Przejdź do treści
  • Kategorie
  • Ostatnie
  • Użytkownicy
  • Grupy
Skórki
  • Light
  • Cerulean
  • Cosmo
  • Flatly
  • Journal
  • Litera
  • Lumen
  • Lux
  • Materia
  • Minty
  • Morph
  • Pulse
  • Sandstone
  • Simplex
  • Sketchy
  • Spacelab
  • United
  • Yeti
  • Zephyr
  • Dark
  • Cyborg
  • Darkly
  • Quartz
  • Slate
  • Solar
  • Superhero
  • Vapor

  • Domyślna (Brak skórki)
  • Brak skórki
Zwiń
Logo

Wieloświat

  1. Strona Główna
  2. Pandemia
  3. Las Vegas

Las Vegas

Zaplanowany Przypięty Zablokowany Przeniesiony Pandemia
310 Posty 2 Uczestników 8.3k Wyświetlenia
  • Najpierw najstarsze
  • Najpierw najnowsze
  • Najwięcej głosów
Zaloguj się, aby odpowiedzieć
Ten temat został usunięty. Mogą go zobaczyć tylko użytkownicy upoważnieni do zarządzania tematami.
  • RadiotelegrafistaR Niedostępny
    RadiotelegrafistaR Niedostępny
    Radiotelegrafista Metro 2035
    napisał ostatnio edytowany przez
    #193

    — Ta jest, brachu! Szef nie będzie zawiedziony! — Ironicznym salutem pokazał Włochowi, iż zrozumiał przekaz.
    Uznając konwersację za raczej zakończoną, powoli wszedł na środek sceny. Spojrzał na publiczność, lecz nie odezwał się ani słowem. Opuścił swe palce na struny, oparł je na metalu i po krótkim oddechu, zaczął grę, a zaczął nie od byle czego, a od basowego wykonania “Space Oddity” Bowiego.

    "I am who I am, Simon. I can't give you more than that. "

    Samantha "The Cat" (Infinity Train)

    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
    • Kubeł1001K Niedostępny
      Kubeł1001K Niedostępny
      Kubeł1001 Elarid
      napisał ostatnio edytowany przez
      #194

      //Tak jak mówił goryl, ludzie zaczną schodzić się za godzinę. Jeśli twoim planem są mniej lub bardziej ciekawe występy, to możesz zawrzeć to w jednym poście i potem przewinę trochę do momentu, gdy zajmie się czymś innym.//
      Póki co nikogo nie było, twoje brzdąkanie przykuło uwagę kilku osób, ale nie zabawili tu długo, najpewniej też byli pracownikami i musieli wrócić do swoich obowiązków.

      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
      • RadiotelegrafistaR Niedostępny
        RadiotelegrafistaR Niedostępny
        Radiotelegrafista Metro 2035
        napisał ostatnio edytowany przez
        #195

        // Spoko, możesz przewijać. //

        To był dopiero początek, a Dice dopiero się rozkręcał. Pamiętał jeszcze, jak za dzieciaka matka czytał jemu i jego rodzeństwu Biblię. Do dzisiaj pamiętał kawałek, w którym Jezusa zaproszono na jakąś bibę. Nie pamiętał dlaczego, ale pamiętał że zaproszono i gdy już byli na tej imprezie, zabrakło wina, co na tamte czasy było chyba jeszcze większą tragedią niż brak alkoholu na współczesnym melanżu. Jezus się o tym dowiedział i zamiast robić wstydu gospodarzowi na całą wiochę, rozmnożył wino… Nie, nie ta historia. Zamienił wodę w wino. W każdym razie, gdy to Jezusowe wino już się pojawiło na stole i trzepało jak najlepsze co może być, ktoś podszedł do gospodarza, trząchnął go w ramię i powiedział, że najlepsze zostawił na koniec, by się nim delektować i chwała mu za to. I właśnie tą dewizę Dice przyjął sobie do serca, by nie atakować słuchaczy od razu najlepszym, co jest w jego repertuarze, tylko powoli, stopniowo budować napięcie. Tak, muzyka była jego pracą i narzędziem, za pomocą którego zamierzał osiągnąć luksusy, ale muzyka była przede wszystkim sztuką, a on był przede wszystkim jebanym artystą i ani ważył się o tym zapomnieć!

