Przejdź do treści
  • Kategorie
  • Ostatnie
  • Użytkownicy
  • Grupy
Skórki
  • Light
  • Cerulean
  • Cosmo
  • Flatly
  • Journal
  • Litera
  • Lumen
  • Lux
  • Materia
  • Minty
  • Morph
  • Pulse
  • Sandstone
  • Simplex
  • Sketchy
  • Spacelab
  • United
  • Yeti
  • Zephyr
  • Dark
  • Cyborg
  • Darkly
  • Quartz
  • Slate
  • Solar
  • Superhero
  • Vapor

  • Domyślna (Brak skórki)
  • Brak skórki
Zwiń
Logo

Wieloświat

  1. Strona Główna
  2. Elarid
  3. Miasto Linest

Miasto Linest

Zaplanowany Przypięty Zablokowany Przeniesiony Elarid
2.3k Posty 7 Uczestników 21.2k Wyświetlenia
  • Najpierw najstarsze
  • Najpierw najnowsze
  • Najwięcej głosów
Zaloguj się, aby odpowiedzieć
Ten temat został usunięty. Mogą go zobaczyć tylko użytkownicy upoważnieni do zarządzania tematami.
  • Kubeł1001K Niedostępny
    Kubeł1001K Niedostępny
    Kubeł1001 Elarid
    napisał ostatnio edytowany przez
    #2199

    - Nie wydaje mi się, ale dowódca powinien wiedzieć coś więcej. - odparł, nieco spuszczając z tonu. - Znajdziecie go na głównym placu. Rozpoznacie go bez trudu, niewielu mamy strażników, którzy są już osiwiali.

    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
    • ReichtangleR Niedostępny
      ReichtangleR Niedostępny
      Reichtangle
      napisał ostatnio edytowany przez
      #2200

      - Dziękuję - uśmiechnęła się i kiwnęła mu głową. Zwróciła się do swoich towarzyszy - Chodźmy. - skierowała się na wspomniany plac, szukając wzrokiem siwego mężczyzny który wyglądał na takiego, który tu dowodzi.

      "Jeśli pracujesz na życie, po co zabijasz się pracą?"
      Tuco Benedicto Pacífico Juan María Ramírez

      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
      • Kubeł1001K Niedostępny
        Kubeł1001K Niedostępny
        Kubeł1001 Elarid
        napisał ostatnio edytowany przez
        #2201

        Odnalazłaś go naprawdę szybko, bo strażnik nie kłamał, w zasięgu wzroku żadnych innych siwowłosych strażników miejskich nie było. Poza tym dosłownie wszyscy byli zajęci swoimi sprawami, ćwicząc, trenując, zajmując się jakimiś pracami w obrębie koszar i tak dalej, a on zwyczajnie stał oparty o mur, pykał fajkę i patrzył spokojnie na to wszystko.

        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
        • ReichtangleR Niedostępny
          ReichtangleR Niedostępny
          Reichtangle
          napisał ostatnio edytowany przez
          #2202

          Podeszła do niego i powiedziała.
          - Dzień dobry, to na pewno pan jest tu dowódcą, o którym mówił strażnik? Chciałam zapytać, czy nie macie może zleceń, którymi ja i moi towarzysze moglibyśmy się zająć? Wiem, że służby porządkowe działają w tym mieście nadzwyczaj sprawnie i właściwie wszystkim zajmują się same, ale może przyszło z okolicy jakiś zgłoszenie, na które aktualnie nie macie czasu lub ludzi?

          "Jeśli pracujesz na życie, po co zabijasz się pracą?"
          Tuco Benedicto Pacífico Juan María Ramírez

          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
          • Kubeł1001K Niedostępny
            Kubeł1001K Niedostępny
            Kubeł1001 Elarid
            napisał ostatnio edytowany przez
            #2203

            - To zależy jak dobrzy jesteście. - odparł, taksując całą czwórkę wzrokiem. - Nie przepadam za posyłaniem ludzi na śmierć, nawet jeśli mi oficjalnie nie podlegają.

            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
            • ReichtangleR Niedostępny
              ReichtangleR Niedostępny
              Reichtangle
              napisał ostatnio edytowany przez Reichtangle
              #2204

              //Czwórkę?//
              Oparła ręce na biodrach.
              - Cóż, gdybyśmy nie sądzili że damy radę, to byśmy nie przychodzili, prawda? Ale… - spojrzała ukradkiem na Gavriela, nie chciała wystawiać go na zbyt wielkie ryzyko - …każdy może czasem się przecenić. Może pan powiedzieć, o co dokładnie chodzi? Wtedy będziemy wiedzieć, czy jesteśmy w stanie wykonać to zlecenie.

