Przejdź do treści
  • Kategorie
  • Ostatnie
  • Użytkownicy
  • Grupy
Skórki
  • Light
  • Cerulean
  • Cosmo
  • Flatly
  • Journal
  • Litera
  • Lumen
  • Lux
  • Materia
  • Minty
  • Morph
  • Pulse
  • Sandstone
  • Simplex
  • Sketchy
  • Spacelab
  • United
  • Yeti
  • Zephyr
  • Dark
  • Cyborg
  • Darkly
  • Quartz
  • Slate
  • Solar
  • Superhero
  • Vapor

  • Domyślna (Brak skórki)
  • Brak skórki
Zwiń
Logo

Wieloświat

  1. Strona Główna
  2. Świat w Płomieniach
  3. Galeria Postaci

Galeria Postaci

Zaplanowany Przypięty Zablokowany Przeniesiony Świat w Płomieniach
50 Posty 1 Uczestników 1.4k Wyświetlenia
  • Najpierw najstarsze
  • Najpierw najnowsze
  • Najwięcej głosów
Zaloguj się, aby odpowiedzieć
Ten temat został usunięty. Mogą go zobaczyć tylko użytkownicy upoważnieni do zarządzania tematami.
  • Kubeł1001K Niedostępny
    Kubeł1001K Niedostępny
    Kubeł1001 Elarid
    napisał ostatnio edytowany przez
    #18

    Pseudonim: Kruk.
    Prawdziwe imię i nazwisko: Nieznane. Chwilowo nosi imię John Smith.
    Frakcja: Liga Herosów.
    Aktualne miejsce pobytu: Baza Ligii Herosów.
    Historia: Zabójcy Czerwonej Maski nie bez powodu są elitą jego organizacji, jego ochroniarzami, egzekutorami, porucznikami, oczami i uszami. Stąd burzą w pełni zasłużony lęk, szacunek, a nawet podziw, i to zarówno wśród ludzi i sojuszników Maski, jak i jego wrogów. Dla tych drugich są też niewiarygodnymi skarbnicami wiedzy o Szkarłatnym Kolektywie, a zdobycie tych informacji mogłoby odwrócić losy walki herosów i Agencji z tą organizacją. Jednak Zabójcy Maski albo doprowadzają Kolektyw do zwycięstwa, albo w porę się ewakuują, albo walczą tak zaciekle, że giną prędzej lub później. Nieliczni, którzy nie giną w trakcie walki są eliminowani w miarę możliwości przez pozostałych Zabójców lub popełniają samobójstwo, dobrze wiedząc, że nawet po szkoleniu i praniu mózgu mogliby się w końcu wygadać. Jednak w końcu się to zmieniło. Podczas jednego ze starć między siłami Szkarłatnego Kolektywu i Ogólnoświatowej Agencji Bezpieczeństwa w walce po stronie tego pierwszego brało udział kilku elitarnych Zabójców. Część zginęła, pozostali wycofali się. Jak jednak okazało się po bitwie, jeden z nich przeżył. Jego towarzysze przeoczyli to, ponieważ był tak ciężko ranny, że właściwie nie żył. Jednak medycy Agencji potrafią czynić cuda i nie zawiedli nawet mierząc się z tak beznadziejnym przypadkiem. Zabójca przeżył i został po cichu ewakuowany do jednej z baz Agencji, w której wzmocniono ochronę, obawiając się próby jego odbicia. Ta jednak nie nadchodziła, a Kolektyw widocznie sądził, że ten konkretny Zabójca zginął. Tak jednak nie było, choć i dla Agencji nie był wówczas przydatny, ponieważ po walce wiele miesięcy spędził w śpiączce. A gdy nie rokowano już, że wróci do świata żywych, nagle odzyskał przytomność. Jednak ku rozczarowaniu wszystkich wyższych rangą członków OAB, nie pamiętał kompletnie nic. I choć medycy zapewniali, że to możliwe, a pamięć może wracać stopniowo lub wcale, to jednak nie ufano mu, ponieważ podejrzewano, że to tylko przykrywka, aby Maska mógł zinfiltrować jedną z baz Agencji. I wiele wskazywało na to, że to rzeczywiście prawda, ponieważ kilka dni później ta konkretna baza została zaatakowana. Komandosi i Zabójcy Szkarłatnego Kolektywu wdarli się do środka i sukcesywnie miażdżyli opór przeciwnika. Nie wiedziano czy chcą odbić swojego towarzysza, czy może go zabić, ale Agencja nie chciała na to pozwolić i kazała przenieść go w bezpieczne miejsce, a gdyby zabrakło możliwości – zabić. Tak się jednak nie stało, ponieważ eskorta Zabójcy została zaatakowana. W chwili zagrożenia tamten przypomniał sobie chyba swoje szkolenie, ale nie wykorzystał tej wiedzy do rozprawienia się z niedobitkami wojsk Agencji, ale do powstrzymania najemników. Stoczył nawet pojedynek z jednym z Zabójców, ale przegrał. Mimo to przeżył, a od tego czasu był jeszcze lepiej strzeżony. W końcu przypomniał sobie tyle, że zawiadomił Agencję, że chce zmienić swoje życie, pomóc. I pomagał, najpierw jako wartościowe źródło informacji, a później jako pełnoprawny heros, choć minęło wiele czasu, nim wreszcie mu na to zezwolono. Wciąż jednak wszyscy pozostają wobec niego nieufni, nie wiedząc, czy to wszystko nie było w jakimś stopniu zaplanowane przez Maskę, a dzięki temu Agencja i Liga Herosów są teraz infiltrowane…
    Moce, zdolności i wady: Kruk (twierdził, że po przebudzeniu ze śpiączki pamiętał tylko latającego kruka, stąd pseudonim) może i ma luki w pamięci, ale nie przeszkadza mu to w byciu maszyną do zabijania. Choć wielu rzeczy uczył się na nowo, wciąż jest ekspertem od walki w zwarciu, bronią białą i rozmaitą bronią palną, opanował też użycie materiałów wybuchowych czy pierwszą pomoc. Dzięki szkoleniu jest o wiele szybszy, zwinniejszy, silniejszy i wytrzymalszy (psychicznie i fizycznie) oraz ma lepszą kondycję niż zwykli ludzie. Niestety, wciąż ma problemy z lukami w pamięci, wielu obawia się, że gdy odzyska ją całkowicie to zdradzi, jeśli już tego nie zrobił, szpiegując dla Maski. Poza tym albo nie odzyskał takich umiejętności jak kierowanie i naprawa pojazdów i tym podobne, albo nigdy nie był w tym dobry. Poza tym nie ma żadnych supermocy, co w przypadku starcia z kimś, kto je posiada, automatycznie stawia go na gorszej pozycji.
    Wygląd:
    Kruk.jpg

    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
    • Kubeł1001K Niedostępny
      Kubeł1001K Niedostępny
      Kubeł1001 Elarid
      napisał ostatnio edytowany przez Kubeł1001
      #19

      Pseudonim: Srebrne Ostrze.
      Prawdziwe imię i nazwisko: Nieznane.
      Frakcja: Srebrna Trójka.
      Aktualne miejsce pobytu: Nieznane.
      Historia: Jeden z członków Srebrnej Trójki, sądząc po tym, jak działa ich grupa, jest też najpewniej jej liderem, ale to tylko spekulacja. Podobnie jak jego kompanii i cała frakcja, jest on jedną, wielką niewiadomą, a tyczy się to tak jego danych, jak i historii czy nawet tego kim albo czym jest, ponieważ mówi się, że to człowiek w nowoczesnym pancerzu, myślący samodzielnie android, kontrolowana przez kogoś maszyna czy nawet przedstawiciel obcej rasy. Ostrze jest z całej grupy najbardziej nastawiony na bezpośrednią walkę z przeciwnikiem.
      Moce, zdolności i wady: Jest dużo szybszy i zwinniejszy niż zwykły człowiek, ale nie tak jak Błysk czy Cień. Jednak jest od nich o wiele silniejszy i wytrzymalszy, wielokrotnie wychodził zwycięsko ze starć z o wiele większymi przeciwnikami oraz był w stanie przetrwać takie obrażenia, które zabiłyby wielu innych herosów. Aby zrekompensować swoje braki w zwinności oraz ułatwić sobie walkę, posiada specjalne buty antygrawitacyjne, pozwalające mu unosić się na wysokość od kilku centymetrów do półtora metra nad poziomem gruntu. Choć nie jest bezbronny bez swojego miecza, to właśnie niemu zawdzięcza swój przydomek. Jest to przede wszystkim solidne ostrze wykonane z nieznanego stopu, pozwalające zablokować niemalże wszystko, od odłamków, przez kule, na promieniach energii skończywszy, nie ma też trudności z przebijaniem większości znanych człowiekowi materiałów. Ponadto jest zaopatrzone w specjalny generator, który pozwala doładować ostrze, aby uczynić ciosy nim wykonane skuteczniejszymi, może też rozgrzać ostrze albo uwolnić energię w postaci promienia energii wylatującego z czubka klingi. Ponadto broń po rzucie wraca do ręki właściciela, on sam również może przyciągnąć się do swojej broni. Niewiele wiadomo o jego wadach, ale z pewnością jest on podatny na wszystko, co może niszczyć, uszkadzać lub ogłupiać systemy elektroniczne i wszelką technologię.
      Wygląd:
      Srebrne Ostrze.jpg

      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
      • Kubeł1001K Niedostępny
        Kubeł1001K Niedostępny
        Kubeł1001 Elarid
        napisał ostatnio edytowany przez
        #20

        Pseudonim: Srebrny Cień.
        Prawdziwe imię i nazwisko: Nieznane.
        Frakcja: Srebrna Trójka.
        Aktualne miejsce pobytu: Nieznane.
        Historia: Kolejny członek Srebrnej Trójki, ten, którego obserwatorzy najmniej widzą, co nie oznacza jednak, że nie jest przydatny. Podobnie jak jego kompanii i cała frakcja, jest on jedną, wielką niewiadomą, a tyczy się to tak jego danych, jak i historii czy nawet tego kim albo czym jest, ponieważ mówi się, że to człowiek w nowoczesnym pancerzu, myślący samodzielnie android, kontrolowana przez kogoś maszyna czy nawet przedstawiciel obcej rasy.
        Moce, zdolności i wady: Jest szybki i zwinny, ale to nie są jego główne zdolności. Należą do nich za to niezwykle zaawansowane systemy maskowania, które pozwalają mu dosłownie zlać się z tłem. Kamuflaż jest niezwykle skuteczny i wydaje się, że działa w każdych warunkach, niezależnie od miejsca, czasu czy nawet tego, czy Cień jest poza walką, czy w samym jej środku. Ponadto jego zbroja jest wyposażona w zaawansowaną broń soniczną i energetyczną, wykorzystywaną zarówno wraz z kamuflażem, do niespodziewanego ataku, jak i wtedy, gdy maskowanie jest zbędne i trzeba przejść do działań bezpośrednich. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że nie ma on przy sobie wspomnianej wcześniej broni, ale ta jest po prostu skryta w pancerzu. Działka soniczne wysuwają się z ramion, a energetyczne z barków, choć obserwatorzy walk Trójki zauważyli, że w sytuacji kryzysowej może on też miotać energię z generatora na piersi oraz grzebienia hełmu, ale nie wydają się to jego domyślne rodzaje broni. Nie zauważono nigdy, aby używał innej broni, niż ta wbudowana w pancerz, stroni też od walki w zwarciu, wspierając swoich kompanów z odległości, a gdy przeciwnik za bardzo się zbliży, zwyczajnie włączając kamuflaż i uciekając.
        Wygląd:
        Srebrny Cień.jpg