        Grał dalej, a choć Bowie nie był wcale muzykiem niskich lotów, to Dice właśnie nim otwierał swój repertuar, grając “Heroes” czy “Let’s Dance”.

        "I am who I am, Simon. I can't give you more than that. "

        Samantha "The Cat" (Infinity Train)

        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
        • Kubeł1001K Niedostępny
          Kubeł1001K Niedostępny
          Kubeł1001 Elarid
          napisał ostatnio edytowany przez
          #196

          Z godziny na godziny, przerywanych od czasu do czasu krótszymi przerwami na odpoczynek i jedną dłuższą na posiłek, przybywało ci słuchaczy, którzy przede wszystkim zainteresowani są nie muzyką, a hazardem, skąpo ubranymi kelnerkami, jedzeniem, jakiego nie znajdą poza tym lokalem, i drinkami. Ale, tak jak mówił Vito, wczesnym popołudniem pojawiło się ich najwięcej, sala dosłownie pękała w szwach i nadeszła pora na twoje popisowe numery.

          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
          • RadiotelegrafistaR Niedostępny
            RadiotelegrafistaR Niedostępny
            Radiotelegrafista Metro 2035
            napisał ostatnio edytowany przez
            #197

            To był moment, na który Dice przygotowywał się mentalnie od pierwszej chwili, w której znalazł się na tej scenie. W umyśle, jego własne dłonie zdarły już wyimaginowane paliczki na palcach, ćwicząc po raz setny i dwusetny utwór, którym zamierzał wreszcie otworzyć to przedstawienie. Poprzednie kawałki; ledwie rozgrzewki! Ale to, to już była muzyka, do wykonania której musiał przyłożyć największą uwagę, nie tylko z uwagi na uciechę widzów, ale przede wszystkim z szacunku dla ogromnej wartości, jaką długi, bo w wykonaniu DIce’a trwający ponad kwadrans utwór, prezentował sobą.

            Poprawił swe ubranie, strzałem z palca poprawił kapelusz. Umościł swą dłoń na instrumencie tak, by każdy z jego palców mógł nieomylnie, idealnie wręcz uderzać w struny.

            Utwór, który utrzymał młodzieńca przy zmysłach na pustyni, który zagrał w każdej możliwej wariacji i na każdy możliwy sposób. Jego wybawienie, jego grzech, jego ekstaza.

            Zaczął grać “Telegraph Road”.

            Ale to nie było zwykłe Telegraph Road, jakie można było odsłuchać jeszcze kilka lat temu na plastikowym krążku.

            To była “Droga” Dice’a.

            Droga, którą zaczął jako biedny, nieliczący się dzieciak. Jego droga, ta na której spotkała go zaraza. Droga, którą przebył przez pustynię. Droga, która zaprowadziła go tutaj.

            Nie było tutaj znajomego wokalu, ani bębnów ani dźwięków pianina. Tu był tylko Dice i jego gitara. I właśnie przy pomocy instrumentu oddawał każdą, pojedynczą chwilę swojej drogi, zaczynając delikatnie, powoli, by następnie stopniowo budować napięcie, te samo które towarzyszyło mu, gdy był niepewny każdego kolejnego dnia swojego życia. W końcu uderzył szorstko w struny, wydobywając z nich symfonię głodu, walki, szaleństwa. Nie był to chaos, ale chwile tworzące jedną, wspólną historię, opowiedzianą od początku do końca, nie ukrywając niczego. Tyle słów, których Dice nie potrafił powiedzieć, a jedynie zakomunikować w języku, którego był mistrzem: muzyce.

            Więc Dice grał, by ludzie usłyszeli jego “Drogę”.

