Sala Niebieskiej Diament [HOMEWORLD]
-
-
-
-
-
-
-
-
// Podnoszę temat do góry
-
// Tak właściwie teraz nie wiem co odpowiedzieć ;_;
-
// zdaję sobie sprawę z tego, że skoro wracam po x miesiącach czasu, to powinienem dać jakkolwiek jakościową odpowiedź, ale na to czas jeszcze nie nadszedł
Spinel to jest uwun’t szmata,
Chuj jej na twarz, sratatata -
// Patrz teraz. //
To są po prostu święte słowa. Spinel nie zasługuje na ani krztynę szacunku, to jest zwykła podróbka Niebieskiej Perły, która nie dosyć, że nie potrafi prawidłowo wykonać swoich obowiązków, to nie może tego nawet wynagrodzić poświęceniem w kryzysowych sytuacjach, ani nawet honorowym zachowaniem. Honor to dosłownie ostatnia cecha jaka mogłaby zostać przypisana tej idiotce Spinel. Nie dosyć, że nie spróbowała zrobić czegokolwiek, kiedy Przenajwspanialsza Niebieska Diament była atakowana przez tego przeklętego kosmicznego pasożyta, to jeszcze natychmiast schowała się do wymiaru kieszonkowego Niebieskiej Perły! Wstyd! To nic innego jak bardzo jaskrawy przykład zdrady i niesubordynacji. Powinna zostać za to roztrzaskana na miejscu, ponieważ taki parszywy, paskudny Klejnot nie zasługuje nawet na bycie nazwanym Klejnotem. Nawet istoty organiczne mają chociaż śladowe ilości cech godnych naśladowania, a ta Niebieska Spinel jest po prostu defektywną paskudą, stanowiącą żywą obrazę dla wizerunku wspaniałego Imperium Klejnotów oraz jego nieskazitelnych władczyń. -
Wszyscy (a właściwie wszystkie osobowości Pereł w Perle) są dokładnie teko samego zdania. Niesamowite, jak dużo głosów popiera jej zdanie! Teraz wystarczy przekonać Spinel tak, żeby popierała zdanie Pereł i wszystkich innych Pereł w Homeworldzie, jak i poza nim. To przecież oczywiste, że inne Perły jak najbardziej popierają jej zdanie, które jest jedynym słusznym oraz stanowi nieoficjalnie prawo Imperium.
Spinel powinna dobrowolnie zwolnić się ze swojej posady, zarówno dla dobra i bezpieczeństwa Pańci, jak i swojego własnego - jej obecność i sposób bycia z każdą sekundą napełniają Perełkę obrzydzeniem i irytacją wobec osoby Spinel. Lada chwila i to uosobienie przegrywu i żałości dostanie po głowie krzesłem lub pałką od makutry. W ostateczności Perełka może nawet użyć własnej ręki i osobiście spoliczkować tą ociekającą potem i łzami klejnotopodobną abominację.
Tak więc kończąc przemyślenie Perełke subtelnie skoczyła do góry i dała Pańci całuska w czółko, natomiast po pełnym gracji wylądowaniu na oparciu jej tronu przemieściła się prosto do Niebieskiej Spinel i delikatnie dotknęła jej ramienia.
- umm Spinel…
Tak, definitywnie trzeba będzie zdezynfekować i umyć tą rękę co najmniej dwadzieścia razy. Perła jest taka odważna i silna psychocznie, skoro zmusiła się do fizycznego dotknięcia tej szumowiny z samego dna kanałów, czy innych wysypisk defektów. -
Och tak. A jeśli Spinel okaże się tak tępym elementem, że nie będzie jednogłośna ze wszystkimi Perłami w Perełce i nie przestanie obrażać całego dworu Niebieskiej Diament poprzez należenie do niego, to… Niebieska Perełka chyba będzie zmuszona do tego, żeby Spinel miała… Wypadek. Tak, wypadek. I nie będzie w tym nic złego - kiedy już po opuszczeniu stanowiska pozna swoje błędy, to jeszcze podziękuję Diamentom za ten wypadek, jakikolwiek on będzie.
