Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
“A namierzanie to co?”
“Statek można gdzieś zostawić”
“Mam lepszy plan.” Za pomocą panelu dał znak Tanzanit, by ta weszła tu.
Tanzanit tu weszła. -O co chodzi, skarbie~
“Okk”
-Słuchaj, jest sprawa. W sekcji dopalaczy doszło do awarii spowodowanej tym przebiciem. Mogłabyś pójść i sprawdzić o co chodzi, ew. naprawić awarię?
-Mam lepszy pomysł! Zmodyfikowałam swój pancerz! Obok niej wyświetlił się hologram Tanzanitu.
-Hologramy nic tam nie zrobią, tam potrzeba ŻYWEJ osoby. Ty musisz tam pójść. Proszę?
-A możesz pójść ze mną? Nie znam się na twoim statku.
Westchnął. -No dobra. Sprawdził po kryjomu stan Homeworld.
Homeworld jest w dobrym stanie. Tanzanit idzie na miejsce i co chwilę patrzy na Forstryt.
Idzie wraz z nią.
Docieracie na miejsce. -A więc co?
Otworzył swego rodzaju skrzynkę elektryczną na ścianie. Cała jest pełna w zmasakrowanych kablach. -Pomogłabyś mi z tym?
-Jasne. Mam odporny na prąd pancerz.- powiększyła wizor na całą twarz.
“Plan mi nie pykł. Szlag!” -To fajnie. Chyba mniej więcej wiesz jak to zrobić, nie? Ja niestety nie jestem odporny na prąd.
Tanzanit naprawia panel.
-Mam takie jeszcze jedno pytanie…masz może dwa klejnoty Lapisu Lazuli i Jaspisu?
-A po co Ci, skarbie?
-Uznajmy, że…mam plan. Mianowicie…plan przejęcia władzy nad Homeworld.