Okazało się coś ciekawego… Jego pokój techniczny jest pusty. Ani jednego narzędzia, wynalazku, przyrządzu i tak dalej…
Zepsuty Forsteryt podchodzi do Forsferytu.
-Przynajmniej wiem do kogo mam skierować karabin, heheh. Jakby co to jestem na Ziemii, także wiesz gdzie mnie szukać.
Stanął na warpie.
-Ej, chcesz ze mną iść? -spytał się Zepsutego siebie