              "Jeśli pracujesz na życie, po co zabijasz się pracą?"
              Tuco Benedicto Pacífico Juan María Ramírez

              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
              • Kubeł1001K Niedostępny
                Kubeł1001K Niedostępny
                Kubeł1001 Elarid
                napisał ostatnio edytowany przez
                #2205

                //Trójkę, wiem. Mój błąd, czasem się zdarza.//
                Podrapał się po głowie i zamyślił na dłuższą chwilę.
                - Nawet jeśli powtórzycie komuś to, co wam zaraz powiem, to pewnie będzie to jakiś inny najemnik, więc nie stracę. A jeśli będzie to ktoś inny i poniesie wieści o tym dalej, to nikogo one nie zdziwią. Dobrze więc. Niedaleko stąd jest stary fort, w którym przytulne gniazdo uwili sobie bandyci. Od dawna jednak nie napadli na nikogo, żadnych podróżnych, wiosek, wozów czy karawan. Siedzą cicho i niby nie powinno mi to przeszkadzać, tak jak twierdzą władze miasta. Dlatego nie posłałem tam żadnego ze swoich ludzi. Ale najemnicy to co innego, zwłaszcza, że mogę wam niemało zapłacić, bo specjalnie na opłacenie takich misji dostaję co jakiś czas pieniądze z ratusza, a że ostatnio radzimy sobie dobrze i bez najemników, to sporo się tego nazbierało.

                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                • ReichtangleR Niedostępny
                  ReichtangleR Niedostępny
                  Reichtangle
                  napisał ostatnio edytowany przez
                  #2206

                  - Jesteście pewni, że to bandyci? Zaatakowali kogoś wcześniej? Powiedziałeś, że praktycznie nikomu nie przeszkadzają, więc może to po prostu włóczędzy? Chcę mieć pewność, nie lubię zabijać i uciekam się do tego tylko jeśli ktoś rzeczywiście na to zasłużył. Bo o to wam chodzi, prawda? Mamy wybić wszystkich tych bandytów?

                  "Jeśli pracujesz na życie, po co zabijasz się pracą?"
                  Tuco Benedicto Pacífico Juan María Ramírez

                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                  • Kubeł1001K Niedostępny
                    Kubeł1001K Niedostępny
                    Kubeł1001 Elarid
                    napisał ostatnio edytowany przez
                    #2207

                    - Mieli dość pokaźny wkład w rozwój bandytyzmu na tych ziemiach i niejako monopol, po tym gdy najemnicy, straż miejska lub oni sami wybili do nogi konkurencję. To bandyci, bez dwóch zdań. A wy nie macie ich zabijać. Bez obrazy, jesteście na pewno fachowcami, którzy jednym cięciem miecza potrafią rozpłatać Smoka, ale raczej nie poradzicie sobie z nimi ot tak. Oni znają dobrze ludzi i okolicę, wy jesteście przyjezdni, więc chcę, żebyście wkradli się do ich fortu, najlepiej jakoś zdobyli ich zaufanie na kilka dni, dowiedzieli się, co tak wpłynęło na ich brak aktywności, czy wciąż w ogóle są w forcie, czy nie chcą się stąd wynieść i tak dalej. Wrócicie z informacjami, a jeśli uznam je za wiarygodne, wypłacę wam nagrodę. I dopiero wtedy możemy porozmawiać o większym kontrakcie dla całej bandy najemników, wspieranej przez moich ludzi, którzy pójdą i zrobią tam porządek.

                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                    • ReichtangleR Niedostępny
                      ReichtangleR Niedostępny
                      Reichtangle
                      napisał ostatnio edytowany przez
                      #2208

                      Spojrzała na Gavriela, po czym powiedziała:
                      - Cóż, nie chcę wybrzydzać, ale czy jest jakieś inne zlecenie? Nie jestem pewna czy jesteśmy dobrzy w infiltracji i czy zyskalibyśmy ich zaufanie.

