Przejdź do treści
  • Kategorie
  • Ostatnie
  • Użytkownicy
  • Grupy
Skórki
  • Light
  • Cerulean
  • Cosmo
  • Flatly
  • Journal
  • Litera
  • Lumen
  • Lux
  • Materia
  • Minty
  • Morph
  • Pulse
  • Sandstone
  • Simplex
  • Sketchy
  • Spacelab
  • United
  • Yeti
  • Zephyr
  • Dark
  • Cyborg
  • Darkly
  • Quartz
  • Slate
  • Solar
  • Superhero
  • Vapor

  • Domyślna (Brak skórki)
  • Brak skórki
Zwiń
Logo

Wieloświat

  1. Strona Główna
  2. Elarid
  3. Miasto Hammer

Miasto Hammer

Zaplanowany Przypięty Zablokowany Przeniesiony Elarid
2.7k Posty 7 Uczestników 18.7k Wyświetlenia
  • Najpierw najstarsze
  • Najpierw najnowsze
  • Najwięcej głosów
Zaloguj się, aby odpowiedzieć
Ten temat został usunięty. Mogą go zobaczyć tylko użytkownicy upoważnieni do zarządzania tematami.
  • VaderV Niedostępny
    VaderV Niedostępny
    Vader ŻBŻP
    napisał ostatnio edytowany przez
    #2649

    Jonathan Waasi
    Rozejrzał się, zastanawiając się, czy zdoła w bezpieczny sposób wyminąć Paladyna.

    Pod tą maską kryje się coś więcej niż ciało… Pod tą maską kryje się idea, panie Creedy, a idee są kuloodporne.
    V.

    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
    • ? Niedostępny
      ? Niedostępny
      Dawny użytkownik
      napisał ostatnio edytowany przez
      #2650

      -- Dziękujemy – powiedział Centaur i przekroczył bramę miasta, aby zaczekać tam na Elfkę.

      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
      • Kubeł1001K Niedostępny
        Kubeł1001K Niedostępny
        Kubeł1001 Elarid
        napisał ostatnio edytowany przez
        #2651

        Vader:
        Jeśli ich siedziba miała tylko jedno, konkretnie to, wejście, to nie, bo ustawił się tuż przed nim i przemknięcie obok wymagałoby użycia naprawdę potężnej Magii lub bycia Zmiennokształtnym.
        Woofy:
        Ona również dołączyła do ciebie po krótkiej chwili.
        - Co teraz?

        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
        • VaderV Niedostępny
          VaderV Niedostępny
          Vader ŻBŻP
          napisał ostatnio edytowany przez
          #2652

          Jonathan Waasi
          Pamiętając jednak słowa żebraka o tym, jakoby były jakieś inne wejścia dla giermków i innych nie-Paladynów, rozejrzał się za takowym, licząc na to, że koleś bez dachu nad głową nie ryzykowałbym głowy za okłamywanie go.

          Pod tą maską kryje się coś więcej niż ciało… Pod tą maską kryje się idea, panie Creedy, a idee są kuloodporne.
          V.

          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
          • ? Niedostępny
            ? Niedostępny
            Dawny użytkownik
            napisał ostatnio edytowany przez
            #2653

            Okleld
            -- Teraz wypadałoby znaleźć jakiś sklep z różnymi zapasami. Zawsze możemy spytać kogoś, gdzie tu jest takowe lokum, ale w sumie znaki są, to może coś znajdziemy.

            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
            • Kubeł1001K Niedostępny
              Kubeł1001K Niedostępny
              Kubeł1001 Elarid
              napisał ostatnio edytowany przez
              #2654

              Vader:
              Jeśli było, to nie w okolicach frontu budynku. Aby je znaleźć, musisz obejść całą siedzibę Srebrnej Dłoni, zakładając przy tym, że rzeczywiście nie zostałeś oszukany.
              Woofy:
              - Albo po prostu pójdźmy na targ? - zasugerowała Elfka i nie czekając na ciebie od razu się tam udała. Raczej nie wiedziała, gdzie dokładnie iść, ale zapewne wiedziała, jak budowane są miasta w Verden, główną ulicą, na którą wchodziło się po przekroczeniu bramy, zawsze można było dostać się na położone w centrum targowisko.