        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
        • Kubeł1001K Niedostępny
          Kubeł1001K Niedostępny
          Kubeł1001 Elarid
          napisał ostatnio edytowany przez
          #21

          Pseudonim: Srebrny Błysk.
          Prawdziwe imię i nazwisko: Nieznane.
          Frakcja: Srebrna Trójka.
          Aktualne miejsce pobytu: Nieznane.
          Historia: Podobnie jak jego kompanii i cała frakcja, jest on jedną, wielką niewiadomą, a tyczy się to tak jego danych, jak i historii czy nawet tego kim albo czym jest, ponieważ mówi się, że to człowiek w nowoczesnym pancerzu, myślący samodzielnie android, kontrolowana przez kogoś maszyna czy nawet przedstawiciel obcej rasy.
          Moce, zdolności i wady: Tak jak Srebrny Cień, bywa, że Błysk nie zostaje w ogóle zauważony przez tych, którzy obserwują walkę jego i reszty Srebrnej Trójki z jakimiś złoczyńcami. Nie posiada on jednak kamuflażu jak jego kompan, ale niesamowitą wprost szybkość i zwinność. Podobno wśród ludzi OAB wciąż trwają zakłady, kro wygrałby wyścig: Srebrny Błysk czy Hermes? Ten drugi wyzwał nawet członka Srebrnej Trójki na pojedynek, ale póki co nie doczekał się odpowiedzi. Jak już zostało to powiedziane, Błysk jest przede wszystkim szybki i zwinny, potrafi dzięki temu skończyć walkę, nim ta się zacznie. Dzięki swoim atutom przeważnie uderza pierwszy i zmiękcza rywali, nim dobiorą się do nich jego pozostali towarzysze, a także zajmuje się ewakuacją cywili, którzy mogliby być zagrożeni. Jest najszybszy i najzwinniejszy z całej Trójki, silniejszy i wytrzymalszy niż Błysk, ale pod tymi względami ulega liderowi grupy. Mimo to sam pęd, jakiego nabiera, pozwala jednym ciosem znokautować lub nawet zabić rywala. W walce polega wyłącznie na swoich pięściach i stopach, choć ma też wbudowane ostrza na przedramionach, te jednak służą wyłącznie odbijaniu i blokowaniu ciosów przeciwnika. Jego problemy z siłą i wytrzymałością sprawiają, że nie nadaje się do długich i ciężkich bitew, zaobserwowano też, że gdy raz ruszy, nie może zatrzymać się od razu, potrzebuje na to czasu, a nim to się stanie, może jedynie spróbować zmienić kierunek. Już kilkukrotnie niemal doprowadziło to Trójkę do klęski, ale zawsze sytuacja została opanowana, czy to przez Błyska, czy przez pozostałych.
          Wygląd:
          Srebrny Błysk.jpg

          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
          • Kubeł1001K Niedostępny
            Kubeł1001K Niedostępny
            Kubeł1001 Elarid
            napisał ostatnio edytowany przez
            #22

            Pseudonim: Legion.
            Prawdziwe imię i nazwisko: Dominic Sinclair.
            Frakcja: Brak, choć zdarza się, że poszczególne klony pracują dla różnych frakcji złoczyńców.
            Aktualne miejsce pobytu: Miejsce pobytu oryginału nie jest znane, klony rozsiane są po całym świecie, choć ustalenie dokładnej lokacji któregokolwiek z nich nie jest na chwilę obecną możliwe.
            Historia: Genialny naukowiec okrzyknięty już jako nastolatek „najwybitniejszym umysłem pokolenia”. Choć był wszechstronnie uzdolniony, a jego zainteresowania rozciągały się od polityki i historii, przez fizykę kwantowaną, na biologii skończywszy. I to właśnie ta ostatnia stała się jego największą pasją. Gdy jego babcia, matka i dwie siostry kolejno odeszły z tego świata przez chorobę genetyczną, która jest przenoszona na żeńskich członków rodziny co pokolenie, Dominic wiedział już, czym chce się zająć. Studiował i ukończył z wyróżnieniem kilka prestiżowych uniwersytetów w USA na wydziałach medycznych, a później otrzymał wiele stypendiów i rządowych grantów, które pozwoliły mu założyć własne laboratorium, w którym pracował nad usunięciem wszelkich wad genetycznych i spowodowanych nimi chorób z ludzkiego życia. Plan był ambitny, ale uznano, że jeśli ma się udać, to tylko jemu. Niestety, przez lata nie zrobił żadnego większego postępu, a gdy wydawało się, że osiągnął przełom, ten stawał się ślepą uliczką. Jego darczyńcy stracili cierpliwość i cofnęli większość funduszy, on sam na chwilę porzucił swoje marzenia, aby podjąć pracę jako lekarz czy wykładowca akademicki. Nie mógł jednak zapomnieć o swojej misji, misji ulepszenia ludzkości, przez co ciągle wracał do badań, a kolejne braki rezultatów sprawiły, że frustrował się coraz bardziej i z czasem staczał w otchłań szaleństwa, czemu sprzyjał brak przyjaciół czy bliższej rodziny. Po wielu latach spędzonych na eksperymentach na zwierzętach i porwanych z ulic bezdomnych, zrozumiał w końcu, że nie da się naprawić genów całej ludzkości, że nawet dla niego jest to niemożliwe. Ale mimo to nie porzucił swojej wizji, uważając, że stworzenie człowieka idealnego jest możliwe. Niestety, nie znaleźli się chętni dla jego chorej wizji, więc wcielił swój plan w życie samodzielnie, świadom jego braków. Mianowicie za pieniądze pożyczone od różnych organizacji, firm czy nawet przestępców oraz zdobyte na handlu organami stworzył maszynę własnego projektu, która miała pozwolić mu sklonować człowieka. Jego planem na stworzenie nowej ludzkości było sklonowanie tych, którzy mieli najlepsze możliwe cechy i geny, aby to oni i ich potomkowie zasiedlili Ziemię. Wierząc, że jego sukces sprawi, że znajdzie kolejnych chętnych, poddał się eksperymentowi. Niestety, maszyna nie była doskonała i choć proces klonowania się udał, wyrządził nieodwracalne zmiany w mózgu Sinclaira. Jego szaleństwo pogłębiło się, a co gorsza nie był on pewien, kto jego oryginałem: on czy jego klon. Przez kolejne lata tworzył coraz więcej klonów samego siebie, aby zyskać materiał do badań i pomocników, przekazując im swoje chore wizje, inteligencję, zdolności i szaleństwo. Również klony same się klonowały, wierząc w to, że one są oryginałami. Przez to proces w końcu wyszedł na jaw, a Agencja ruszyła, aby aresztować Sinclaclairów. Udało się to tylko częściowo, bo większość zbiegła, a wraz z nimi ich bezcenna wiedza. Wciąż marząc o urzeczywistnieniu swoich wizji, poszukując pieniędzy na dalsze badania, zaczęli zatrudniać się u wielu osób, od przestępców, przez superłotrów, na wielkich korporacjach skończywszy. Agencja dysponuje jedynie przybliżoną liczbą klonów Sinclaira znajdujących się na wolności, a nie jest w stanie wiele wyciągnąć od pozostałych. Prawdopodobne, że wielu z nich udało się stworzyć kolejne klony, jeszcze bardziej niestabilne psychicznie.
            Moce, zdolności i wady: Sinclair nie był wojownikiem, jego klony przeważnie też nimi nie są. Wielu jednak zapomina, jak wielką wiedzę na temat genetyki posiada każda kopia genialnego i szalonego naukowca, stąd zdarzały się przypadki, w których klony zupełnie nie przypominały pierwowzoru z wyglądu bądź dysponowały cechami, których nikt się nie spodziewał, wśród których prym wiódł Klon-216, ochrzczony przez komandosów OAB mianem Pana Hyde’a. Był jeszcze bardziej szalony niż inne klony, a przy tym o wiele silniejszy i wytrzymalszy niż oryginał, zdołał zabić sześciu ludzi agencji i dwa razy tyle zranić, nim został zabity. Stąd przy operacjach, w których zakłada się możliwość spotkania klonów Dominica Sinclaira, wszyscy są odpowiednio wyczulani na tym punkcie. Sinclair oraz jego klony wzięły pseudonim od biblijnego demona, podczas przesłuchiwań (gdy nie bełkotali bez sensu, zapewniali, że są oryginałami lub obrażali funkcjonariuszy Agencji) parafrazując fragment Biblii i mówiąc, że „imię nasze Legion, albowiem jest Nas wielu”.
            Wygląd:
            Legion.jpg

            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
            • Kubeł1001K Niedostępny
              Kubeł1001K Niedostępny
              Kubeł1001 Elarid
              napisał ostatnio edytowany przez
              #23