                      "Jeśli pracujesz na życie, po co zabijasz się pracą?"
                      Tuco Benedicto Pacífico Juan María Ramírez

                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                      • Kubeł1001K Niedostępny
                        Kubeł1001K Niedostępny
                        Kubeł1001 Elarid
                        napisał ostatnio edytowany przez
                        #2209

                        - Podjąć go może się tylko część z was, dla innych może znajdę coś bardziej… typowego dla najemników. Zastanówcie się nad tym. - powiedział, być może rozumiejąc, co miałaś na myśli poprzez to spojrzenie. Odszedł, abyście mogli w spokoju to przedyskutować, ty zaś mogłaś podziękować mu w duchu, że nie określił innych zadań jako łatwiejsze, bo młody szlachcic, dogłębnie oburzony, już najpewniej gnałby do bandyckiego fortu.

                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                        • ReichtangleR Niedostępny
                          ReichtangleR Niedostępny
                          Reichtangle
                          napisał ostatnio edytowany przez
                          #2210

                          Odprowadziła go wzrokiem, po czym odwróciła się do swoich towarzyszy i powiedziała, nieco ściszonym głosem.
                          - Słuchajcie, jak już powiedziałam nie wydaje mi się, że to zlecenie to dobry pomysł. Osobiście jestem słabą aktorką, a takie towarzystwo jak nasze na pewno wzbudzi podejrzenia wśród bandytów. Nie jesteśmy w stanie w tu pomóc. W dodatku, to misja rozpoznawcza, więc nie miałbyś okazji do wykazania, której tak pragniesz - zwróciła się bezpośrednio do Gavriela. - Weźmy inne zlecenie. Naprawdę, tak będzie lepiej.

                          "Jeśli pracujesz na życie, po co zabijasz się pracą?"
                          Tuco Benedicto Pacífico Juan María Ramírez

                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                          • Kubeł1001K Niedostępny
                            Kubeł1001K Niedostępny
                            Kubeł1001 Elarid
                            napisał ostatnio edytowany przez
                            #2211

                            Widać, że młody walczył sam ze sobą w myślach, zastanawiając się nad tym wszystkim. Z jednej strony było to zlecenie nietypowe, tak różne od tego, czego do tej pory doświadczył lub o czym mu opowiadałaś, ale widocznie argument o braku wyzwania jednak do niego trafił.
                            - Niech będzie. - odrzekł, wypuszczając wolno powietrze z płuc. - Ale niech to drugie zadanie, które weźmiemy, będzie lepsze.

                            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                            • ReichtangleR Niedostępny
                              ReichtangleR Niedostępny
                              Reichtangle
                              napisał ostatnio edytowany przez
                              #2212

                              - Jestem pewna, że będzie. - Powiedziała z ciepłym uśmiechem. W duchy miała nadzieję, że kolejne zlecenie jakie zaproponuje dowódca, zadowoli Gaviriela, a zarazem nie będzie na tyle niebezpieczne aby przytłoczyć niedoświadczonego młodego szlachcica. Spojrzała za siwowłosym żołnierzem. Kiedyś ponownie do nich podszedł, powiedziała - Podjęliśmy decyzję. Przykro mi, ale nie jesteśmy w stanie pomóc przy tym zleceniu. Czy jest może coś innego?

                              "Jeśli pracujesz na życie, po co zabijasz się pracą?"
                              Tuco Benedicto Pacífico Juan María Ramírez

                              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                              • Kubeł1001K Niedostępny
                                Kubeł1001K Niedostępny
                                Kubeł1001 Elarid
                                napisał ostatnio edytowany przez
                                #2213

                                - Szkoda. - mruknął pod nosem i najwidoczniej szczerze żałował, że dalej będzie musiał przekładać swoje plany co do bandytów. - Coś innego, tak? Hmmm… Powiedzmy, że i się znajdzie. Na południu, jakieś dwanaście kilometrów drogą i później dwa bitymi drogami na skrzyżowaniu. Jest tam niewielka osada, a właściwie dwie. Jedna to typowa wioska, druga zamieszkana jest głównie przez drwali, łowców czy bartników. Dostarczają do miasta towarów i rekrutów, ale ostatnio nie widać ani wozów z zaopatrzeniem, ani wysłanych na urlop milicjantów. Wysłałem tam oddział strażników, ale nic nie wskórali, nawet nie wpuścili ich do wioski, a do tej wgłębi lasu nie próbowali się nawet zapuścić. Kolejnych swoich ludzi nie ma sensu tam posyłać, skoro jednych już odprawili. Wy jesteście najemnikami i nic z nami nie macie wspólnego, podacie się za podróżnych i sprawdzicie, co się stało, choć to raczej nic wielkiego, ale rada miasta chce mieć pewność, że to nie jacyś bandyci, wędrowne Gobliny, Orkowie czy jakieś bestie. Zanim powiecie: Nie, nie mam zadań polegających na tym, żeby gdzieś pójść i coś zabić, moi ludzie i inni najemnicy już was w tym ubiegli.

