Pierwotne Przedzszkole [ZIEMIA]

[Andreas D.]

Woj2000

Idąc sobie wzdłuż wąwozu, Bill nadal spoglądaz pewnym niepokojem na owe dziury, jak również na tajemniczą, podłużną maszynierię, zastanawiając się nad tym, jak w tym miejscu mogło powstawać życie.
-Perło? -zapytał się Bill - Jak w tym miejscu powstawały Klejnoty?

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Perła z uśmiechem odwróciła się do Billa.
-Najpierw umieszczamy na określonym terenie to…-tutaj pokazała na te maszyny o kształcie bakteriofagów-i je włączamy. Wtedy wysysane jest całe życie z okolicy i powstają nowe Klejnoty. Czy to nie cudowne?

[Andreas D.]

Woj2000

-Tak… - powiedział mocno speszony - Oczywiście…

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Co jest Bill? Coś się stało?-Perła spytała lekko zmartwiona.

[Andreas D.]

Woj2000

-Nie, nie, spokojnie. Tylko wiesz… - powiedział wciąż speszony - Pomyśleć, że trzeba bylo poświęcić życie, by mogło powstać nowe…

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Różowa znów jest uśmiechnięta.
-Tak! Czy to nie piękne? Tyle wspaniałych Klejnotów tutaj powstało!

[Andreas D.]

Woj2000

-Ale za jaką cenę? -zapytał się nieco ponuro.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Oj tam, to było tylko prymitywne życie!

[Andreas D.]

Woj2000

-A co z ludźmi? Ich też można przerobić na surowiec? - zapytał się dobitnie.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Tak, to prawda. Na bardzo wydajny surowiec, ściślej mówiąc.

[Andreas D.]

Woj2000

Bill westchnął ciężko.
-Nie wiem, co o tym wszystkim myśleć…

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Nie podoba Ci się to miejsce?

[Andreas D.]

Woj2000

-Niby tak, ale świadomość, że to miejsce mogłoby mnie i wszytskich, których znam, spokojnie zamienić w surowiec do stworzenia Klejnotów, nie napawa mnie zbytnią radością…

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Ale spokojnie, Przedszkole jest od tysięcy lat nieaktywne i niezdolne do użytku.

[Andreas D.]

Woj2000

-Przynajmnie tyle. - pwoiedział nieco weselszy, po czym ponownie popadł w zadumę i zwrócił się filozoficznym tonem do Różowej - I pomyśleć, że gdyby kolonizacja doszła do skutku, nie spotkalibyśmy się…

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Tak, to prawda. Ale gdyby kolonizacja się udała, to by to oznaczało, że Różowa nie jest rozpuszczona, a ja byłabym szczęśliwa u jej boku, bo nigdy mnie nie uderzyła.

[Andreas D.]

Woj2000

-Ech. Nie da się uszczęśliwić każdego, prawda? - oznajmił przygniębiony.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Prawda.-odpowiedziała Perełka spokojnie.

[Andreas D.]

Woj2000

Dewey bez słowa poszedl dalej, wciąż rozglądając się po wąwozie. Pomyśleć, że tak wdzięczne istoty mogą być tak okrutne dla innego życia? Ale z drugiej strony: jest to konieczne, by mogły żyć…

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Trudno stwierdzić. Bardziej moralnie byłoby zostawić tych ludzi przy życiu i zapobiec stworzeniu setek nowych istot, czy zabić ludzi i stworzyć setki nowych istot?