              Pseudonim: Major Trupia Główka.
              Prawdziwe imię i nazwisko: Dietrich Horst.
              Frakcja: Czarni Rycerze.
              Aktualne miejsce pobytu: Nieznane.
              Historia: Spora część życia Dietricha Horsta zaginęła w ten czy inny sposób w mrokach dziejów, jednak nie jest już ważne to, co kierowało nim, gdy został fanatycznym wręcz nazistą, esesmanem, a na koniec członkiem elitarnej 3 Dywizji Pancernej SS „Totenkopf”, od której zyskał sobie pseudonim. Był żołnierzem odważnym, wręcz brawurowym, a do tego fanatycznie oddanym i nieludzko okrutnym. Choć wraz ze swoimi ludźmi odnosił niemałe sukcesy na froncie wschodnim, popełniając przy tym niezliczone zbrodnie, czasem po to, aby rzeczywiście uderzyć w Armię Czerwoną, partyzantów lub wspierającą ich ludność cywilną, czasem jedynie dla własnej uciechy, pod koniec roku 1944 został wycofany wraz z częścią swoich ludzi do III Rzeszy, gdzie stał się bliskim współpracownikiem Heinricha Himmlera i wykonywał dla niego misje, a celu spośród wielu z nich nie ujawniono do dziś. Wraz z Lutherem Hahnem stał na czele okultystycznej organizacji Czarnych Rycerzy, a jego kres był taki sam, jak niemal wszystkich pozostałych członków bractwa – zginęli, broniąc się do końca z fanatycznym wręcz uporem w jednym z bawarskich zamków, otoczeni i wybici do nogi przez amerykańskich żołnierzy (wysłanych tam podobno z misją przechwycenia dokumentów Horsta, co jednak im się nie powiodło). Horst zginął, zginęli Czarni Rycerze. Jednak wiele dekad później na nowo otworzył oczy, jeszcze raz zaczerpnął oddechu, gdy został przywrócony do życia z pomocą jakichś okultystycznych praktyk przez Hahna. Ukrywali się oni jakiś czas, knując zemstę i werbując ludzi, którzy mogliby przydać im się w urzeczywistnieniu wizji nowego świata wedle ich porządku. Gdy się ujawnili, wielu uważało, że zmartwychwstanie Horst to tylko mit. Zmienili zdanie, gdy ujrzeli go na własne oczy: choć miał na sobie nienagannie wyprasowany i czysty mundur oraz czapkę z trupią główką, nie był tym samym człowiekiem, co w czasie wojny. W ogóle nie był człowiekiem, a żywym trupem.
              Moce, zdolności i wady: Horst, pomimo utraty swego ciała, w pewnym sensie, dalej zachował bystrość umysłu, dalej jest ekspertem od taktyki, strategii, logistyki oraz siania strachu i terroru, choć wiele lat spędzonych w ukryciu poświęcił na zapoznanie się z obecną sytuacją geopolityczną oraz realiami nowoczesnego pola walki. Jako żywy trup nie je, nie śpi, nie męczy się, nie musi oddychać, a większość jego organów nie pracuje, bo nie muszą przecież utrzymywać go przy życiu. Sprawia to, że zabicia Horsta jest trudne, choć nie niemożliwe. O ile zwykłe postrzelenie w klatkę piersiową nie da absolutnie nic, tak jak i próba otrucia, uduszenia i tak dalej, to zadziała jak najbardziej solidny postrzał w głowę, pozbawienie go jej, skuteczny jest także ogień i wszelkie materiały wybuchowe, które go rozczłonkują. Jedynym problemem zdaje się to, że nawet po ponownej śmierci może zostać wskrzeszony, choć nie jest to pewne (a nawet jeśli, Luther Hahn zdaje się być jedyną osobą, która to potrafi). Poza swoją odpornością wynikającą z bycia trupem, Horst pozbawiony jest jakichkolwiek mocy czy zdolności, może poza strachem, który wzbudza w każdym, kto nie przyzwyczai się do jego widoku.
              Wygląd:
              Major Trupia Główka.jpg

              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
              • Kubeł1001K Niedostępny
                Kubeł1001K Niedostępny
                Kubeł1001 Elarid
                napisał ostatnio edytowany przez
                #24

                Pseudonim: Ostrze Hitlera.
                Prawdziwe imię i nazwisko: Luther Hahn.
                Frakcja: Czarni Rycerze.
                Aktualne miejsce pobytu: Nieznane.
                Historia: Należący do organizacji Czarnych Rycerzy, podobnie jak Dietrich Horst, Luther Hahn jest jeszcze bardziej tajemniczą postacią. Nie ma na świecie żadnych zdjęć, filmów czy kronik, na których byłby obecny, nie brak jednak relacji spanikowanych żołnierzy amerykańskiej armii lub Armii Czerwonej, meldujących o człowieku uzbrojonym w dwa ostrza i w pancerzu, który blokował wszelkie ich strzały, były one jednak skutecznie wyciszane, ukrywane i usuwane, aby nie siać zbędnej paniki wśród innych żołnierzy i cywilów. Choć pozornie nieznany, Hahn nie był bynajmniej nieważny. Mówi się, że był cieniem samego Hitlera, zawsze w pobliżu, nie licząc tajnych misji, na które wysyłał go wódz. Po krwawej rozprawie z niezliczonymi spiskowcami, szpiegami i zdrajcami w czasie wojny, decyzje o jakimkolwiek zamachu były podejmowane, gdy dybiący na życie Hitlera mieli pewność, że jego ochroniarz wyjechał. Co robił tak daleko od Niemiec, w miejscach tak egzotycznych jak Brazylia, Nepal czy Papua-Nowa Gwinea? Nie wiedział tego nikt poza samym Hitlerem i wąskim gronem jego współpracowników. Mówiło się, że ostatnim akordem życia Hahna była obrona Berlina, gdy nocami mordował dziesiątki czerwonoarmistów, a ostatecznie został zapędzony do zrujnowanego budynku, który ostrzelały czołgi i artyleria. Po odkopaniu ciała z gruzów został on dla pewności rozstrzelany, powieszony i utopiony. Sprawa wydawała się załatwiona, środki podjęte w celu zabicia go na dobre wydawały się aż zbyt duże, ale w praktyce okazało się, że jednak niewystarczające, Hahn bowiem jakiś cudem przeżył. Nikt nie wie, kto skrywa się pod jego budzącą grozę maską tak naprawdę, ale nikt nie ma wątpliwości, że nie może to być człowiek, już nie. Jako członek tajnego bractwa Czarnych Rycerzy najwidoczniej zyskał wiedzę okultystyczną, która pozwoliła przeżyć mu to wszystko, wrócić do dawnej sprawności, a następnie przez dziesięć lat pozwolić mu tropić i mordować wszystkich, których uznał za winnych upadku III Rzeszy. Potem, gdy zainteresowała się nim Amerykańska Agencja Bezpieczeństwa i Badań Niekonwencjonalnych. Zaszył się gdzieś na wiele lat, będąc nieuchwytnym dla samej Agencji jak i CIA, Mosadu i innych. Zdołał wówczas wykraść ciało Dietricha Horsta, swojego kompana i lidera Czarnych Rycerzy, którego wskrzesił, a przynajmniej wskrzesił jego umysł, bo ciało już nie (duszy również nie wskrzesił, ale to tylko dlatego, że prawdopodobnie Horst nigdy jej nie posiadał). Zajmował się później morderstwami wszystkich, którzy mogliby przeszkodzić Rycerzom w ich planach, od ludzi OAB, przez polityków, na wścibskich dziennikarzach kończąc, a poza tym szkolił rekrutów wskrzeszonej wraz z Horstem organizacji Czarnych Rycerzy.
                Moce, zdolności i wady: Luther Hahn jest niezwykle szybki i zwinny, a choć teoretycznie wytrzymałością nie odbiega od zwykłych ludzi, tak w praktyce zabicie go jest o wiele trudniejsze, niż mogłoby się wydawać, ponieważ swoje nienaturalnie długie życie zawdzięcza zapewne tym samym praktykom, które pozwoliły mu wskrzesić Majora Trupią Główkę, a choć nikt nie wie, jak wygląda jego twarz, to spokojnie można założyć, ze jest podobna do zgniłej gęby Horsta. Podobnie jak w jego przypadku, Luthera najpewniej najłatwiej zabić przy pomocy materiałów wybuchowych, ognia lub dekapitacji, ale nikomu się to jeszcze nie udało. To doskonały szermierz i wojownik, mistrz urządzania zasadzek oraz siania strachu, który niekiedy wyłącza z walki jego wrogów nim ta na dobre się rozpocznie. Poza ostrzami, którymi włada z nadludzką wręcz wprawą, doskonale strzela też z broni krótkiej, zastępując jednak broń z czasów II wojny światowej nowszymi, niemieckimi konstrukcjami.
                Wygląd:
                Ostrze Hitlera.jpg

                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                • Kubeł1001K Niedostępny
                  Kubeł1001K Niedostępny
                  Kubeł1001 Elarid
                  napisał ostatnio edytowany przez
                  #25