            "I am who I am, Simon. I can't give you more than that. "

            Samantha "The Cat" (Infinity Train)

            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
            • Kubeł1001K Niedostępny
              Kubeł1001K Niedostępny
              Kubeł1001 Elarid
              napisał ostatnio edytowany przez
              #198

              I choć wcześniej słuchano cię w zasadzie w tle, a nikt nie zwracał na ciebie większej uwagi, traktując cię bardziej jak żywą szafę grającą niż człowieka i artystę, tak teraz przykułeś uwagę publiki. Na początku tylko tych, którzy siedzieli najbliżej, a później, stopniowo, kolejnych. I tak skupiłeś na sobie uwagę każdego, wyłączając tych siedzących najdalej lub najmniej zainteresowanych, którzy uparcie nie zwracali na ciebie uwagi. A gdy skończyłeś, po krótkiej chwili ciszy, usłyszałeś brawa. Nie wiedziałeś, kto na sali zaklaskał pierwszy, ale za jego przykładem poszła minimum połowa zgromadzonych. Może nie wszyscy, ale to i tak spory sukces.

              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
              • RadiotelegrafistaR Niedostępny
                RadiotelegrafistaR Niedostępny
                Radiotelegrafista Metro 2035
                napisał ostatnio edytowany przez
                #199

                Jak na jeden z jego pierwszych, bardziej poważnych koncertów? Ta połowa, która klaskała, teraz znaczyła dla niego więcej niż cokolwiek. To byli ludzie, którzy usłyszeli, co potrafi i teraz nie mógł już zejść poniżej tego poziomu, a wznosić się jedynie wyżej i wyżej na falach muzyki, jaka wychodziła spod jego dłoni, jaką tworzył, jakiej był tutaj jedynym mistrzem, panem i bogiem, który przeobrażał martwe akordy w cudowne dźwięki, tak jak Chrystus przemienił wodę w wino!

                Nie przestawał, sięgając jeszcze głębiej do swojego repertuaru. Lud oczekuje gry, lud żąda gry! Nie zatrzymywał się ani na moment i po ostatnich dźwiękach “Telegraph Road” przeszedł do kolejnego utworu Straits’ów, ale gruntownie innego, bo było to “Sultans of Swing” w wykonaniu Dice’a; utwór o wiele intensywniejszy, brutalniejszy i szybszy od oryginału, ale wciąż kołyszący swym rytmem świat zbrużdżony krwią i nieumarłymi.

                "I am who I am, Simon. I can't give you more than that. "

                Samantha "The Cat" (Infinity Train)

                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                • Kubeł1001K Niedostępny
                  Kubeł1001K Niedostępny
                  Kubeł1001 Elarid
                  napisał ostatnio edytowany przez
                  #200

                  Ci ludzie przyszli tu, aby właśnie od takiego świata odpocząć, zapomnieć o nim. Więc nic dziwnego, że straciłeś niemal od razu uwagę części z nich, ale ci, którzy dalej cię słuchali, zdawali się teraz skupiać właśnie na tym większość uwagi. A niektórzy rozmawiali też między sobą. Równie dobrze mogły to być rozmowy o sprawach dnia codziennego, a może komentarze o tobie? I to przychylne? Ciężko powiedzieć. Tak czy siak, gdy skończyłeś, znów rozległy się brawa, teraz głośniejsze. Nieco cię to zdziwiło, gdy przypomniałeś sobie, jak ludzie odwracali się do ciebie plecami, skupiając się na jedzeniu, drinkach i hazardzie. Ale gdy spojrzałeś w głąb sali dostrzegłeś samego Arcadio, który ci klaskał. A skoro klaskał on, klaskali też wszyscy, którzy to zauważyli. Gdy aplauz ustał, Włoch skinął na ciebie ręką i wyszedł z pomieszczenia, zostawiając jednak w miejscu, gdzie stał, kilku swoich goryli.