              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
              • VaderV Niedostępny
                VaderV Niedostępny
                Vader ŻBŻP
                napisał ostatnio edytowany przez
                #2655

                Jonathan Waasi
                Po cichu jednak licząc, że nie został oszukany, spróbował obejść siedzibę, by znaleźć jakąś drogę wejścia.

                Pod tą maską kryje się coś więcej niż ciało… Pod tą maską kryje się idea, panie Creedy, a idee są kuloodporne.
                V.

                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                • Kubeł1001K Niedostępny
                  Kubeł1001K Niedostępny
                  Kubeł1001 Elarid
                  napisał ostatnio edytowany przez
                  #2656

                  Ku twojej uldze (i zapewne uldze bezdomnego, który uratował w ten sposób swoje życie, bo powiedział ci prawdę) odnalazłeś inne wejście na tyłach, przeznaczone zapewne dla służby, giermków, gości i tym podobnych, a nie pełnoprawnych członków Zakonu. Pilnowali go dwaj zbrojni, nie Paladyni a wojownicy werbowani do ich wspierania w całych Złotych Włościach, odziani w kolczugi, hełmy, elementy zbroi płytowej, z tarczami na plecach, mieczami i sztyletami u pasa oraz halabardami trzymanymi oburącz. To wciąż strażnicy, których musisz się pozbyć w ten czy inny sposób bądź przechytrzyć, ale wciąż lepsze to, niż radzenie sobie z Paladynem lub kilkoma z nich.

                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                  • ? Niedostępny
                    ? Niedostępny
                    Dawny użytkownik
                    napisał ostatnio edytowany przez
                    #2657

                    -- Och tak… Tak też można zrobić – powiedział Centaur i ruszył za Elfką.

                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                    • VaderV Niedostępny
                      VaderV Niedostępny
                      Vader ŻBŻP
                      napisał ostatnio edytowany przez
                      #2658

                      Jonathan Waasi
                      Postanowił położyć jak najwięcej na jedną kartę i jak gdyby nigdy nic, ruszył w kierunku drzwi, a kiedy zbliżył się wystarczająco do zbrojnych, rozejrzał się.
                      -- Chłopaka jeszcze nie ma? – zapytał, kierując wzrok na jednego ze zbrojnych, po czym pokazał wzrost, o połowę mniejszy od swojego. – Gdzieś taki wzrost. Miał tutaj na mnie czekać z narzędziami… a mniejsza, jak przyjdzie, to niech mnie szuka w środku – po czym ruszył w kierunku drzwi, spodziewając się, że jeszcze zostanie zatrzymany.

                      Pod tą maską kryje się coś więcej niż ciało… Pod tą maską kryje się idea, panie Creedy, a idee są kuloodporne.
                      V.

                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                      • Kubeł1001K Niedostępny
                        Kubeł1001K Niedostępny
                        Kubeł1001 Elarid
                        napisał ostatnio edytowany przez
                        #2659