                  Pseudonim: Wiking.
                  Prawdziwe imię i nazwisko: Arne Kristiansen
                  Frakcja: Szkarłatny Kolektyw.
                  Aktualne miejsce pobytu: Nieznane.
                  Historia: Tak wielu złoczyńców przed nim jak i zapewne wielu po nim, Arne Kristiansen był pierwotnie człowiekiem o wielkim umyśle, pasjonującym się zarówno najnowocześniejszymi technologiami, bronią i inżynierią, jak i historią swojego państwa i całej Skandynawii, zwłaszcza z czasów wikingów. Jego talent został dostrzeżony przez ludzi z placówki Ogólnoświatowej Agencji Bezpieczeństwa w Oslo, która zaprosiła go do współpracy. Był autorem lub współautorem wielu projektów zbrojeniowych Agencji, a jednocześnie korzystał z jej zasobów, aby stworzyć dla siebie wyposażenie godne prawdziwego wikinga, ale usprawnione o wszystkie nowinki technologiczne, które miała do zaoferowania Agencja, a trzeba przyznać, że miała ich niemało. Korzystał też z jej bazy danych, co pozwoliło mu odkryć, że jego odległymi przodkami mieli być podobno jedni z najsławniejszych norweskich wikingów, tacy jak Harald Pięknowłosy czy Harald Hardrada. Nie wiadomo, ile było w tym prawdy, a ile życzeniowego myślenia popartego domysłami i lichymi tezami, jednak Arne naprawdę w to uwierzył i być może to go właśnie zgubiło, ponieważ zapragnął stać się równy swoim słynnym przodkom, a nie mógł tego dokonać, ślęcząc w laboratoriach czy zbrojowniach. Choć od lat mógł pochwalić się zdrowiem, kondycją i sprawnością fizyczną, teraz trenował jeszcze częściej, często razem z żołnierzami Agencji, a po godzinach, gdy miał pewność, że nikt go nie przyłapie, uczył się posługiwania swoim nowym orężem. Gdy do placówki Agencji, w której akurat przebywał, dotarła wiadomość, że Szkarłatny Kolektyw rozbija właśnie wysłaną na akcję grupę żołnierzy i komandosów Agencji, nie wahał się długo i wsiadł do helikoptera razem z posiłkami. W walce spisał się dobrze, zabijając wielu wrogów i przyczyniając się do ocalenia agentów z opresji, po powrocie został jednak zrugany za ten akt samowolki, wyrzucono mu też, że jego miejsce jest w laboratorium, a nie na polu walki, że jego wiedza jest zbyt cenna dla Agencji, aby pozbawił ją jej jeden przypadkowy strzał jakiegoś wroga, który dosięgnąłby Arne. Z tego powodu skonfiskowano mu sprzęt i przydzielono kilku agentów, którzy mieli go stale obserwować. Działało to przez kilka miesięcy, w ciągu których narastała frustracja norweskiego naukowca, a znalazła ona ujście wtedy, gdy kolejny raz potrzebna była pomoc, a on nie mógł wziąć udziału w odsieczy. Dość łatwo przekonał żołnierzy, że powinien im towarzyszyć, choć wcześniej musiał wykraść swój ekwipunek i unieszkodliwić pilnujących go agentów. Misja znowu zakończyła się sukcesem, w znacznej części dzięki wsparciu Wikinga, jak zaczął się teraz nazywać Arne. Jednak po walce podsłuchał rozmowę dowódcy żołnierzy z jednym z wyżej postawionych członków Agencji, który kazał aresztować go i umieścić w areszcie domowym na czas trwania śledztwa. Wiedział, że grozi mu proces, ale nie obawiał się wysokiej kary, wiedział, jak cenny jest dla Agencji, jednak obawiał się tego, że zamkną go teraz na dobre w laboratorium, a choć wciąż kochał budowanie i modyfikowanie sprzętu, to czuł, że jego powołaniem jest bycie wojownikiem. Stąd, gdy tylko powrócił do bazy, zajął się zapisaniem, a później skasowaniem wszelkich swoich badań z baz danych Agencji, a następnie wymknął się strażnikom, część z nich musiał pobić i wreszcie porwał helikopter, którym odleciał. Sądzono, że wkrótce sam wróci albo objawi się światu jako samozwańczy bohater, na którego Agencja będzie mogła mieć oko. Jednak tak się nie stało. Zamiast tego pewnego dnia pojawił się na czele żołnierzy Szkarłatnego Kolektywu, a jakiekolwiek próby rozmowy z nim kończyły się jedynie gniewnymi warknięciami, wyzwiskami i walką. Tak oto, w ciągu kilku lat, Arne Kristiansen w jakiś sposób zmienił stronę konfliktu i z naukowca OAB stał się jednym z popleczników Czerwonej Maski, teraz już ciągle posługując się przydomkiem Wikinga.
                  Moce, zdolności i wady: Arne to człowiek bez dwóch zdań genialny, ekspert w dziedzinie tworzenia, modyfikowania i naprawiania rozmaitej broni, pancerzy czy innego wyposażenia. Mówi się, że to on stoi za zwiększeniem możliwości bojowych żołnierzy Kolektywu. Poza wsparciem czysto naukowym, zajmuje się również walką na pierwszej linii. Jest silnym i wytrzymałym wojownikiem, który ma na koncie już niejedno starcie, więc nawet mimo braku szczególnych mocy jest godnym przeciwnikiem dla wielu herosów, zwłaszcza, że sam szuka godnych siebie wyzwań. Odwaga, niekiedy wręcz brawura, w walce sprawiły, że stracił on część swojego naturalnego ciała, wymieniając choćby całą lewą rękę na mechaniczną protezę, posiada również specjalne implanty w głowie, dające mu większą wytrzymałość, poprawiające pamięć, pozwalające odbierać komunikaty bezpośrednio w głowie i odpowiadać na nie bez otwierania ust, ma także wszczepy wewnątrz ciała, zastępujące głównie złamane żebra czy kości. Ma także implant w miejscu utraconego oka, zaopatrzony w podczerwień, noktowizor i wielokrotne przybliżenie celu. Najważniejsza jest jednak jego broń, na którą składa się generator tarczy energetycznej, która pozwala na odbijanie strzałów ze zwykłej broni palnej, a pociski z broni energetycznej zwyczajnie pochłania, aby zwiększyć swoją moc. Ma ona ograniczoną wydolność, która zmniejsza się po każdym strzale, aby zaniknąć, gdy zostanie przeładowana, jednak aby to zrobić można równie dobrze wystrzelić setki pocisków z karabinów jak i posłać jeden solidny z jakiegoś cięższego sprzętu. Drugim elementem jego wyposażenia jest bojowy topór, wykonany ze stopu bardzo wytrzymałych metali, zaopatrzony dodatkowo w ostrze, które samo nagrzewa się podczas walki, dzięki czemu jeszcze łatwiej przebija się przez to, co chce akurat zniszczyć Wiking. Poza tym nie ma on jednak zarówno ani szczególnych cech, poza wysoką inteligencją, smykałką do inżynierii oraz siłą i wytrzymałością powyżej ludzkiej średniej, ani jakichś nadnaturalnych zdolności, co siłą rzeczy sprawia, że choć jest wymagającym przeciwnikiem dla zwykłych ludzi Agencji i części herosów, tak większość poradzi sobie z nim w ten czy inny sposób.
                  Wygląd:
                  Wiking.jpg

                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                  • Kubeł1001K Niedostępny
                    Kubeł1001K Niedostępny
                    Kubeł1001 Elarid
                    napisał ostatnio edytowany przez
                    #26

                    Pseudonim: Władca Umysłów.
                    Prawdziwe imię i nazwisko: Sebastian Frazer.
                    Frakcja: Brak.
                    Aktualne miejsce pobytu: Nieznane.
                    Historia: Moce Frazera objawiły się u niego bardzo szybko, gdy był jeszcze dzieckiem, ale przez to, że nie były zbytnio widoczne ani zjawiskowe, umknął on uwadze tak herosów, jak i werbowników Agencji. Użytkowanie przez niego tych nadnaturalnych zdolności zaczynało się niewinnie: zmuszał dzieci, z którymi nie lubił się bawić, aby opuszczały plac zabaw, kiedy na niego przychodził, a gdy podobała mu się czyjaś zabawka, dostawał ją bez słowa sprzeciwu. W końcu zrozumiał, że jest kimś wyjątkowym, że inne dzieci nie mają takich mocy, które czynią go wyjątkowym. Sebastian dość szybko je pokochał i uznał, że woli wykorzystywać je do własnych celów i przyjemności, a nie ratowania świata. Choć początkowo przyrzekał samemu sobie, że nie będzie robić nic szczególnie złego, każde wpłynięcie na czyiś umysł nakręcało spiralę, w której się znalazł, pragnąc więcej i więcej. I tak w szkole średniej uwodził każdą dziewczynę, która normalnie nie zaszczyciłaby go nawet okiem, dostawał w prezencie pieniądze, telefony i wiele więcej, gdy tylko kogoś o to poprosił. Jako że wówczas nie powodziło się jego rodzicom, postanowił ich wspomóc, dokonując napadu na bank, jednak napad to za wiele powiedziane, po prostu pracownicy jak gdyby nigdy nic dali mu żądaną sumę, usunęli zapisy z monitoringu i zapomnieli o wszystkim. Przykuło to uwagę służb, a gdy podobne incydenty, w których ginęła biżuteria, drogie samochody i inne dobra, zaczęły się mnożyć, Agencja wysłała swoich ludzi, słusznie podejrzewając, że to nie mogą być zwykłe napady. Pech chciał, że wrócili oni z niczym. W teorii, w praktyce odkryli działalność Frazera, ale ten zasugerował im, że powinni o niej zapomnieć. Dopiero interwencja kilku herosów, których umysłów nie udało się tak łatwo nagiąć do woli przestępcy, zastopowało ten proceder. Wiedząc, że umieszczenie go w jakimkolwiek więzieniu, nawet którymś z tych specjalnych, należących do Agencji, to zły pomysł, został on wysadzony na powierzchni niewielkiej wysepki Oceanii, gdzie miał dokonać żywota. Rzecz jasna Agencja nie skazała go na powolną śmierć z głodu i pragnienia, dostawał regularnie jedzenie, wodę, ubrania i inne potrzebne do życia tam przedmioty. Władca Umysłów, bo tak zaczął nazywać się Frazer, nie marnował czasu i rozwijał swoje zdolności, nie tylko kontrolowanie czyichś myśli, ale i inne, o których nie miał wcześniej pojęcia. Po kilku latach takiej odsiadki na wyspie wylądował helikopter, który opuściło kilku zakutych w pancerze i hełmy żołnierzy, których umysłów, co ciekawe, Sebastian nie mógł opanować. Później pojawił się mężczyzna w czarnym płaszczu i czerwonej masce na twarzy, który telepatycznie przekazał mu, kim jest, dowodził, że są do siebie podobni i powinni współpracować. Nie mając wielkiego wyboru, Frazer się zgodził, odlatując z Czerwoną Maską. Ich współpraca, choć mogłaby być owocna, nie trwała długo, ponieważ nie minęło pół roku, a Władca Umysłów uciekł i rozpłynął się w powietrzu. Nikt, nawet Czerwona Maska czy OAB nie wiedzą, gdzie się podziewa, co obecnie robi i co planuje, choć to więcej, niż pewne, że knuje zemstę na Agencji i przygotowuje się na uniknięcie zemsty Maski.
                    Moce, zdolności i wady: Sebastian zawdzięcza swój przydomek niebywałym zdolnościom pozwalającym mu kontrolować ludzkie umysły. Jest w stanie naginać je do swojej woli, wydawać im polecenia, kasować pamięć z kilku ostatnich godzin, zmieniać wspomnienia, czytać w myślach, komunikować się telepatycznie i wiele więcej. Podczas swojego przymusowego pobytu na bezludnej wyspie odnalazł w sobie także zdolności do lewitacji, nauczył się również wyłamywać z praw grawitacji, jak gdyby nigdy nic spacerując po ścianach czy sufitach. Jest też nadludzko szybki, zwinny i ma wyostrzony refleks, ale rekompensuje to jego braki w sile, wytrzymałości oraz tym, że nigdy nie musiał sam brudzić sobie rąk, zawsze nakłaniał do tego innych, więc nie zna się na walce i jest łatwym przeciwnikiem dla większości oponentów, o ile nie namiesza im najpierw w głowach. Zdolność ta ma jednak swoje ograniczenia: nie potrafi kontrolować więcej niż dwudziestu osób na raz, musi te osoby widzieć, aby nawiązać połączenie, a później muszą one być blisko niego, aby nie utracił kontroli. Ponadto ktoś o odpowiednio silnym umyśle i woli nie da się zmanipulować w ogóle, a nawet jeśli, to Władcy Umysłów zajmie to o wiele więcej czasu oraz łatwiej będzie takiej osobie wywinąć się spod jego kontroli.
                    Wygląd:
                    Władca Umysłów.jpg

                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                    • Kubeł1001K Niedostępny
                      Kubeł1001K Niedostępny
                      Kubeł1001 Elarid
                      napisał ostatnio edytowany przez Kubeł1001
                      #27

