Statek Larsa i Defektów

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Heh…-westchnął Lars.

[Andreas D.]

Woj2000

-A swoją drogą. Jak to jest z zwyczajnego pączkarza stać się piratem, przed którym klejnotowi admirałowie robią w gacie ze strachu? - zapytał, będąc ciekawym losów Larsa.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Chyba mi to obojętne. Po prostu próbowałem wrócić na Ziemię i robiłem wszystko co w mojej mocy, żeby to uczynić.

[Andreas D.]

Woj2000

-Ach, rozumiem. Człowiek potrafi zrobić wszystko, by powrócić do domu, prawda?

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Ta… A jak tam twoja nowa Perła?-Bill spojrzał przyjaźnie na służkę Billa.

[Andreas D.]

Woj2000

-Bardzo miła osoba, Poznajcie się bliżej. Perło, to Lars. Lars, to Perła - powiedział, przedstawiając ich sobie nawzajem i gestem zachęcając Perłę, by się przywitała z kapitanem.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Perła kłania się Larsowi.

[Andreas D.]

Woj2000

-W życiu nie spodziewałem się, że taki ktoś jak ja otrzyma służącą… - powiedział w stronę Larsa.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Tak. Ja też.

[Andreas D.]

Woj2000

Spojrzał się na swoją służkę.
-Może chcesz porozmawiać z Larsem? - spytał się przyjaźnie Perły.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Perła kiwa głową na “nie”.

[Andreas D.]

Woj2000

-Nie jest zbytnio rozmowna - powiedział szeptem do Larsa, po czym pożegnał się z nim i postanowił poszukać Różowej Perły.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Perła idzie za Billem. Różowa Perła patrzy w kosmos.

[Andreas D.]

Woj2000

Podchodzi do Różowej.
-Jak się teraz miewasz? - pyta cicho.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Różowa Perła powoli się odwróciła.
-Bywało lepiej, bywało gorzej.

[Andreas D.]

Woj2000

-Najważniejsze, że w końcu jakieś rzeczy idą po naszej myśli, prawda?

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Tak, niedługo wrócimy.

[Andreas D.]

Woj2000

-Mam taką nadzieję. Te napędy wciąż nie chcą się nagrzać. Dość tandetny ten sprzęt, jak na mój gust.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Chyba ta twoja Pańcia dała nam dopalacze z odzysku…

[Andreas D.]

Woj2000

-Niemożliwe. Niebieska nie byłaby do tego zdolna. Przecież nie jest Żółtą… - oznajmił spokojnie