Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
//Mogłeś napisać to ale k.// Odwzajemnił jej przytulasa. -W co ja się pakuję? -pomyślał.
Tanzanit go całuje w usta i dalej tuli.
-fakfakfakfakfakfakfakfakfakfakfak -pomyślał.
Pp Jest w bańce.
Tanzanit: -Kocham Cię.
//Czej, zabańkowane Klejnoty nic nie wiedzą co sie dzieje, tsa?
// W sumie, nie wiem. Jeśli poofnięty Klejnot jest w bańce, to nic.
//k. -Ja ciebie też. -Powiedział to z ukrywanym bólem w sercu, którego nie ma.
Tanzanit dalej się do niego przytula.
Dalej się do niej tuli. Spróbował po kryjomu zlokalizować Białą Diament.
Tanzanit go przytula i mruczy.
-W kota się zamieniłaś? -zażartował.
-Co to kot?
-Kot to…cóż…-pokazał jej nagranie zwykłego kota domowego. -Takie zwierze ludzi. Całkiem miłe.
-Ładny. Tanzanit mu pieści włosy.
W dotyku przypominają jedwab, tyle że są…bardziej “jedwabne”, jakkolwiek to brzmi. //A dzie jego Perła?
Tanzanit go dalej pieści i tuli.
“Odwdzięczył” się jej tym samym.
Tanzanit siada na oparciu i mu przytula głowę.
Też ją przytulił, ba - nawet jej dał francuski pocałunek.