Statek Larsa i Defektów
- 
- 
 Andrzej_Duda Andrzej_DudaFluoryt: 
 -Gdyyyyyyyyyyyyybyyyyyyyyyyyyyyyyyy toooooooooooooooooooooooo byyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyłooooooooooooooooo taaaaaaaaaaaaaaaaaaaakieeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee prooooooooooooooooooosteeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee… Jeeeeeeeeeeeeeeesteeeeeeeeeśmyyyyyyyyyyyy poooooooooooooooszuuuuuuuuuuuukiiiiiiiiiiwaaaaaaaaaaaaaaaaaniiiiiiiiiiiiiiiiiiiii w caaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaałeeeeeeeeej galaaaaaaaaaaaaaaktyyyyyyyyyyyyyyyyyyceeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee…
- 
- 
 Andrzej_Duda Andrzej_DudaFluoryt: 
 -Zaaaaaaaaaapeeeeeeeeeeeeeeeewneeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee… Teeeeeeeeeeeeeeeeeraaaaaaaaaaaaaaaazzzzzzzzzzzzzzz poooooooooooooooooopraaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaacuuuuuuuuuuuuuuuuujęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęę naaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaad dooooooooooooooooooooooooooopaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaalaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaczaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaamiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii… - Wznowiła naprawę dopalaczy statku.
- 
- 
- 
- 
- 
 Woj2000 Woj2000-Oj, chłopcze, lepiej licz na to, by to się przedłużyło. Mimo, że biała olbrzymka nie ruszyła w żaden sposób dzieciaka, wciąż nie jest osobą, z którą warto obcować. 
 Zaraz potem znacznie ściszył głos:
 -Ta pani siedząca przy ścianie może ci o tym wiele opowiedzieć, lecz jest to dość nieprzyjemna historia…
- 
- 
 Woj2000 Woj2000-A masz czym w ogóle rabować te Diamenty, ty… -Dewey na chwilę się zawiesił, poszukując idealnego przezwiska dla Larsa, lecz w końcu przypomniał sobie ten głupi film o piratach, który oglądał dawno temu wraz z synem- Jacku Sparrowie jeden ty? Statek masz, załogę masz, ale specjalnie nie widziałem u ciebie żadnej broni. Jak zamierzasz to rozegrać? 
 Również Padparadża:
 Nasz gość spróbuje zbić Kapitana z pantałyku!
- 
 Andrzej_Duda Andrzej_DudaLars: 
 -Mamy kilka blasterów i to wystarczy. Przypominam, ten statek ukradłem z magazynu pilnowanego przez 67 napakowanych kloców, co łamią cegły i pustaki palcami. Nie po to podszywałem się pod oficera i ukradłem ten mundur, żeby teraz się poddać! Nie po to wyciągnąłem moich przyjaciół z dna Homeworld, żeby się poddać! NIE PO TO RYZYKOWAŁEM DEZINTEGRACJĄ, ŻEBY TERAZ SIĘ PODDAĆ!
 Padparadża milczy przez chwilę.
 -Przewiduję, że Kapitan Lars wygłosi charyzmatyczną przemowę, która zmotywuje całą załogę, a we mnie wywoła wewnętrzną radość.
- 
 Woj2000 Woj2000Dewey słysząc tę przemowę poczuł dumę z dzieciaka, z którym nawet nie był spokrewniony. 
 -No, chłopie! Z takim podejściem nic was, znaczy NAS, nie powstrzyma!
 Patrząc na lekko zaciekawoną minę Larsa dodał:
 -Dobrze słyszałeś! Zamierzam pomóc waszej sprawie najlepiej, jak umiem! Sprawię, że mój przodek, i inni ludzie, na których mi zależy, będą ze mnie dumni!
 Kiedy skończył, oznajmił szybko:
 -To ja nie będę zajmował waszego czasu, kapitanie.
 I udał się w stronę Białej Perły, by przysiąść się do niej i porozmawiać.
- 
- 
 Woj2000 Woj2000Dewey podszedł do niej bliżej i zaczął pomagać jej w powstaniu, trzymając ją za ręcę. 
 -Zgadzam się w zupełności. W ogóle nie przypomina tego aroganckiego pączkarza, jakim był dawniej. Wychodzi na to , że kosmiczne piractwo uczy pokory i pewności siebie, hehe.
 Potem ponownie spojrzał na Perłę, która wraz z jego pomocą już stała, choć dosyć niepewnie.
 -A ty? Jak się z tym wszystkim teraz czujesz? Niechcący przecież dołączyliśmy do najdziwniejszej kompanii w całym kosmosie.
- 
- 
- 
- 
- 
 