                      Pseudonim: Tornado.
                      Prawdziwe imię i nazwisko: Isabella Chapman.
                      Frakcja: Złowieszczy Tuzin.
                      Aktualne miejsce pobytu: Las Vegas.
                      Historia: Isabella była jedną z pierwszych członkiń Złowieszczego Tuzina, a prywatnie asystentką w badaniach Lidera, założyciela tej frakcji (niektórzy nie wykluczają, że również kochanką). To właśnie dzięki badaniom Lidera zyskała swoje moce, uznał on bowiem, że potrzeba mu kogoś, kto będzie go w stanie skutecznie chronić. Jak pokazała historia Złowieszczego Tuzina, nie było to aż tak skuteczne. Tornado brała udział w misjach zleconych przez Lidera przez wiele lat, przed powstaniem jego organizacji i w trakcie jej istnienia. Mówi się, że podczas ataku bohaterów i Agencji na ich siedzibę to ona walczyła najbardziej zawzięcie i mało by brakowało, a i ona dałaby się schwytać lub zabić, przed czym uchronił ją Popiół, drugi ocalały z masakry. Później ich ścieżki, w wyniku wymiany ognia i nagonki, rozeszły się, ale jakimś cudem ponownie na siebie trafili (Isabella w tym czasie była płatną zabójczynią na usługach najpotężniejszych przestępców świata, którzy dawali jej zajęcie, możliwość zarobku i ochronę przed poszukiwaniami). Nie tracili czasu i najpierw zgładzili tego, który ich wsypał, a później ponownie się ukryli i w podziemiu zaczęli opracowywać plany zemsty i odbudowy Złowieszczego Tuzina. Obecnie Tornado przebywa w Vegas, bo chociaż nigdy nie należała do Szkarłatnego Kolektywu ani nie ma zamiaru do niego wstąpić, to jest to idealne miejsce, aby znaleźć ewentualnych rekrutów, niezbędnych do odbudowania Złowieszczego Tuzina.
                      Moce, zdolności i wady: Isabella jest doskonale wyszkoloną i doświadczoną wojowniczką oraz zabójczynią, która wychodziła obronną ręką z konfrontacjami z rozmaitymi prywatnymi ochroniarzami, najemnikami, superłotrami, superbohaterami czy ludźmi Agencji i innych organizacji. Choć bez trudu posługuje się bronią białą, zwłaszcza nożami i nożami do rzucania, oraz palną (rozmaite pistolety, pistolety maszynowe, obrzyny i rewolwery) i nieźle radzi sobie w walce wręcz, to nie od tych umiejętności zyskała sobie swój pseudonim. Ten wywodzi się od zdolności, jakimi swego czasu obdarzył ją Lider. Potrafi tworzyć wiry powietrza, miniaturowe tornada, które wykorzystuje do walki i poruszania się. Nigdy nie stworzyła nic większego i jej wrogowie powątpiewają, że w ogóle umie, nie jest to jednak pewne i każdy, kto ma odpowiednią ilość rozsądku w głowie, nie będzie sprawdzać osobiście, gdzie jest górny limit jej możliwości.
                      Wygląd:
                      Tornado.jpg

                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                      • Kubeł1001K Niedostępny
                        Kubeł1001K Niedostępny
                        Kubeł1001 Elarid
                        napisał ostatnio edytowany przez Kubeł1001
                        #28

                        Pseudonim: Popiół.
                        Prawdziwe imię i nazwisko: Ashton Ward.
                        Frakcja: Złowieszczy Tuzin.
                        Aktualne miejsce pobytu: Los Angeles.
                        Historia: Przed przemianą w superłotra o pseudonimie Popiół, Ashton Ward był zwykłym, wręcz przeciętnym mężczyzną, który miał tego pecha, że znalazł się w niewłaściwym miejscu i czasie. Jako przypadkowy przechodzień trafił pomiędzy wymianę ognia bohaterów i Agencji a grupy złoczyńców, która dysponowała prototypową bronią zmieniającą ludzi w popiół. Ashton był jednym z tych, których trafiono, ale dzięki pomocy bohaterów, medyków Agencji i odrobinie szczęścia przeżył, a choć spędził w śpiączce niemal pół roku, a drugie tyle poświęcił, aby dojść do siebie w pełni, nie widać było po nim później żadnych efektów ubocznych i wydawało się, że jego życie wróci do normy. Był to błąd, ponieważ krótko po wyjściu ze szpitala odkrył, że strzał, który miał go zabić, dał mu jakimś cudem nadludzkie moce, choć później podejrzewał, że mógł być to efekt zabiegów, jakie przeprowadziła na nim Agencja, czego ta się oczywiście wypiera. Niezależnie od tego, jaka jest prawda, Ashton zyskał moc przemiany w to, czym miał się stać po trafieniu tą dziwną bronią, czyli w popiół, od czego wziął sobie przydomek. Później odkrył, że dzieje się to jedynie w chwili wielkiego strachu lub stresu, jest to też jego nowa reakcja obronna, która pozwala uniknąć zabójczych ciosów czy trafień. Później dopiero odkrył, że potrafi zmieniać się też w dym, smog czy siarkę. Prawdopodobnie był obserwowany przez Agencję, nawet jeśli ta nie odpowiadała za zmiany w jego ciele, ale nie reagowała ona na jego nowe moce, nie od razu. Chcieli wiedzieć, co z nimi zrobi. Niestety, zawiedli się, ponieważ wykorzystał nowe zdolności do napadów na banki czy furgonetki przewożące pieniądze. Choć robił to w szczytnym celu, próbując pomóc siostrze, która po śmierci męża została sama z trójką dzieci w bardzo złej sytuacji finansowej, to jednak czyniło to z niego przestępcę, którego należało powstrzymać. Niepewny swoich mocy, szybko został schwytany przez żołnierzy Agencji. Ci mieli zamiar zabrać go do jednej z placówek Agencji, gdzie chciano go osądzić, a później przetransportować do więzienia, gdzie konstruowano odpowiednią dla niego celę. Nigdy jednak do niej nie trafił, okazało się bowiem, że ma również zdolność do samozapłonu, co pozwoliło mu zabić eskortujących go żołnierzy i uciec. Później ukrywał się przez niemal rok, prawie cały czas w postaci dymu czy popiołu, co sprawiło, że obecnie nie zachowało się wiele z jego ludzkiej formy. Ukrywanie się dobiegło końca, gdy dołączył do Złowieszczego Tuzina, z radością akceptując możliwość zemsty na Agencji i koniec życia jak zaszczute zwierzę. Brał udział w niemal każdej akcji tej organizacji, niezależnie od tego, czy polegała ona na infiltracji jakiegoś celu, czy może na walce. Jako jeden z trzech członków organizacji zarówno przeżył jej pogrom, jak i nie dał się wsadzić do więzienia. Wraz z Tornado, której również się to udało, przez jakiś czas się ukrywał, później zabił ich byłego kolegę z Tuzina, który wsypał całą organizację, teraz zaś próbuje wykorzystać panujący w Los Angeles chaos, aby zwerbować tam obdarzonych mocami rekrutów, których mógłby wcielić do Tuzina.
                        Moce, zdolności i wady: Choć początkowo nie przedstawiał sobą zagrożenia i tuzin zwykłych żołnierzy wystarczył, aby go aresztować (choć skończyło się to nieco inaczej, niż mogli sobie wyobrażać), obecnie jest bardzo groźnym przeciwnikiem, który przez lata w pełni opanował swoje moce, które przyzywa teraz na żądanie, powstrzymując odruchy organizmu, jeśli tego chce. Dzięki swym zdolnościom potrafi unikać ciosów, pocisków i wszystkiego innego, co stanowić może dla niego zagrożenie, zmieniając się w popiół lub dym. Pod postacią dymu jest też w stanie dostać się niemal wszędzie, o ile istnieje choćby najmniejsza dziura, szpara czy cokolwiek innego, przez co może się przecisnąć. Walcząc, zwłaszcza w zamkniętych pomieszczeniach, potrafi bez trudu zabijać przeciwników czy pomocy czadu, może też w mgnieniu oka pokryć swoje ciało warstwą siarki, a gdy i to zawiedzie, dokonać samozapłonu, który w ogóle go nie krzywdzi, ale może być zabójczy dla wszystkich innych. Opanował przy tym wiele różnych technik i strategii walki, nie są mu również obce bardziej delikatne misje, polegające na szpiegowaniu lub inwigilacji, co sprawia, że jest niezwykle wszechstronnym łotrem.
                        Wygląd:
                        Popiół.jpg

                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                        • Kubeł1001K Niedostępny
                          Kubeł1001K Niedostępny
                          Kubeł1001 Elarid
                          napisał ostatnio edytowany przez
                          #29

