Przejdź do treści
  • Kategorie
  • Ostatnie
  • Użytkownicy
  • Grupy
Skórki
  • Light
  • Cerulean
  • Cosmo
  • Flatly
  • Journal
  • Litera
  • Lumen
  • Lux
  • Materia
  • Minty
  • Morph
  • Pulse
  • Sandstone
  • Simplex
  • Sketchy
  • Spacelab
  • United
  • Yeti
  • Zephyr
  • Dark
  • Cyborg
  • Darkly
  • Quartz
  • Slate
  • Solar
  • Superhero
  • Vapor

  • Domyślna (Brak skórki)
  • Brak skórki
Zwiń
Logo

Wieloświat

  1. Strona Główna
  2. Oskad
  3. Wielkie Równiny

Wielkie Równiny

Zaplanowany Przypięty Zablokowany Przeniesiony Oskad
566 Posty 7 Uczestników 8.5k Wyświetlenia
  • Najpierw najstarsze
  • Najpierw najnowsze
  • Najwięcej głosów
Zaloguj się, aby odpowiedzieć
Ten temat został usunięty. Mogą go zobaczyć tylko użytkownicy upoważnieni do zarządzania tematami.
  • ReichtangleR Niedostępny
    ReichtangleR Niedostępny
    Reichtangle
    napisał ostatnio edytowany przez
    #389

    Wyciągnął swoją porcję suszonego mięsa i zaczął jeść. Nie było najbardziej wykwintne pożywienie, ale grunt że mając cokolwiek w ustach, od razu poprawił mu się humor.
    - A zechciałbyś opowiedzieć o którejś z nich?

    "Jeśli pracujesz na życie, po co zabijasz się pracą?"
    Tuco Benedicto Pacífico Juan María Ramírez

    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
    • Kubeł1001K Niedostępny
      Kubeł1001K Niedostępny
      Kubeł1001 Elarid
      napisał ostatnio edytowany przez
      #390

      Pokiwał głową i już otwierał usta, aby wysnuć jakąś opowieść, ale w tym czasie podszedł do niego jeden z jego podwładnych, szepcząc coś do ucha, na co ten skinął lekko głową.
      - Jesteśmy obserwowani. - mruknął i wskazał kiwnięciem głową kierunek, na jaki powinieneś patrzeć, aby zobaczyć tego, kto Was śledzi.
      //Wybacz, że nie będzie historyjki, ale raczej niewiele wniosłaby do fabuły, a zakładam, że wolisz jednak lecieć już z wątkiem, prawda?//

      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
      • ReichtangleR Niedostępny
        ReichtangleR Niedostępny
        Reichtangle
        napisał ostatnio edytowany przez
        #391

        Od nagłego zagrożenia aż ścisnęło go w żołądku. Spojrzał w tamtym kierunku:
        - Kto to jest? Dzikusy? Słyszałem że robią straszne rzeczy tym których złapią. Mówią że Ubairgowie robią z kości ofiar chleb. - Nerwowo wyrzucał z siebie słowa. - Więc… co robimy?

        "Jeśli pracujesz na życie, po co zabijasz się pracą?"
        Tuco Benedicto Pacífico Juan María Ramírez

        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
        • Kubeł1001K Niedostępny
          Kubeł1001K Niedostępny
          Kubeł1001 Elarid
          napisał ostatnio edytowany przez
          #392

          - I rękawiczki z ludzkiej skóry. - dodał inny rewolwerowiec, widocznie chcąc Cię nastraszyć, ale inny zaraz złajał go i uciszył.
          - Nie, to nie dzikus. - odparł Bernarn. - Dzikusy nie jeżdżą konno.
          Widocznie miał lepszy wzrok niż Ty, bo dopiero gdy tajemniczy jeździec zaczął się zbliżać, też zauważyłeś, że to zwykły człowiek na koniu. Niby dobrze, to zawsze ktoś cywilizowany, ale bandyci w tej kolonii potrafili niewiele różnić się w swoich metodach od dzikusów…
          - Wracajcie do swoich zajęć, ale łapa na cynglu. - mruknął dowódca najemników, a ci posłusznie rozeszli się do tego, co robili wcześniej. - Nie wiemy, kto to jest, ale jeśli myśli, że okradnie, zastraszy albo zabije nas wszystkich to grubo się myli.

