Statek Larsa i Defektów

[Andreas D.]

Woj2000

-To prawda… -powiedział, po czym dodał z większym wzruszeniem - Nawet nie wiesz, jak się z cieszę z faktu, że udało nam się pogodzić.
Po czym przestał ją obejmować i pocałował ją po przyjacielsku w policzek, po czym ponownie usiadł sobie koło niej i zaczął poszukiwać czegoś w kieszeniach.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Różowa Perła jest wesoło uśmiechnięta i patrzy na Deweya, który teraz czegoś szuka. Co to może być?

[Andreas D.]

Woj2000

Po krótkiej chwili znajduje swój stary, skórzany, lekko zapełniony fiszkami i innymi kuponami portfel.
-Pamiętasz, jak kiedyś wspominałem Ci, że mam rodzinę na Ziemi? - zapytał się swojej nowej przyjaciółki.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Oczywiście, pamiętam, wspominałeś o tym, ale nigdy nie przedstawiałeś konkretnych osób z tej twojej rodziny.

[Andreas D.]

Woj2000

-Jak wrócimy na Ziemię, to ci ich przedstawię. Ale najpierw… -powiedział, po czym z jednej z jego kieszonek wyjął ten oto stary, pogięty rysunek:
I podał go Perle.
-Widzisz tego małego po prawej? To mój syn, Buck, kiedy miał 10 lat. Uroczy chłopak, co nie? - mówił zadowolony.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Perła dokładnie obejrzała rysunek.
-Ooo… Słodziak!

[Andreas D.]

Woj2000

-Tak, to prawda. Ale od tego czasu wiele się zmieniło. Buck dzisiaj jest już dorosły. I wraz ze swoimi znajomymi gra w jakimś zespole… - skończył lekko zasmucony, gdy zaczął rozważać, jak jego syn mógł zareagować na to całe opuszczenie rodziny dla Perły.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Ciekawe jak twój syn na mnie zareaguje? Przecież nie na co dzień poznaje się byłą kosmiczną służkę, prawda, Bill?

[Andreas D.]

Woj2000

-Zwłaszcza taką, która zaprzyjaźnia się z twoim ojcem, hehe -zażartował.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Zwłaszcza taką, która wyciąga włócznię z czoła.-Też zażartowała.

[Andreas D.]

Woj2000

Zaśmiał się z tego żarciku.
-Pokażę Ci wiele fajnych rzeczy tam, na Ziemi. - mówi - Na przykład plażę, mój sklep czy nawet urząd miasta, w którym rezydowałem, jak byłem jeszcze burmistrzem!

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-A ja bym Ci chciała pokazać Homeworld. Na spokojnie, bez Diamentów próbujących Cię zabić albo udomowić.

[Andreas D.]

Woj2000

Odruchowo chciał zacząć polemizować z tym, że bycie udomowionym zwierzaczkiem dla gigantycznej pani wcale nie jest takie złe, ale zaraz próbował się od tego powstrzymać. Dlatego też przez chwilę  stał nieruchomo z podniesionym palcem i lekko otwartymi ustami, jakby chciał wdać się z kimś w polemikę.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Umm… Wszystko w porządku, Bill?
Spytała się Różowa Perła i lekko uniosła jedną brew.

[Andreas D.]

Woj2000

W końcu się opamiętał.
-Tak, tak w porządku. - powiedział zmieszany, po czym usiadł i próbował zmienić temat - Zawsze chętnie pozwiedzam jakąś obcą planetę. Macie tam jakieś ciekawe zabytki?

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Mamy tam…-zastanowiła się-pierwsze Przedszkola, sale Diamentów, statki Diamentów…

[Andreas D.]

Woj2000

-No cóż, u nas na Ziemi jest chyba pod tym względem ciekawiej - powiedział, po czym dodał - Jakbyś chciała, to zawsze możemy pojechać do Empire City. Miasta, które nigdy nie śpi!

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Byłoby miło. Nigdy nie byłam na twojej planecie dłużej.

[Andreas D.]

Woj2000

-To przekonasz się, że ma ona wiele do zaoferowania! - powiedział wesoło, lekko przesuwając ręką przed sobą, jakby coś jej pokazywał.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Na przykład?-Perła chyba nie zna nawet definicji zabytku.