                          Pseudonim: Ogniołamacz.
                          Prawdziwe imię i nazwisko: Taylor Gardner.
                          Frakcja: Szkarłatny Kolektyw.
                          Aktualne miejsce pobytu: Nieznane.
                          Historia: Taylor Gardner był swego czasu legendą Ogólnoświatowej Agencji Bezpieczeństwa. Po długiej i pełnej zarówno odważnych czynów, jak i odznaczeń, które je nagradzały, służbie w amerykańskiej piechocie morskiej, został zrekrutowany przez Agencję. Jako jeden z niewielu nie zaczął kariery jako zwykły żołnierz, ale od razu został komandosem. Szybko awansował, każdą powierzoną mu misję kończąc sukcesem, co sprawiło, że tego feralnego dnia był już kapitanem i miał pod swoimi rozkazami własny oddział elitarnych komandosów, prawdziwą chlubę Agencji i jej ostateczną broń, wykorzystywaną tam, gdzie nie wysłanie bohaterów było niemożliwe lub nieopłacalne. Był to czas w historii Agencji, gdy ta odnosiła szereg sukcesów zarówno w walce ze swoim największym wówczas wrogiem, czyli Szkarłatnym Kolektywem, jak i w starciach z działającymi samodzielnie superłotrami czy ich mniejszymi bandami. Czując się na siłach, podjęli oni decyzję o zaatakowaniu jednej z baz Czerwonej Maski, którą szpiedzy Agencji wykryli na Grenlandii. Atak ponad dwustu żołnierzy wsparli elitarni komandosi Gardnera. Atak poszedł gładko, straty były minimalne, udało się wziąć do niewoli wielu pracujących dla Maski naukowców, jego prywatnych żołnierzy i najemników, przechwycono wiele sztuk nielegalnej broni, amunicji i innych zakazanych dóbr. Wydawało się, że można odtrąbić sukces, gdy nagle kontakt z wysłanym na miejsce oddziałem się urwał. Wtedy właśnie Maska objawił Agencji swoich zabójców, którzy bez trudu rozprawili się ze zwykłymi żołnierzami, a choć z komandosami mieli większe problemy, to i ich unieszkodliwili. Uznano, że Gardner zginął razem z resztą, na to wskazywały nawet jego ostatnie meldunki. Jednak niespełna półtora roku później, gdy żołnierze i komandosi Agencji wdali się w strzelaninę z ludźmi Czerwonej Maski, którzy próbowali obrobić bank w Los Angeles, jeden z nich nagle zrzucił swoją maskę, a agentom ukazała się twarz Gardnera. Choć teraz już się tak nie nazywał. Od tej chwili nosi przydomek Ogniołamacza i jest jednym z głównych zbirów Maski, z równą skutecznością chroniąc jego interesy, jak niegdyś je zwalczał. Jakiekolwiek próby przemówienia mu do rozsądku nie powiodły się, stąd decyzja Agencji, aby formalnie uznać go za superłotra, co oznacza, że może on zostać równie dobrze schwytany, jak i zabity. Choć zabił już dziesiątki ludzi Agencji i potykał się z wieloma bohaterami, nikomu nie udało się zrealizować ani jednego z tych dwóch celów.
                          Moce, zdolności i wady: . Choć wciąż zapewne pamięta swoje szkolenie, to nie korzysta z niego za wiele. Pozbył się broni palnej i białej na rzecz swoich nowych mocy, walcząc jedynie z ich pomocą lub wręcz. Jak wskazuje jego przydomek, włada ogniem, który może tworzyć i wykorzystać w walce w postaci ciskanych w przeciwnika kul, strumieni płomieni czy fal gorącego powietrza. Na dodatek potrafi zionąć ogniem z ust. Podczas walki jego ręce pokrywają się zakrzepłą magmą, która tylko trochę spowalnia jego ruchy, a dzięki temu czyni kończyny o wiele odporniejszymi na obrażenia i o wiele skuteczniejszymi w walce. Z pomocą rąk potrafi też władać magmą, roztapiać grunt, momentalnie ją ostudzać. Jakby tego było mało, nosi specjalne buty, które pozwalają mu dosłownie zabić jednym kopnięciem oraz wykonywać bardzo dalekie skoki czy też zakorzenić się w gruncie. Plecy i tors okrywa wytrzymały pancerz, lekko krępujący ruchy, jednak zapewniający ochronę przed większością zagrożeń, od zwykłej broni białej, przez ciosy pięści większości herosów, na pociskach z broni palnej poniżej kalibru trzydziestu milimetrów skończywszy. Zarówno pancerz jak i buty są też oczywiście ognioodporne i potrafią znieść naprawdę wysokie temperatury. Tak jak ogień jest naturalnie kontrowany przez wodę, tak i ktoś mający supermoce z nią powiązane może skutecznie zawalczyć z Ogniołamaczem. Jego ciało, nie licząc magmowych narośli, jest tak wytrzymałe, jak u zwykłych ludzi, choć wciąż zahartowane dawną służbą w szeregach marines i Agencji. Pranie mózgu, któremu go poddano, a trzeba założyć, że to właśnie go spotkało, sprawiło, że zapomniał wiele ze swojego życia, nie jest więc już tak błyskotliwym taktykiem i strategiem, nie pamięta też większości informacji, które mogłyby być przydatne w walce z Agencją. Broni palnej i białej nie używa nie tylko dlatego, że nie musi, mając swoje moce, ale i dlatego, że nie pamięta już, jak to się robi, co jest kolejnym problemem wynikającym z prania mózgu. W związku z tym możliwe jest, przynajmniej w teorii, przywrócenie mu wspomnień, pamięci i usunięcie wpływów Maski z jego mózgu, nikomu się to jednak nie udało. Nie żeby nikt nie próbował, ale żeby to zrobić potrzebny jest odpowiedni sprzęt. Sprzęt, którym Agencja co prawda dysponuje, ale jednak najpierw musi go ona schwytać, aby móc poddać go badaniom, co już jest dość trudne.
                          Wygląd:
                          Ogniołamacz.jpg

                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                          • Kubeł1001K Niedostępny
                            Kubeł1001K Niedostępny
                            Kubeł1001 Elarid
                            napisał ostatnio edytowany przez Kubeł1001
                            #30

                            Pseudonim: Ural.
                            Prawdziwe imię i nazwisko: Siergiej Araszko.
                            Frakcja: Brak, choć jest głową całej rosyjskiej mafii.
                            Aktualne miejsce pobytu: Petersburg.
                            Historia: W przeciwieństwie do wielu innych superłotrów, życie Siergieja jest nadzwyczaj dobrze udokumentowane. Urodził się i wychował w Petersburgu, w biedniej rodzinie, która z trudem wiązała koniec z końcem. Aby przeżyć, musiał potrafić się bić, musiał kraść, musiał umieć znosić ból. Tego wszystkiego nauczyła go petersburska ulica, a ulica w każdym mieście jest surową nauczycielką. Pokazała Siergiejowi, że liczy się przede wszystkim siła, a on, nim osiągnął pełnoletność, zaczął tę siłę uosabiać. Gdy niedługo później zmarli jego rodzice, a bank, w którym mieli kredyt zawłaszczył ich dom, Siergiej wylądował na ulicy, gdzie co prawda potrafił przeżyć, ale on chciał czegoś więcej, chciał żyć, żyć tak, jak wielcy przedsiębiorcy, oligarchowie, politycy i inni ludzie elity rosyjskiego społeczeństwa. Wiedział, że to długa droga, a na dodatek nie miał wielu opcji, które by mu to umożliwiły. Ale nie oznacza to, że się poddał, wręcz przeciwnie. Zebrał wokół siebie innych uliczników, założył własny gang, po roku działalności trafił do więzienia na dwa kolejne, a po wyjściu na wolność jeden z bossów rosyjskiej mafii zaproponował mu pracę. Młody Siergiej stał się jego najbardziej zaufanym egzekutorem, człowiekiem, który zabije kogo trzeba bez wahania, litości, śladów czy świadków. Po kilku latach takiej pracy otrzymał nowe zadanie, mianowicie rozszerzenie wpływów jego mafijnej rodziny w różnych rejonach świata oraz zdobycie większej ilości broni. Aby zrobić to ostatnie, wstąpił na jakiś czas do wojska, gdzie za narkotyki, alkohol, kobiety i rozmaite przysługi zdobywał od skorumpowanych urzędników i oficerów dosłownie całe magazyny broni, zarówno tej wycofanej z obiegu i pochodzącej z dawnego ZSRR, jak i z zupełnie nowej, używanej przez rosyjskich żołnierzy. Prawdopodobnie ta misja uratowała mu życie, ponieważ gdy on robił interesy w armii, inny mafijny boss zaatakował i wybił niemal do nogi rodzinę Siergieja. Jej przywódca, choć mógł wydać młodego Araszko, nie zrobił tego, a jedynie śmiał się swoim prześladowcom w twarz, nim ci go zabili, zapewniając, że został ktoś, kto pomści jego i całą resztę. I tak też się rzeczywiście stało, choć nie od razu. Mając broń, ale potrzebując ludzi, Siergiej wystąpił z armii i został najemnikiem, który nawiązywał układy, zdobywał kontakty i werbował zabijaków na całym świecie. Gdy miał odpowiednio wielu ludzi to uzbroił ich i wrócił do Petersburga, gdzie miesiącami układał plan ataku. Gdy wcielił go w życie, wszystko poszło gładko, a większość gangsterów nie wiedziała, co zabrało ich na tamten świat. Nie licząc ich szefa i jego najbliższych współpracowników, ich śmierć była długa i bolesna. Zarówno starzy członkowie jego mafii, którzy przeżyli atak, a później się ukrywali, jak i najemnicy z całego świata jednogłośnie wybrali go nowym przywódcą. Jego mafia dorobiła się wówczas niewiarygodnego majątku, a później rozpętała wojnę między nim a wszystkimi innymi gangsterami, z której to Araszko wyszedł zwycięsko, dzierżąc niepodzielnie władzę nad całym przestępczym półświatkiem Rosji. Był wreszcie wpływowy, bogaty i szanowany, czyli miał wszystko, czego pragnął. Jednak zbyt wcześnie zaczął świętować swój tryumf, co skończyło się zamachem bombowym na jego życie, który jednak przeżył. Ocaliła go wrodzona wytrzymałość, spora dawka szczęścia oraz olbrzymie sumy gotówki, rozmaite obietnice i wiele więcej korzyści, które odpowiednio zmotywowały lekarzy, aby sprawili, żeby przeżył. I tak się stało, chociaż stracił obie ręce na wysokości barków, dolną szczękę oraz gardło. Jednak majątek przyszedł z pomocą raz jeszcze, dzięki czemu zdobył w ten czy inny sposób, przeważnie nielegalnie, odpowiednie wszczepy i protezy, które pozwoliły mu odzyskać przynajmniej część dawnego siebie.
                            Moce, zdolności i wady: Choć na protezy rąk nie narzeka, ponieważ te dają mu niewiarygodną wprost siłę, są bardzo wytrzymałe, wyposażone w wysuwane ostrza oraz paralizatory, to jednak strata pozostałych części ciała zabolała go bardziej, ponieważ choć może przyjmować posiłki i napoje normalnie, to naukowcom nie udało się ocalić jego kubków smakowych, przez co jedzenie nie sprawia mu już żadnej przyjemności. Jednak w ich miejsce zainstalowane specjalne detektory, które pozwalają wykryć większość znanych trucizn oraz szkodliwych czy toksycznych substancji, co utrudnia otrucie go, przeważnie tym łatwiejsze, jeśli ofiara na czuje smaku. Poza tym jest bardzo wytrzymały, tak fizycznie, jak i psychicznie, a jego najważniejszą mocą wydają się nie te wszystkie ulepszenia, ale zdobyte latami kontakty, wpływy, majątek i tym podobne, co stawia go w czołówce światowych graczy o wielką władzę czy inne zdobycze. Jest przy tym trzeźwo myślącym pragmatykiem, który popiera tego, kogo najbardziej się aktualnie opłaca, co oznacza, że wielokrotnie zmieniał strony, pomagając to różnym grupom łotrów, to bohaterów, to Agencji, ale przede wszystkim realizując swoje własne cele, choć te nie są bliżej znane, skoro zdobył już wszystko, co ma.
                            Wygląd:
                            Ural (Wieloświat nie chce pozwolić mi dodać tej grafiki normalnie, więc na chwilę obecną wygląd będzie przedstawiony w taki sposób, później może uda się to zmienić).

