Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Perła również warpnęła się i patrzy.
Holo Perła czeka na polecenia.
Rozkazał Holo-Perle ustawić najwyższy poziom trudności. Stanął w pozycji bojowej.
AAATAAAAK
Parował ciosy Holo-Perły i starał się jej odciąć głowę.
Zrobiła salto w tył i odcięła mu jedno ostrze.
Jednym ostrzem parował ciosy, po czym spróbował ślizgiem pod nogi przeciąć ją.
Udało się.
Ładnie to skończył dekapitując Holo-Perłę. -Phew, to było łatwe.
Perła podchodzi. -Zrobiłeś to… Świetnie…
-Dzięki…heheh. -odpowiedział, chowając ostrza.
Perła jest zdołowana i siada.
Kucnął przy niej. -Coś się stało, Perło?
Perła: -Nic… Po prostu… Myślę. // Wujek przyjechał na grilla ;-; //
//Powiedz że się ch*jowo czujesz.// -O czym, jeśli można wiedzieć?
Perła: -O tym wszystkim…
-Boisz się o Stevena? Spokojnie, Biała Diament go nie skrzywdzi. Przecież ona by nie podniosła ręki na swój “Promyczek”.
Perła: -Nie o to chodzi… Ja po prostu… Spłynęła jej łza.
-…tęsknisz za Różową Diament…?
Perła uroniła kolejną łzę. -To też…