Planeta Cyridol
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Radiotelegrafista
//Oba klejnoty zaprzestały prób umyślnego rozerwania fuzji już dawno temu, gdyż nie dawało to żadnych skutków, a tylko przynosiło ból. Fuzja sama próbuje się rozrywać mimowolnie, więc uznam teraz, że to klejnot Lapisu próbował, mimo woli jej samej, wydostać. Takie info na przyszłość.//
- Aaaargh! - To Szmaragd zawyła boleśnie, rzucając fuzję na kolana:
- Lapis…Powstrzymaj to! Boli…Przestań, przestań! - Jęczała Szmargd.
-
-
Radiotelegrafista
- To niedorzeczne, to tylko istota organiczna! - Szmaragd przejęła teraz kontrolę nad Biksbitem:
- Wiem, że to była nie potrzebna destrukcja, że znów sialiśmy zniszczenie, nie potrafiłam się temu oprzeć, zawalczyć, to było…pociągające…Ale kilka spalonych roślinek, to nie jest powód by cierpieć! - Wydarła się na Lapis.
-
-
Radiotelegrafista
- Dwadzieścia tysięcy sto sześćdziesiąt lat już jesteśmy na tej przeklętej planecie, a ona wciąż nawet nie okazuje śladów zadrapania. Pomyślałaś o tym? Nie? Tak myślałam. - Oschle odpowiedziała Szmaragd, ale po chwili zreflektowała się:
- Przepraszam, za to co powiedziałam, Lapis. Po prostu myślę, że Biksbit jest już częścią mnie i Ciebie, i lepiej będzie nie wchodzić mu w drogę…-
-
Andrzej_Duda
-Rozumiem. Przepraszam, nie chciałam Ci sprawić bólu, Szmaragd. Po prostu do tej pory się nie pogodziłam z tym… Wszystkim. Chciałabym być sobą. Wtedy była bym gotowa zrobić wszystko, żeby tylko nacieszyć się byciem sobą, a nie tym ochydztwem. Ech… Chciałabym też, żeby miał mnie kto pocieszyć poza tobą.
-