          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
          • ReichtangleR Niedostępny
            ReichtangleR Niedostępny
            Reichtangle
            napisał ostatnio edytowany przez
            #393

            Nieco uspokoił go fakt, że był to zwykły człowiek i dodatku samotny. Nie ruszał się z miejsca zgodnie z poleceniem najemnika. Jego myśli skierowały się do rewolweru który nosił. Zawsze miał go załadowanego do połowy bębna, a jeśli miało się coś wydarzyć dodatkowe naboje mogły uratować życie. Ale bał się, że jeśli go teraz wyciągnie sprowokuje jeźdźca do ataku, więc pozostał w bezruchu.

            "Jeśli pracujesz na życie, po co zabijasz się pracą?"
            Tuco Benedicto Pacífico Juan María Ramírez

            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
            • Kubeł1001K Niedostępny
              Kubeł1001K Niedostępny
              Kubeł1001 Elarid
              napisał ostatnio edytowany przez
              #394

              Mężczyzna jechał na czarnym koniu, takiego koloru była też jego uzda, siodło, strzemiona oraz cały ubiór przybysza, na który składały się buty ze skóry węża, spodnie, a także długi, skórzany płaszcz, którym się szczelnie okrył, pomimo upału, oraz cylinder na głowie. Z wyglądu nie prezentował się zbyt ciekawie, miał około trzydziestu lat, był dość blady, więc pewnie nie spędzał zbyt wiele czasu na pracy fizycznej czy w podróży, jednak uwagę zwracały jego przenikliwie, zielone oczy. Mężczyzna uchylił Wam kapelusza i zsiadł z konia.
              - Jak to dobrze spotkać jakichś ludzi na tym dzikim pustkowiu. - powiedział na przywitanie.
              - Ta, z ust mi to wyjąłeś. - mruknął Bernarn. - Czego od nas chcesz?
              - Och, niczego szczególnego… Nie od Was. Tak się składa, że mam sprawę do niego. - odparł, ku zdziwieniu rewolwerowców, a także Twoim, które było jeszcze większe, wskazując właśnie na Ciebie.

              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
              • ReichtangleR Niedostępny
                ReichtangleR Niedostępny
                Reichtangle
                napisał ostatnio edytowany przez
                #395

                //Czy to Kolekcjoner?//
                - Do mnie? - Podszedł bliżej, już zupełnie spokojny, że przybysz nie stanowi zagrożenia. - Heh, a jakąż to sprawę? Wybaczy pan, ale my się chyba nie znamy?

                "Jeśli pracujesz na życie, po co zabijasz się pracą?"
                Tuco Benedicto Pacífico Juan María Ramírez

                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                • Kubeł1001K Niedostępny
                  Kubeł1001K Niedostępny
                  Kubeł1001 Elarid
                  napisał ostatnio edytowany przez
                  #396

                  //Ta, chciałbyś. Jesteś początkującym Wizjonerem, zaczniesz od płotek.//
                  - Oczywiście, że się znamy. - odparł z uśmiechem, kłaniając się i uchylając znów kapelusza. I fakt, poniekąd się znaliście, bo zauważyłeś, że i on ma symbol Wizjonerów za uchem. - Niestety, nie miałem przyjemności poznać jeszcze reszty. - odparł, zakładając znów kapelusz. Rewolwerowcy nieco się rozluźnili, słysząc Waszą rozmowę, przez co nie zareagowali wyciągnięciem broni, gdy mężczyzna podszedł do dwóch stojących najbliżej. Był to błąd, który kosztował ich życie, gdy przybysz pospiesznie rozpiął płaszcz, ukazując dość specyficzny arsenał, bo choć miał pas z kaburami, w których tkwiły bliźniacze rewolwery, to miał przy nim również dwa długie noże, a na dwóch bandoletach przewieszonych ukośnie przez pierś był ich łącznie kolejny tuzin lub więcej. Nim tamci zdążyli zareagować, chwycił za dwa większe noże, i błyskawicznie pchnął obu jednocześnie kilka razy w brzuch, za ostatnim razem pociągając cięcie wyżej, dosłownie rozpruwając im brzuchy. Zostawił oręż w ciałach trupów i szybko chwycił za mniejsze noże, przeznaczone do rzucania, które celnie posłał w szyje, serca czy głowy pozostałych rewolwerowców, z których tylko Bernarn i jeszcze jeden zdążyli dobyć broni, ale ostatecznie tylko przywódca najemników ostał się żywy, ustawiając się tak, że stałeś między nimi. Najwidoczniej domyślił się, że obcy nie ma zamiaru zabić Ciebie, ale wszystkich pozostałych jak najbardziej, ale niedane mu było jakoś tego wykorzystać, gdy nożownik cisnął dwoma kolejnymi nożami. Jeden trafił Cię w ramię, rozcinając koszulę i skórę, a ból tym spowodowany, choć rana na pewno nie była śmiertelna, chyba że wda się poważne zakażenie, sprawił, że odskoczyłeś w bok, dzięki czemu drugi rzucony nóż trafił Bernarna prosto w pierś, a gdy ten pomimo to uporczywie trzymał się życia, dwa kolejne, które trafiły w gardło i prawe oko, zakończyły jego żywot.