                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                  • RadiotelegrafistaR Niedostępny
                    RadiotelegrafistaR Niedostępny
                    Radiotelegrafista Metro 2035
                    napisał ostatnio edytowany przez
                    #201

                    Dice nie do końca był pewien jak ma interpretować ten gest, ale uznał, że skoro klaskał mu sam Arcadio, to nie mogło być źle. Na pewno nie uznawał tego za sygnał do tego, by przestać, dlatego grał dalej, tym razem przesiadając się na kawałek solidny, twardy, ale taki, który już nie miał w sobie pierwiastka duszy muzyka. To była dobra muzyka, ale tylko muzyka.

                    "I am who I am, Simon. I can't give you more than that. "

                    Samantha "The Cat" (Infinity Train)

                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                    • Kubeł1001K Niedostępny
                      Kubeł1001K Niedostępny
                      Kubeł1001 Elarid
                      napisał ostatnio edytowany przez
                      #202

                      Kawałek, solidny czy nie, nie potrwał za długo, gdy jeden ze wspomnianych goryli zbliżył się do sceny.
                      - Szef chce cię widzieć. - powiedział na tyle głośno, abyś usłyszał, skoro gest Włocha został przez ciebie źle zinterpretowany.

                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                      • RadiotelegrafistaR Niedostępny
                        RadiotelegrafistaR Niedostępny
                        Radiotelegrafista Metro 2035
                        napisał ostatnio edytowany przez
                        #203

                        — Huh? — Dice spojrzał na goryla po części tak, jakby był przybyszem z innego świata. — No dobra.

                        Zawiesił gitarę na ramionach i po żartobliwym, niedbałym salucie w stronę publiczności zszedł z sceny, by skierować się tam, gdzie poszedł Arcadio.

                        "I am who I am, Simon. I can't give you more than that. "

                        Samantha "The Cat" (Infinity Train)

                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                        • Kubeł1001K Niedostępny
                          Kubeł1001K Niedostępny
                          Kubeł1001 Elarid
                          napisał ostatnio edytowany przez
                          #204

                          Otoczony wianuszkiem goryli i prostytutek, grał właśnie w ruletkę z Giacomo i kilkoma innymi facetami w garniturach, których widziałeś na oczy pierwszy raz w życiu, z czego niektórzy mieli również swoją obstawę, ale dalece mniejszą, niż właściciela kasyna.
                          - To właśnie on, panowie. - powiedział Arcadio na twój widok, a uwaga grających skupiła się w zupełności na tobie.

                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                          • RadiotelegrafistaR Niedostępny
                            RadiotelegrafistaR Niedostępny
                            Radiotelegrafista Metro 2035
                            napisał ostatnio edytowany przez
                            #205

                            Powaga jego sytuacja uderzyła go dopiero teraz. Stał przed samym szefem tego wszystkiego, przed jebanym Don Arcadio!
                            “O cholera.” Przełknął ślinę, nie mając pojęcia co teraz nastąpi. Jego życie byłoby o wiele lepsze, gdyby ludzie uprzedzali go przed tym, co go spotka.
                            Nie mając lepszego pomysłu, skłonił się w pół przed towarzystwem, po czym powoli wrócił do pionu.

                            "I am who I am, Simon. I can't give you more than that. "

                            Samantha "The Cat" (Infinity Train)

                            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                            • Kubeł1001K Niedostępny
                              Kubeł1001K Niedostępny
                              Kubeł1001 Elarid
                              napisał ostatnio edytowany przez
                              #206

                              - Dobry jest? - zagadnął jeden z mężczyzn.
                              - Sam słyszałeś. - burknął Arcadio. - Nie ściągam tu płotek.
                              Nastąpiła chwila milczenia, po której Włoch kontynuował, tym razem zwracając się do ciebie:
                              - Ci panowie to właściciele innych kasyn i różnych, rozrywkowych miejsc. - wyjaśnił ci. - Jak pewnie się domyślasz, o artystów dzisiaj trudno. Ja znalazłem cię pierwszy, ale ich propozycja jest inna: chcieliby wiedzieć czy jesteś zainteresowany nauką ich muzyków?