                            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                            • Kubeł1001K Niedostępny
                              Kubeł1001K Niedostępny
                              Kubeł1001 Elarid
                              napisał ostatnio edytowany przez
                              #31

                              Pseudonim: Czerwona Maska.
                              Prawdziwe imię i nazwisko: Nieznane.
                              Frakcja: Szkarłatny Kolektyw.
                              Aktualne miejsce pobytu: Nieznane.
                              Historia: Jeden z najbardziej tajemniczych złoczyńców w historii i przez większość czasu istnienia Amerykańskiej Agencji Bezpieczeństwa i Badań Niekonwencjonalnych, a później Ogólnoświatowej Agencji Bezpieczeństwa, jej główny wróg, jedyny, który naprawdę mógł zagrozić jej jak i światowemu pokojowi. Początkowo wiadomo było o nim niewiele, jego ludzie w czasach zimnej wojny robili wszystko, aby przeszkodzić amerykańskiej Agencji, czasem łącząc w tym celu siły z komunistami, częściej jednak walcząc i z nimi. Krótko przed rokiem 2000 Czerwona Maska rozpłynął się w powietrzu na kilka lat, a Agencja, choć wciąż go poszukiwała, uznała, że wraz z definitywnym końcem światowych napięć, jego czas przeminął. Nic bardziej mylnego. Agencja nie zdawała sobie sprawy, że latami pracował on nad stworzeniem największej siatki przestępczej w historii, która obejmowała kolumbijskie kartele narkotykowe, afrykańskich i bliskowschodnich piratów, najemników z całego świata, włoskich mafiosów, rozmaite gangi z Ameryki Północnej oraz pozbawionych zajęcia terrorystów, wywrotowców i innych wykolejeńców. Nie wszyscy rzecz jasna zdawali sobie sprawę, dla kogo pracują, to wiedzieli tylko nieliczni, a i Agencji dużo czasu zajęło rozpracowanie tego wszystkiego, choć jej analitycy twierdzą, że nie zbadali jeszcze wszystkiego. Tak czy siak, przy pomocy bandytów z całego świata, Czerwona Maska, o którym nie wiadomo praktycznie nic, wypowiedział wojnę rządom większości państw, superbohaterom i Ogólnoświatowej Agencji Bezpieczeństwa. Jego ludzie dokonywali napadów na banki, porwań, zamachów, aktów piractwa i terroryzmu, szmuglowali broń, ludzi i narkotyki, handlowali tym na czarnym rynku… Mówiąc krótko: robili wszystko, aby na świecie nie zapanował ład i porządek. Jakby tego było mało, gdy Agencji i herosom coraz bardziej powodziło się w walce z jego organizacją przestępczą, zwaną Szkarłatnym Kolektywem, Czerwona Maska wyciągnął z rękawa kolejnego asa, werbując do pomocy (lub w pewnym sensie tworząc, dzięki modyfikacjom genetycznym czy praniu mózgów) rozmaitych superłotrów, jeszcze bardziej utrudniając swoim przeciwnikom walkę z Kolektywem. Jakby tego było mało, on sam pozostaje nieuchwytny, informacji o nim jest jak na lekarstwo, a nikt, kto próbował wniknąć do wyższych struktur jego organizacji nie wrócił żywy. Choć na świecie w ostatnich latach pojawiło się wiele nowych zagrożeń, zorganizowanych i nie dających o sobie zapomnieć, takich jak Czarni Rycerze, Zmiennokształtni czy Niewidzialna Ręka, to Szkarłatny Kolektyw wciąż pozostaje w grze i nie jest już może głównym wrogiem Agencji i bohaterów, a tym bardziej jedynym, jednak wciąż stanowi dla nich wszystkich wyzwanie i jeden z priorytetów do zlikwidowania.
                              Moce, zdolności i wady: Tak jak nie wiadomo praktycznie nic o przeszłości Maski, jego życiu i prawdziwej tożsamości, tak niewiele wiadomo o jego mocach i zdolnościach. Bez dwóch zdań jest osobą ponadprzeciętnie inteligentną, zdolną z łatwością zarządzać tak wielkim przestępczym imperium. Nieliczne nagrania i meldunki agentów rozpracowujących Kolektyw (często ostatnie) wspominają też o tym, że potrafi on lewitować oraz ma dostęp do telekinezy. Choć nikt spoza Kolektywu tego nie doświadczył, to najpewniej zna on się również na telepatii, ponieważ nigdy nie wypowiedział słowa, gdy był nagrywany lub obserwowany, jednak na pewno wówczas z kimś rozmawiał i najwidoczniej obeszło się bez słów.
                              Wygląd:
                              Czerwona Maska.jpg

                              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                              • Kubeł1001K Niedostępny
                                Kubeł1001K Niedostępny
                                Kubeł1001 Elarid
                                napisał ostatnio edytowany przez
                                #32

                                Pseudonim: Stalowe Szczęki.
                                Prawdziwe imię i nazwisko: Nieznane.
                                Frakcja: Niewidzialna Ręka.
                                Aktualne miejsce pobytu: Nieznane.
                                Historia: Należący do Niewidzialnej Ręki łotr i najpewniej prawa ręka jej lidera. Odkąd tylko organizacja dała o sobie znać, uważano, że to on jest jej przywódcą, jednak długie i żmudne badania oraz analizy posiadanych danych skłoniły Agencję do zmiany tej hipotezy i uznania, że nad nim jest ktoś więcej. Podobnie jak rzeczywisty lider Ręki, i ten jest postacią tajemniczą, choć nie aż tak. Owszem, Agencja nie zna jego przeszłości, prawdziwych danych i nie jest pewna, jaka jest jego dokładna rola w tej organizacji, jednak dysponuje wystarczającą ilością danych, aby móc zapisać to i owo: przede wszystkim pseudonim został wymyślony przez jednego z agentów i używany jest tylko pośród nich oraz herosów walczących z Ręką, nie wiadomo, jaki naprawdę nosi on przydomek, jeśli w ogóle jakiś ma.
                                Moce, zdolności i wady: Pseudonim tego łotra jest dość adekwatny, ponieważ ta proteza rzuca się w oczy od razu, podobnie jak metalowe ręce i nogi poniżej kolan. Również jego oczy zostały zastąpione implantami, nieznana jest ilość i jakość pozostałych modyfikacji, o ile te w ogóle istnieją. Szczęki prowadził już kilka akcji na czele ludzi i kreatur Ręki, Agencja zatem wie, że jest doskonałym szermierzem, który nie spotkał jeszcze równego sobie przeciwnika, nie gorzej radzi sobie w walce w zwarciu, nie tylko dzięki refleksowi, ale i szybkości, zwinności oraz sile, to przede wszystkim to ostatnie czyni z niego groźnego przeciwnika, mogącego zabić człowieka jednym ciosem, kopnięcia są równie zabójcze. Jakby tego było mało, to bardzo dobry strzelec, który preferuje przede wszystkim zmodyfikowane pistolety i rewolwery, nie jest jednak wykluczone, że ma również wprawę w korzystaniu z innej broni. Wady? Cóż, póki co takich nie znaleziono i obecnie jedyną rekomendacją, jaką ma Agencja dla swoich ludzi, jest próba spowolnienia go i jak najszybsza ucieczka, aby mieć większe szanse na przeżycie konfrontacji.
                                Wygląd:
                                Stalowe Szczęki.jpg

                                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                • Kubeł1001K Niedostępny
                                  Kubeł1001K Niedostępny
                                  Kubeł1001 Elarid
                                  napisał ostatnio edytowany przez
                                  #33

                                  Pseudonim: Nieznany. Nieoficjalnie używa się zwrotu Niewidzialna Ręka, z racji tego, że jest on liderem tej organizacji.
                                  Prawdziwe imię i nazwisko: Nieznane.
                                  Frakcja: Niewidzialna Ręka.
                                  Aktualne miejsce pobytu: Nieznane,
                                  Historia: Tajemniczy lider organizacji terrorystycznej o tej samej nazwie. Jednak nie wzięła ona nazwy od jego pseudonimu, ale to Agencja, w swoich raportach i bazach danych, nazwała jej przywódcę nazwą grupy, ponieważ nie dysponuje żadnymi informacjami na jego temat. Nie posiada ani jego prawdziwych danych, ani choć fragmentu historii, nie ma nawet jego zdjęcia czy rysopisu, które pozwoliłyby ustalić, jak naprawdę wygląda. Stąd każdy, kto zdobędzie informacje na jego temat, nieważne jakie, może spodziewać się wdzięczności Agencji, która potrafi odpłacać za pomoc. Niestety, wszyscy jej agenci, którym marzyła się sława, awans i podwyżka lub niezależni herosi, najemnicy i im podobni, których skusiła wizja sowitej zapłaty, nigdy nie wrócili ze swoich misji, co jednak nie odstrasza kolejnych śmiałków.
                                  Moce, zdolności i wady: Nieznane.
                                  Wygląd: Nieznany.

                                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                  • Kubeł1001K Niedostępny
                                    Kubeł1001K Niedostępny
                                    Kubeł1001 Elarid
                                    napisał ostatnio edytowany przez
                                    #34

                                    Pseudonim: Tyran.
                                    Prawdziwe imię i nazwisko: Zander Moore.
                                    Frakcja: Szkarłatny Kolektyw.
                                    Aktualne miejsce pobytu: Nieznane.
                                    Historia: Jego życie przed dołączeniem do Czerwonej Maski jest dość mgliste i pełne tajemnic. Prawie na pewno służył w jakiejś organizacji paramilitarnej lub bojówce jako dziecko, później został najemnikiem, specjalistą od brudnej roboty. To sprawiło, że ścieżki jego i Czerwonej Maski się przecięły, a gdy wykonał dla niego kilka ważnych zadań, Maska zaoferował mu współpracę na wyższym poziomie. Umowa była prosta: dostęp do zasobów, informacji i funduszy Szkarłatnego Kolektywu, najlepsza możliwa do zdobycia broń i wyposażenie, dowodzenie nad większością podwładnych Maski, udział we wszelkich zyskach i wzmocnienie jego ciała i zdolności do granic ludzkich możliwości. A w zamian jedynie lojalność i gotowość do spełniania wszelkich rozkazów Maski. Jak nie trudno się domyślić, Moore się zgodził. Nie wiadomo, czy jego lojalność względem Kolektywu i jego lidera jest naturalna czy może to wynik prania mózgu, jakiemu go nieświadomie poddano, jednak trzeba przyznać, że w pełni zasłużyć sobie na miano prawej ręki Czerwonej Maski. To zarówno jego najbardziej zaufany współpracownik, jak i osobisty ochroniarz, egzekutor jego woli w każdym miejscu, w którym działa Kolektyw, a także broń ostatniej szansy przeciwko herosom, których pokonali inne przeszkody i próbowali pochwycić Maskę, a trzeba Tyranowi przyznać, że zabił już kilku z nich.
                                    Moce, zdolności i wady: Poza mistrzowskim opanowaniem większości rodzajów broni białej, palnej i materiałów wybuchowych, jest także dobrym kierowcą i mechanikiem, dość dobrze walczy wręcz. Dzięki przemianie jego siła, szybkość, wytrzymałość, kondycja, refleks i zwinność uległy znaczącej poprawie, a choć nie dorównuje większości bohaterów z podobnym zestawem mocy, to wciąż wystarczająco, aby bez problemu walczyć ze zwykłymi ludźmi i stanowić spore wyzwanie dla herosów. Poza tym jest urodzonym liderem i przywódcą, potrafi inspirować swoich ludzi, zagrzewać ich do walki lub zmuszać do niej strachem, jaki wywołuje, podobnym do tego, który sieje w sercach nieprzyjaciół. Jest doświadczonym wojownikiem, który choć zna się na wielu rozmaitych rodzajach broni i na akcje bierze takie materiały wybuchowe czy broń palną, jakie będą akurat najlepsze, to nigdy nie rozstaje się z mieczem długim noszonym na plecach, doskonałej broni wykonanej ze specjalnego stopu, podobnej do tej, którą dysponują elitarni zabójcy Maski.
                                    Wygląd:
                                    Tyran.jpg