-Tak, siostrzyczko? - spytała się z mdląco szerokim i słodkim uśmiechem, uprzednio obracając się do Perełki na pięcie ze złożonymi razem na wysokości pasa rękoma. Ugh, jaka ona jest odrażająca. -
I co? I teraz musi się odezwać do tego podklejnotu trzeciej ery? Już wolałaby zostać powieszoną za spódnice do zyrandola i wisieć tam tak długo, jak jej Pańcia była w żałobie po tej Różowej Pindzie z lumpeksu na Saturnie. Ona przecież sama się prosi, żeby nią gardzić i zaprzeczać jej egzystencji.
-
No po prostu szkoda gadać o tej szmacie. Stworzenie jej było największym błędem popełnionym przez kogokolwiek od ostatnich kilkunastu tysięcy lat, włączając w to wszystko, co robiła ta Różowa Szmata, przez którą Pańcia płakała 6000 lat. Ona po prostu powinna przestać istnieć, żeby przestać obrażać swoim istnieniem każdy atom w pobliżu 10 kilometrów.
-Mmm… Tak, siostrzyczko? - powtórzyła Spinel, jakby chciała się upewnić, że Perła ją słyszała. -
- yyy zapomniałam. Jak sobie przypomnę to Ci powiem UwU
Głupia lambadziara, przez jej brak estetyki w wyglądzie Perłge aż zapomniała co chciała powiedzieć i dlaczego zwraca się do takiego pasztetu. A Perłge chciała pewnie coś jak zwykle mądrego i życiowego powiedzieć. Że też ta Spinel musiała tak namącić jej w głowie.
No nic, trzeba się wziąć do swoich obowiązków i nie przejmować takimi bzdetami jak Spinel. Wzięła ekran holograficzny i sprawdziła, że nie ma nowej korespondencji od Diamentów, lub też zaległej listy zadań do zrobienia.:^)
-
-M… W porządku, siostrzyczko. A czy mogłabym Ci zadać pytanie? - spytała się niepewnie Niebieska Spinel, zaglądając Perełce przez ramię i nerwowo uśmiechając, jakby się domyślała, że każde wypowiedziane przez nią słowo drastycznie zwiększa szanse na to, że Niebieska Perła wpadnie w psychotyczną furię i ją rozniesie na kawałki, układając z resztek ołtarz Niebieskiej Diament.
-
Oj tam, od razu rozniesienie jej klejnotu w drobny pył i sklejenie z niego ołtarzyka ku czci Niebieskiej Pańci o numerze seryjnym 340 116. Perełka wolałaby bardziej pacyfistyczną drogę, polegająca na uszyciu kolejnego voodoo Spinel i szybkim unieszkodliwieniu jej za pomkcą laleczki. Może i jest uprzykrzającą życie i komfort psychiczny Perełki mendą, ale nie zasługuje na to, żeby ją maltretować tak długo jak Fircyka Fromborka. Może w głębi swojej defektywnej duszy z lumpeksu Spinel wcale nie chce być upierdliwą lampucerą?
Perełge spróbowała się naturalnie uśmiechnąć i obróciła się swoją śliczną twarzyczką do Spinel
- co Cię trapi, siostrzyczko? -
Może w środku Spinel jest po prostu biedną duszyczką, którą los ukarał wyjątkowym upośledzeniem? W takim wypadku bezbolesne uśmiercenie za pomocą laleczki voodoo byłoby bardzo Gemanitarną rzeczą do zrobienia.
-Odnoszę małe wrażenie, że istnieje pomiędzy nami pewne napięcie. Też to odczuwasz? - spytała się trochę zawstydzona, jakby sama nie była pewna tego co mówi. -
Że też los uczynił ją tak wybitnie i dobitnie upośledzoną. Żeby zostać tak pokrzywdzonym, żeby jednocześnie swoją obecnością mentalnie krzywdzić innych, to dopiero jest przewrót czy inna ironia losu. Jednakże po tym niezwykle zaskakującym pytaniu od Spinel
graczPerełka musiała się dłuższą chwilę zmagać sama ze sobą, żeby nie odpowiedzieć niebieskiej towarzyszce “chyba elektryczne”.
- nie, nie odoczwam nic z tych rzeczy, moja droga. Może Ci się wydaje. Jesteś przecież nowa, stresujesz się czymś może?