                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                  • ReichtangleR Niedostępny
                    ReichtangleR Niedostępny
                    Reichtangle
                    napisał ostatnio edytowany przez
                    #397

                    //Bernard nie był najemnikiem tylko Wizjonerem, który ich wynajął, napisałem to w karcie. Czyli wszyscy poza Kylem zginęli?//

                    "Jeśli pracujesz na życie, po co zabijasz się pracą?"
                    Tuco Benedicto Pacífico Juan María Ramírez

                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                    • Kubeł1001K Niedostępny
                      Kubeł1001K Niedostępny
                      Kubeł1001 Elarid
                      odpowiedział Reichtangle o ostatnio edytowany przez
                      #398

                      @Reichtangle napisał w Wielkie Równiny:

                      • Taaa w sumie racja. Dziwne, że w ogóle wiemy gdzie jechać bez żadnych znaków orientacyjnych. Hehe - zaśmiał się nerwowo. Zapytał Bernarna, bo to on tutaj dowodził - Może już zejdziemy z koni?

                      //Zrozumiałem to tak, jakby on był przywódcą rewolwerowców. Mój błąd, później edytuję i dam znać.//

                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                      • ReichtangleR Niedostępny
                        ReichtangleR Niedostępny
                        Reichtangle
                        napisał ostatnio edytowany przez
                        #399

                        //Nie, to po części też mój błąd. Popełniłem literówkę w imieniu, więc miałeś prawo pomyśleć, że chodzi mi o kogoś innego//

                        "Jeśli pracujesz na życie, po co zabijasz się pracą?"
                        Tuco Benedicto Pacífico Juan María Ramírez

                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                        • Kubeł1001K Niedostępny
                          Kubeł1001K Niedostępny
                          Kubeł1001 Elarid
                          napisał ostatnio edytowany przez
                          #400

                          //To już Twoja decyzja jak to rozwiązać, dla fabuły jest to obojętne.//

                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                          • ReichtangleR Niedostępny
                            ReichtangleR Niedostępny
                            Reichtangle
                            napisał ostatnio edytowany przez
                            #401

                            //Dobra zostawmy już tak//
                            - Kurwa! - było to jedyne słowo jakim podsumował to co się właśnie przed nim wydarzyło. Trafienie nożem spowodowało, że upadł na tyłek. Nie wierzył, że to wszystko działo się naprawdę, to było tak nierealne, żeby jeden człowiek w kilka chwil zabił ich wszystkich. Nie liczył się z tym czy ma to jakieś szanse powodzenia, ale musiał działać. Wyciągnął rewolwer i skupił się, aby nacelować go na czarny kształt człowieka, jaki przed nim stał.

                            "Jeśli pracujesz na życie, po co zabijasz się pracą?"
                            Tuco Benedicto Pacífico Juan María Ramírez

                            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                            • Kubeł1001K Niedostępny
                              Kubeł1001K Niedostępny
                              Kubeł1001 Elarid
                              napisał ostatnio edytowany przez
                              #402

                              - Gdybym chciał Cię zabić to leżałbyś tu razem z nimi. - powiedział tamten zaskakująco spokojnym głosem, podchodząc od trupa do trupa, z których wyciągał rzucone wcześniej noże, wycierając je o ich ubrania. - Więc odwdzięcz mi się tym samym i nie celuj do mnie… I nie gniewaj się o ramię, szybko się zagoi, a dzięki temu mogłem uratować Ci życie.

                              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                              • ReichtangleR Niedostępny
                                ReichtangleR Niedostępny
                                Reichtangle
                                napisał ostatnio edytowany przez
                                #403

                                -CO?! Czy ty siebie słyszysz?! W życiu nie widziałem cie na oczy, a ty przychodzisz i ot tak zabijasz ludzi z którymi podróżuje! Niby dlaczego mam cie nie zabić świrze? - Nie czuł się na tyle pewnie by pociągnąć za spust, ale dalej w niego celował

                                "Jeśli pracujesz na życie, po co zabijasz się pracą?"
                                Tuco Benedicto Pacífico Juan María Ramírez

                                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                • Kubeł1001K Niedostępny
                                  Kubeł1001K Niedostępny
                                  Kubeł1001 Elarid
                                  napisał ostatnio edytowany przez
                                  #404

                                  - Bo jesteśmy tacy sami. - odparł, jakby to było oczywiste. - Jesteśmy Wizjonerami. Jeden z nich też był, ale zdradził nasze ideały. Nie dotarłbyś do Czat żywy, zabiliby Cię po drodze lub oddali najbliższemu stróżowi prawa, co też by się pewnie równało śmierci lub więzieniu. Gdy to odkryto, wysłano mnie.