                                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                • ReichtangleR Niedostępny
                                  ReichtangleR Niedostępny
                                  Reichtangle
                                  napisał ostatnio edytowany przez
                                  #2214

                                  - W porządku, spróbujemy rozwiązać tę tajemnicę. Mam nadzieję, że mieszkańcom nie dzieje się krzywda. Ludzie nie urywają kontaktów ot tak, bez powodu. Do zobaczenia. - Wróciła z towarzyszami do karczmy, przy której zostawili konie, a następnie ruszyli drogą, według wskazówek dowódcy.

                                  "Jeśli pracujesz na życie, po co zabijasz się pracą?"
                                  Tuco Benedicto Pacífico Juan María Ramírez

                                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                  • Kubeł1001K Niedostępny
                                    Kubeł1001K Niedostępny
                                    Kubeł1001 Elarid
                                    napisał ostatnio edytowany przez
                                    #2215

                                    Usłyszałaś jeszcze jakieś zdawkowe “powodzenia”, być może mruknął też pod nosem coś o tym, że nie zapytaliście nawet o zapłatę, ale w końcu było mu to na rękę, bo mógł zapłacić mniej, choć miałaś przeczucie, że jest na tyle uczciwy, że wręczy wam całą sumę, jaka by nie była. Tak czy siak, po drodze nie spotkaliście nic ciekawego, choć miałaś wciąż jakieś niejasne przeczucie, że jesteście obserwowani, ale nie było to aż tak dziwne, skoro w tym miejscu po obu stronach traktu rozciągał się gęsty las. Bez trudu dotarliście do samego skrzyżowania, teraz zostały jeszcze dwa kilometry, jeśli strażnik się nie pomylił, do samej wioski. Jednak zapadał już zmrok i zbierało się na burzę, słyszałaś nawet odległe grzmoty w oddali. Macie do wyboru ruszyć dalej od razu lub rozbić obóz i podjąć wędrówkę rano. I tak nie byłaś pewna, czy o tej porze i w taką pogodę w ogóle ktoś wpuści was do środka.

                                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                    • ReichtangleR Niedostępny
                                      ReichtangleR Niedostępny
                                      Reichtangle
                                      napisał ostatnio edytowany przez
                                      #2216

                                      Wstrzymała konia i zapytała swoich przyjaciół:
                                      - Mielibyście coś przeciwko nocy pod gołym niebem? - Zapytała z niepewnym uśmiechem. - I raczej nie znajdziemy schronienia w wiosce, więc równie dobrze możemy ruszyć tam rano. No i możemy przed tym przedyskutować co im powiemy, aby nie byli zbyt podejrzliwi. Więc jak, rozbijamy obóz?

                                      "Jeśli pracujesz na życie, po co zabijasz się pracą?"
                                      Tuco Benedicto Pacífico Juan María Ramírez

                                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                      • Kubeł1001K Niedostępny
                                        Kubeł1001K Niedostępny
                                        Kubeł1001 Elarid
                                        napisał ostatnio edytowany przez
                                        #2217

                                        Twoje argumenty do nich trafiły, a noc pod gołym niebem nie była dla nich pierwszyzną, przynajmniej odkąd związali swoje losy z tobą, więc zgodzili się i zabrali za przygotowywanie obozowiska w ostatnich promieniach zachodzącego słońca.

                                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                        • ReichtangleR Niedostępny
                                          ReichtangleR Niedostępny
                                          Reichtangle
                                          napisał ostatnio edytowany przez
                                          #2218

                                          Również się za to zabrała. Ścięła kilka gałęzi zarówno na opał jak i na szałas który mógł ich osłonić przed ewentualnym deszczem. Spędziła mnóstwo czasu w dziczy, więc to zadanie było dla niej wręcz trywialne. Następnie zebrała trochę chrustu i rozpaliła ognisko.

                                          "Jeśli pracujesz na życie, po co zabijasz się pracą?"
                                          Tuco Benedicto Pacífico Juan María Ramírez

                                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź

                                          • Zaloguj się

                                          • Nie masz konta? Zarejestruj się

                                          • Aby wyszukiwać zaloguj się lub zarejestruj.
                                          • Pierwszy post
                                            Ostatni post
                                          0
                                          • Kategorie
                                          • Ostatnie
                                          • Użytkownicy
                                          • Grupy