                              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                              • RadiotelegrafistaR Niedostępny
                                RadiotelegrafistaR Niedostępny
                                Radiotelegrafista Metro 2035
                                napisał ostatnio edytowany przez
                                #207

                                Źrenice Dice’a rozszerzyły się. Z Arcadio przeniósł wzrok na pozostałe osoby, by po tym znów wrócić spojrzenie na mafioza. Ściągnął pstrokaty kapelusz z głowy i przycisnął go do piersi.
                                — To byłoby dla mnie zaszczytem. — Odpowiedział jednym tchem.

                                "I am who I am, Simon. I can't give you more than that. "

                                Samantha "The Cat" (Infinity Train)

                                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                • Kubeł1001K Niedostępny
                                  Kubeł1001K Niedostępny
                                  Kubeł1001 Elarid
                                  napisał ostatnio edytowany przez
                                  #208

                                  - Słyszeliście? - odparł Włoch. - Mówiłem, że się zgodzi. Ja zajmę się szczegółami umowy, a ty wracaj do grania. Vito, odprowadzisz go. - dodał mafioso, kiwając głową na jednego z goryli. Ten zaś ruszył w drogę powrotną na salę, nie oglądając się na ciebie, bo słusznie zakładał, że do niego dołączysz.

                                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                  • RadiotelegrafistaR Niedostępny
                                    RadiotelegrafistaR Niedostępny
                                    Radiotelegrafista Metro 2035
                                    napisał ostatnio edytowany przez
                                    #209

                                    Zanim jednak Dice ruszył za Vito, ponownie ukłonił się bossom. Chciał rzucić jakimś mądrym hasłem, ale w tym towarzystwie mogło się to skończyć dla niego… różnorakimi konsekwencjami.

                                    Po tym poszedł za gorylem.

                                    "I am who I am, Simon. I can't give you more than that. "

                                    Samantha "The Cat" (Infinity Train)

                                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                    • Kubeł1001K Niedostępny
                                      Kubeł1001K Niedostępny
                                      Kubeł1001 Elarid
                                      napisał ostatnio edytowany przez
                                      #210

                                      - Wiesz, o co naprawdę chodzi w tej robocie? - zagadnął cię Vito, gdy byliście już poza zasięgiem wzroku i słuchu Arcadio i jego gości.

                                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                      • RadiotelegrafistaR Niedostępny
                                        RadiotelegrafistaR Niedostępny
                                        Radiotelegrafista Metro 2035
                                        napisał ostatnio edytowany przez Radiotelegrafista
                                        #211

                                        — Tak myślałem, ale skoro mnie pytasz, to znaczy że chyba nie. — Odpowiedział wzdychając. Czy jeszcze na pustyni nie obiecywał sobie zastanawiać się dwukrotnie przed podjęciem decyzji? — Będę dawał dupy, prawda?— Zapytał.

                                        "I am who I am, Simon. I can't give you more than that. "

                                        Samantha "The Cat" (Infinity Train)

                                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                        • Kubeł1001K Niedostępny
                                          Kubeł1001K Niedostępny
                                          Kubeł1001 Elarid
                                          napisał ostatnio edytowany przez
                                          #212

                                          - Co? Nie. - odparł zdziwiony Vito. - To znaczy nie wiem, może będziesz musiał, nie wnikam. Ale twoim głównym zadaniem będzie szpiegowanie w tamtych lokalach samemu i werbowanie ludzi, żeby ci w tym pomagali.

                                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź

                                          • Zaloguj się

                                          • Nie masz konta? Zarejestruj się

                                          • Aby wyszukiwać zaloguj się lub zarejestruj.
                                          • Pierwszy post
                                            Ostatni post
                                          0
                                          • Kategorie
                                          • Ostatnie
                                          • Użytkownicy
                                          • Grupy