Statek Larsa i Defektów

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Nie słusznie, Mój Panie, jestem tylko służącą, Mój Panie.

[Andreas D.]

Woj2000

-Ja tam chcę po prostu mieć pewność, że z moją służką jest wszystko w porządku.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-To bardzo miło z pana strony, Mój Panie.

[Andreas D.]

Woj2000

-I dobrze, Perełko. - powiedział, po czym ponownie zaczął rozmyślać o wielu różnorodnych rzeczach. Między innymi o swoich błędach i perspektywach na przyszłość.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Tak, to dość obszerne zagadnienie. Może zostanie kosmicznym łowcą nagród rodem z filmu Science Fiction? A może po prostu wróci na Ziemię? Może stanie się sojusznikiem tej drużyny Stevena? I co z jego synem Buckiem?

[Andreas D.]

Woj2000

Łowca nagród odpada w zupełności. Po jakimś czasie i wielu rozważonych opcjach, chyba znalazł dla siebie idealną opcję. Powróci na Ziemię, ale zachowa kontakty z Niebieską Pańcią, by móc od czasu do czasu powrócić do niej i mieć szansę na choc minimalną ilość pieszczot od niej.
-Tak, to bardzo dobry pomysł, Bill! - pomyślał zadowolony z siebie.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

A błędów popełni tak wiele, że szkoda gadać. Zaczynając od zostawienia syna na Ziemi bez dokładnych wyjaśnień, do próby molestowania swojej Perły. Swoją drogą, Perła znowu zaczęła śpiewać.

[Andreas D.]

Woj2000

Patrzy się na śpiewającą Perłę, nadal zastanawiając się nad swoimi błędami.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Hm… Rozbicie Różowej Perły, pocałowanie Białego Diamentu, podglądanie Różowej Perły, zachowywanie się jak jakiś prześladowca przy Tej Ślicznej, mówienie wujkowych żartów o Sadie Larsowi, wzięcie Żółtej Perły jako zakładniczki…

[Andreas D.]

Woj2000

//Przyjacielu, nie przypominam sobie nic o podglądaniu Różowej Perły…//
Zaczął się z tego powodu czuć jak zbity pies, jak również powoli zagłębiał się w autonienawiści względem siebie.
-Jesteś tylko starym, zdesperowanym nieudacznikiem. Nigdy już nie zaznasz szczęściai- myślał sobie

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Dewey nagle poczuł, że ktoś przytulił jego głowę i ją delikatnie głaszcze.

[Andreas D.]

Woj2000

Poczatkowo chciał się wyrwać, ale zamiast tego poddaje się temu uściskowi. Właśnie tego teraz potrzebował - iście matczynej czułości. Po chwili łzy zaczęły lecieć mu po policzkach.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Dewey dalej jest tulony.
-Wszystko będzie dobrze, Mój Panie, wszystko będzie dobrze…

[Andreas D.]

Woj2000

-Dzię… dziękuję Ci, Perło - mówił przez łzy - Ale nie zasłużyłem na to…

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Zasłużyłeś, Mój panie. Jesteś najlepszym Panem we wszechświecie, Mój Panie!

[Andreas D.]

Woj2000

Nie wiedział, co na to powiedzieć. Zamiast tego zatopił się w czułym uścisku swojej Perły.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Już lepiej, Mój Panie?

[Andreas D.]

Woj2000

Tak, już lepiej, Perełko - powiedział, ocierając łzy - Dziękuję ci za to. I przepraszam za to, co się działo wcześniej…

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Nic się nie stało, Mój Panie, to wszystko moja wina…

[Andreas D.]

Woj2000

-Każdy ma w tym swoją winę, Perło - oznajmił, siląc się na obiektywność w tonie głosu