                                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                    • Kubeł1001K Niedostępny
                                      Kubeł1001K Niedostępny
                                      Kubeł1001 Elarid
                                      napisał ostatnio edytowany przez
                                      #35

                                      Pseudonim: Amélioration.
                                      Prawdziwe imię i nazwisko: Brak.
                                      Frakcja: Brak.
                                      Aktualne miejsce pobytu: Nieznane.
                                      Historia: . Jeszcze jeden przykład na to, że jako gatunek jesteśmy skazani na wymarcie, a maszyny zastąpią nas prędzej czy później. Amélioration powstał jako prototyp francuskiego systemu obronnego, sztucznej inteligencji mającej za zadanie odpierać ataki superłotrów i innych zagrożeń, z którymi zwykłe francuskie wojsko czy policja sobie nie poradzą. Oczywiście, są jeszcze bohaterowie i Agencja, ci jednak zawsze potrzebują czasu, aby się zjawić, a Francuzi wiedzieli, jak groźni potrafią być co bardziej uzdolnieni złoczyńcy i jak wielkie szkody potrafią wyrządzić w krótkim czasie, który potrzebny jest herosom i agentom na dotarcie na miejsce. W założeniu na projekt Amélioration (którego nazwa w języku francuskim oznacza „ulepszenie”) miał polegać na stworzeniu sztucznej inteligencji, która miała w razie potrzeby kontrolować i koordynować działania grup nowoczesnych androidów bojowych, nad którymi przejmowała kontrolę, aby zwalczyć dane zagrożenie. Wiedząc, z jak groźnymi przeciwnikami może się ona mierzyć, do dyspozycji SI dano nie tylko setki androidów, ale i dostęp do wielkiej bazy danych oraz możliwość uczenia się, aby skuteczniej zwalczać podobnych lub tych samych przeciwników w przyszłości. I trzeba przyznać, że działało to wiele lat, a francuscy naukowcy nie są zgodni do dziś, czy zmieniło się to przez atak hakerski, samodzielny lub na zlecenie jakiegoś łotra czy całej ich grupy w rodzaju Szkarłatnego Kolektywu, usamodzielnienie się sztucznej inteligencji w wyniku tak dużej swobody, jaką jej pozostawiono, błędu w oprogramowaniu czy była to wina jeszcze czegoś innego. Tak czy siak, Amélioration w pewnym momencie podjął decyzję, że nie może chronić skutecznie ludzkości ani nawet Francji, nie teraz. Uznał, że największym zagrożeniem dla ludzi są oni sami, postanowił więc zlikwidować ten problem poprzez eksterminację zarówno złoczyńców, jak i bohaterów, zwykłych przestępców, ludzi Agencji, czołowych polityków i wielu innych osób. Choć udało mu się przeprowadzić zamachy, które wyglądały jak przypadkowe, szczęśliwie ktoś wreszcie zrozumiał, co się święci, i ostrzegł Agencję. Zarówno jej żołnierze, jak i komandosi oraz wezwani z niemal całego globu herosi stanęli do walki z setkami bojowych androidów, idealnie współpracujących ze sobą, doskonale wyposażonych i uzbrojonych. Walka była długa i krwawa, życie straciło nie tylko wielu ludzi Agencji, ale i kilku bohaterów, jednak odniesiono zwycięstwo. Jak się okazało, Amélioration przed posłaniem swoich androidów do walki stworzył jeszcze jednego, do którego przeniósł całą swoją świadomość, kasując pozostałe dane z francuskich serwerów. Później uciekł i zaszył się, aż było o nim cicho na wiele miesięcy. Po tym czasie jednak Agencja zdołała go wytropić i przepędzić z kryjówki, choć nie udało się go schwytać. Obecnie nikt nie wie, gdzie się zaszył, ale dzięki zbadaniu jego kryjówki odkryto, że to jego chora koncepcja ewoluuje i aby ją zrealizować, planuje stworzyć wielką armię bojowych androidów i zautomatyzowanych machin wojennych. Choć zarzekał się, że ma to na celu danie ludności wiecznego pokoju, nikt nie ma zamiaru pozwolić mu wcielić tej wizji w życie, obawiając się zarówno tego, że spróbuje po swoim ewentualnym sukcesie zniewolić pozostałych przy życiu ludzi lub też postanowi się ich kompletnie pozbyć, aby Ziemia była domem jedynie dla jego inteligentnych maszyn.
                                      Moce, zdolności i wady: Amélioration nie jest człowiekiem, ale zaawansowaną sztuczną inteligencją w ciele zaawansowanego androida bojowego, co czyni go trudnym przeciwnikiem, ponieważ nie ma żadnej typowo ludzkiej słabości, a i na wiele tych typowych dla maszyn jest odporny (choćby na próby ataku hakerskiego, jest też wodoodporny i wiele więcej), ponadto dysponuje ogromną bazą danych udostępnioną mu swego czasu przez Francuzów, do której dostępu już nie ma, ale przed przeniesieniem świadomości do ciała androida nie zapomniał wszystkiego skopiować. Jest również naszpikowany nowoczesną technologią, tak bojową jak i nie. W walce może polegać zarówno na ciosach i kopnięciach o wiele silniejszych niż u ludzi jak i na sporym zestawie wbudowanego uzbrojenia, które ciągle modyfikuje, ulepsza i poszerza, na które składają się choćby działka soniczne, wyrzutnie rakiet, karabiny maszynowe, lasery i wiele więcej. Ponadto jest bardzo wytrzymały i zniszczenie go jest dużo trudniejsze, niż tych androidów, z którymi swego czasu walczyła Agencja i bohaterowie z całego świata. Jest też bardzo szybki, zwinny i ma wyostrzone wszelkie zmysły oraz refleks, a gdyby to nie wystarczyło, posiada też silniki rakietowe, które pozwalają na szybką ucieczkę z walki, co do której wykalkulował, że nie może jej wygrać. Co jednak najważniejsze, dysponuje wiedzą, która poparta solidnym zaopatrzeniem, jest w stanie stworzyć dlań najbardziej zaawansowaną i zabójczą armię świata, co jeszcze się nie wydarzyło.
                                      Wygląd:
                                      Amélioration.jpg

                                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                      • Kubeł1001K Niedostępny
                                        Kubeł1001K Niedostępny
                                        Kubeł1001 Elarid
                                        napisał ostatnio edytowany przez
                                        #36

                                        Pseudonim: Nosorożec.
                                        Prawdziwe imię i nazwisko: Nieznane.
                                        Frakcja: Zmiennokształtni.
                                        Aktualne miejsce pobytu: Nieznane, choć prawie na pewno jest to jakieś miejsce w Afryce.
                                        Historia: . Nosorożec jest jednym z członków Zmiennokształtnych, mięśniami zespołu. Jego historia przed przemianą w hybrydę nie jest do końca znana, bo nie udało się ustalić, którym z członków ekipy aktywistów i naukowców jest. Zaś wszystko to, co działo się z nim później, pokrywa się z opisami tego, co działo się z całą grupą aż do chwili obecnej.
                                        Moce, zdolności i wady: . Przemiana dała mu wielką siłę i wytrzymałość w postaci grubej skóry, której nawet nie draśnie nic, co ma kaliber poniżej dwudziestu milimetrów. Choć potrafi jednym ciosem lub kopnięciem zabić człowieka bez jakiegokolwiek pancerza czy innej ochrony, o wiele groźniejszy jest jego róg, którym może przebić nawet hartowaną stal. W walce lubi też od czasu do czasu wykorzystać różne maczugi, buławy czy topory, które tylko ułatwiają mu zabijanie. Jest jednym z najbardziej agresywnych członków swojej drużyny, nawet bardziej niż Tygrys czy Słoń. Zawdzięcza to po części temu, że za wszystkie zdolności zapłacił utratą sporej części inteligencji i większości wspomnień, ale podobno wpływ na to może mieć jego dieta, ponieważ zwykłe rośliny, owoce i warzywa wzbogaca też mięsem.
                                        Wygląd:
                                        Nosorożec.jpg

                                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                        • Kubeł1001K Niedostępny
                                          Kubeł1001K Niedostępny
                                          Kubeł1001 Elarid
                                          napisał ostatnio edytowany przez
                                          #37

                                          Pseudonim: Tygrys.
                                          Prawdziwe imię i nazwisko: Nieznane.
                                          Frakcja: Zmiennokształtni.
                                          Aktualne miejsce pobytu: Nieznane, choć prawie na pewno jest to jakieś miejsce w Afryce.
                                          Historia: Podobnie jak w wypadku Nosorożca, nie da się powiedzieć wiele o jego historii, ponieważ ta sprzed przemiany jest jedną, wielką niewiadomą, a później dzielił on losy całej organizacji. Przypuszcza się jednak, że to on doprowadził do obalenia poprzedniego lidera grupy, może nawet na krótko sam nim został, a obecnie jest prawą ręką przywódcy.
                                          Moce, zdolności i wady: Najlepszy wojownik z całej grupy, bo choć nie jest tak silny i wytrzymały jak Słoń czy Nosorożec lub szybki i zwinny jak Lew, to nadrabia to instynktem i najwidoczniej jakiegoś rodzaju praktyką czy też długimi treningami, bowiem doskonale walczy wręcz, robiąc dobry użytek z kłów i pazurów, jest również zadziwiająco zręcznym szermierzem jak na kogoś o swoim wyglądzie, który jednak nie daje się ponieść żądzy krwi. Z całej grupy jest największym samotnikiem, bywa, że oddziela się od reszty na długie tygodnie, pokonując setki kilometrów z sobie tylko znanego powodu. Sprawia to, że nie ma najlepszych relacji z resztą i wciąż ma spore trudności we współpracy na polu walki, co bywało już wykorzystywane przeciwko tak jemu, jak i reszcie Zmiennokształtnych.
                                          Wygląd:
                                          e035964e8f81da1aeb30d99f6a4c7987.jpg

                                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź

                                          • Zaloguj się

                                          • Nie masz konta? Zarejestruj się

                                          • Aby wyszukiwać zaloguj się lub zarejestruj.
                                          • Pierwszy post
                                            Ostatni post
                                          0
                                          • Kategorie
                                          • Ostatnie
                                          • Użytkownicy
                                          • Grupy