                                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                  • ReichtangleR Niedostępny
                                    ReichtangleR Niedostępny
                                    Reichtangle
                                    napisał ostatnio edytowany przez Reichtangle
                                    #405

                                    Ta odpowiedź zbiła go z tropu. Tak zauważył tatuaż u tego człowieka, więc to co mówił brzmiało przekonująco, zwłaszcza że w tym czasie gdy rozmawiali zdążyłby go zabić kilkukrotnie. Opuścił rewolwer. - N-naprawdę? Ale…po co mieliby to robi? Co im takiego zrobiłem? I jak się o tym dowiedziałeś?

                                    "Jeśli pracujesz na życie, po co zabijasz się pracą?"
                                    Tuco Benedicto Pacífico Juan María Ramírez

                                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                    • Kubeł1001K Niedostępny
                                      Kubeł1001K Niedostępny
                                      Kubeł1001 Elarid
                                      napisał ostatnio edytowany przez
                                      #406

                                      - Są ludzie, którzy wiedzą o wiele więcej, niż my wszyscy razem wzięci. - wyjaśnił, zataczając szerokie koło ramionami, jakby mając też na myśli zabitych wcześniej ludzi. - I to oni się o tym dowiedzieli. Przysłali mnie, abym Cię uratował, zabił zdrajcę i wszystkich, którzy staną mi na drodze. I tak się też stało… Ich motywy nie są mi znane, ale spróbuję się czegoś dowiedzieć, gdy wrócę z Czat… Wrócimy. Nie uratowałem Cię tylko po to, żeby zabił Cię jakiś dzikus, prawda?

                                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                      • ReichtangleR Niedostępny
                                        ReichtangleR Niedostępny
                                        Reichtangle
                                        napisał ostatnio edytowany przez
                                        #407

                                        Podniósł się wreszcie z ziemi i stanął przed wybawcą nieco speszony.
                                        - Cóż, dziękuję ci za ratunek. Naprawdę. Przebyłeś sam Wielkie Równiny by uratować moje marne życie… Nie zapomnę ci tego - Wyciągnął do niego dłoń. Tak naprawde podejrzewał, że głownym powodem było uciszenie zdrajcy, a nie jego ratunek. - Powiedziałeś, że wybieramy się do Czatów? Wiesz myślę, że kontynowanie podróży nie jest dobrym pomysłem. Tak wiem, potrzebujemy kolejnych Mivotów ale we dwóch nie damy rady ze sobą zabrać całej grupy. Wracajmy po prostu do domu co o tym myślisz?

                                        "Jeśli pracujesz na życie, po co zabijasz się pracą?"
                                        Tuco Benedicto Pacífico Juan María Ramírez

                                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                        • Kubeł1001K Niedostępny
                                          Kubeł1001K Niedostępny
                                          Kubeł1001 Elarid
                                          napisał ostatnio edytowany przez
                                          #408

                                          Uścisnął wyciągniętą do niego dłoń i lekko nią potrząsnął.
                                          - Możesz wrócić i tak to skończyć, ale odradzam. Nawet nie zdążysz odpocząć po podróży, a do Twoich drzwi zapuka ktoś taki, jak ja… Nie dokładnie ja, bo pewnie obawialiby się, że miałbym jakieś sentymenty, ale ktoś podobny, inny zabójca. I skończyłbyś tak, jak ci tutaj. Może i nie byłbyś zdrajcą takiego kalibru jak Bernard, ale wciąż zrobiłbyś coś, czemu Wizjonerzy byliby przeciwni. Ich wola jest taka, aby kontynuować podróż, to więc zrobimy. A jeśli tak bardzo obawiasz się, że nie damy rady, to śmiało, możesz ograbić zwłoki z pieniędzy i innych cennych przedmiotów, aby dzięki nim wynająć w drodze powrotnej innych rewolwerowców, co do których nie będziemy mieli już żadnych wątpliwości.

                                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź

                                          • Zaloguj się

                                          • Nie masz konta? Zarejestruj się

                                          • Aby wyszukiwać zaloguj się lub zarejestruj.
                                          • Pierwszy post
                                            Ostatni post
                                          0
                                          • Kategorie
                                          • Ostatnie
                                          • Użytkownicy
                                          • Grupy