co wcześniej. W takiej sytuacji nie obawiał się, że spadnie.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Spadł. Oopsie. Kevin usłyszał tylko krzyk Perły i zaczął spadać przez jakąś… To chyba jakaś rura z głądkiego kamienia.

[Andreas D.]

Woj2000

Nie zwrcał na to uwagi. Skupił się raczej na krzyczeniu, spadaniu i próbie złapania się jakiegoś występu.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Po chwili Kevin wylądował w dziwnym pomieszczeniu…
// grupy.jeja.pl/topic,64005,spalarnia-obsydianowej-swiatyni,0,1.html //

[Andreas D.]

Woj2000

Wspina się tu Kevin wraz ze swoim nowym kumem na plecach. Kiedy dociera na kraniec rury, staje pewnie, stawia Stobogożuka na Ziemi i rozgląda się poważnie po pomieszczeniu.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Nic się nie zmieniło. Poza tym, że nigdzie nie widać pani Perły.

[Andreas D.]

Woj2000

• • No świetnie * - pomyślał z przekąsem, że utknął tu po raz drugi. Zaraz jednak przypomniał sobie, że zostawił tu przecież telefon. Kiedy to sobie przypomniał, poszukał za nim wzrokiem.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Jest dokładnie tam, gdzie go zostawił.

[Andreas D.]

Woj2000

Podchodzi do niego, podnosi i postanawia zadzwonić do Perły, by wyjaśnić, że jakoś udało mu się wydostać.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Niestety, nikt nie odbiera.

[Andreas D.]

Woj2000

Westchnął głośno, po czym usiadł na podłodze. Tylko wysiłku na marne. I do tego chyba pani Perła go tu zostawiła…

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Może po prostu go szuka w innych częściach tego domu?

[Andreas D.]

Woj2000

Może szuka? A może i nie? W każdym razie Kevin siedział sobie na ziemi, jednocześnie wołając Stonogożuka do siebie.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Stonogożuk wesoło podbiegł do Kevina.

[Andreas D.]

Woj2000

-No, koleżko - powiedział do niego wesoło, biorąc go na ręce, po czym dodał poważniej - Chyba musimy trochę sobie poczekać…

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Stonogożuk otarł pyszczek o Kevina.

[Andreas D.]

Woj2000

Kevin przyjął ten gest z uśmiechem. Położył go sobie na nogach i zaczął ponownie głaskać
-* Ciekawe, jak wyglądałeś przed przemianą… * - zastanawiał się.