Arena Perły
-
-
-
-
-
Woj2000
Niezależnie od tego, co by się działo, na pewno byłoby to świetnie. W końcu on, Bill Dewey, byłby wtedy ukochanym jednej z dwóch najpotężniejszych kobietopodobnych istot we Wszechświecie. Może dodatkowo w pakiecie do miłości i czułości zyskałby władzę oraz wpływy? Och tak! Bill Dewey, Nadburmistrz Klejnotowego Imperium. Albo lepiej! Lord Regent Cesarstwa Klejnotów!
-* Chociaż, jakby na to spojrzeć, władza mi nie jest do niczego potrzebna. * - pomyślał sobie, odchodząc od insygni i spacerując wzdłuż zniszczonych posągów i kolumn. - * Szczera miłość mi całkowicie wystarczy * -
Andrzej_Duda
Tak… Zakładając, że tłum wściekłych Klejnotów nie rozszarpałby Billa przy pierwszej okazji za obcowanie z ich najwyższą przywódczynią. A więc lepiej by było, gdyby nikt o nim nie wiedział, ale chociaż był kochanym. Dewey zauważył, że jeden z posągów wygląda trochę jak Żółta Diament trzymająca włócznię oburącz. Wszystko się zgadza, “hełm”, postura, ubiór… Tak, to zdecydowanie posąg Żółtego Diamentu.
-
Woj2000
Nawet jeśli by chcieli go rozszarpać, to miałby przecież protekcję swojej Pańci. Protekcję, jakiej nawet prezydent mógłby mu pozadrościć. Ale nie warto byłoby ryzykować. Skryte kochanie również by Billowi pasowało.
W międzyczasie Dewey zwolnił na chwilę, by przyjrzeć się tej statule. Co jak co, ale artysta zasłużył na uznanie. Idealnie odwzorował Żółtą. Zwłaszcza jej ostre rysy twarzy. No i te skondensowane w hełm włosy… -
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Woj2000
Zamilkł i ponoweni zrobił okrążenie wzdłuż areny. Ciekawe, jak te kilka tysięcy lat temu toczyło sie tu życie. Jak wyglądała klejnotowa musztra? Jak reagowano na wizyty Niebieskiej Diament? Czy ta cała Niebieska Perła, którą poznał w pałacu Niebieskiej, już wtedy z nią była? Jak układały się wtedy ich relacje? Tyle interesujących pytań bez odpowiedzi.
-
-
Woj2000
Zapytałby się. Pod warunkiem, jeśli jeszcze ją spotka. Albo chociaż ona zobaczy, że próbował się z nią kontaktować i odpowie. Lecz póki co, nie przejmował się tym zbytnio. Jeśli DIamenty skończą załatwiać swoje klejnotowe sprawy, to na pewno się z nim skontaktują. Zawsze tak robiły. A przynajmniej robiła tak Niebieska.
-