                        Woofy:
                        Rynek w Hammer nie był szczególnie okazały, nie wyróżniał się też niczym specjalnym. Wyłożony białym brukiem, na planie kwadratu, z równoległe odchodzącymi ulicami. Zastawiony był rozmaitymi kramami i straganami, a dalej, wśród otaczających go kamienic, były też sklepy na parterach. Do tego kilka karczm, a także kowale, płatnerze, złotnicy i im podobni rzemieślnicy, którzy mieli swoje warsztaty w pobliżu rynku. Nie widziałeś nigdzie szczególnie interesujących kupców, przeważnie byli to ludzcy handlarze z całego Cesarstwa, lokalni mieszczanie czy chłopi z okolicznych wiosek, zauważyłeś jednak wśród tłumu nieco przedstawicieli innych ras, głównie Elfów i Krasnoludów. Uzbrojeni w miecze, włócznie i tarcze miejscy strażnicy patrolowali rynek, choć nic nie wskazywało na to, żeby musieli gdzieś interweniować. Pilnowali też znajdującej się w centrum wagi i odważników, niezbędnych dla kupców, aby mogli dogadać się z klientami podczas transakcji.
                        Vader:
                        Tak jak przypuszczałeś, skrzyżowane halabardy strażników powstrzymały cię przed zbliżeniem się do wejścia.
                        - Kim jesteś i czego tu szukasz? Nie wydaje mi się, żebym cię skądś pamiętał.
                        - I kim jest ten chłopak, o którym mówisz?

                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                        • ? Niedostępny
                          ? Niedostępny
                          Dawny użytkownik
                          napisał ostatnio edytowany przez
                          #2660

                          Młody Centaur był zachwycony tym, co widział. Jeszcze nigdy nie był w takim miejscu, wszak życie Centaura rzadko kiedy oznacza odwiedzanie jakichkolwiek miast. No, ale nie przybył tu aż tak się zachwycać. Począł obserwować okoliczne stragany, aby wypatrzyć coś dobrego do jedzenia. Coś innego niż typowe racje żywnościowe.

                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                          • Kubeł1001K Niedostępny
                            Kubeł1001K Niedostępny
                            Kubeł1001 Elarid
                            napisał ostatnio edytowany przez
                            #2661

                            Jeśli przez “racje żywnościowe” rozumieć typowo podróżny prowiant w rodzaju suszonego mięsa, sucharów, wędzonych ryb i tym podobnych to miałeś spory wybór, poza tym na wielu kramach handlowali albo bezpośrednio okoliczni chłopi, albo kupcy, którzy wcześniej kupili ich towary i chcą teraz pozbyć się ich z zyskiem, miałeś więc spory wybór różnych owoców, warzyw i innych płodów rolnych. Poza tym swoje stanowiska mieli też myśliwi, u których mógłbyś zaopatrzyć się między innymi w dziczyznę, a także oferujący swoje wyroby miejscy rzeźnicy, piekarze i pozostali.

                            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                            • ? Niedostępny
                              ? Niedostępny
                              Dawny użytkownik
                              napisał ostatnio edytowany przez
                              #2662

                              Niewiele myśląc poszedł w stronę straganów lokalnych piekarzy. Nic tak nie poprawia humoru jak jeszcze ciepły chlebek. No, może już nie być ciepły, ale i tak będzie lepszy niż suchary i suchary.

                              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                              • Kubeł1001K Niedostępny
                                Kubeł1001K Niedostępny
                                Kubeł1001 Elarid
                                napisał ostatnio edytowany przez
                                #2663

                                Było go sporo, w różnych kształtach, wypiekany z rozmaitych zbóż, świeży, jeszcze z dziś, albo sprzed kilku dni. Twoja towarzyszka skierowała się ku straganom chłopów lub tych mieszczan, którzy handlowali płodami roli, przeglądając zgromadzone tam warzywa, owoce i inne towary.

                                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                • ? Niedostępny
                                  ? Niedostępny
                                  Dawny użytkownik
                                  napisał ostatnio edytowany przez
                                  #2664

                                  -- Po ile chlebek? – zapytał sprzedawcę.

                                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                  • VaderV Niedostępny
                                    VaderV Niedostępny
                                    Vader ŻBŻP
                                    napisał ostatnio edytowany przez
                                    #2665

                                    Jonathan Waasi
                                    Ciężko westchnął, przecierając jeszcze oczy kciukiem i palcem wskazującym lewej ręki.
                                    -- Zawsze jakieś problemy… – odparł do siebie, po czym spojrzał się na wartownika. – Pracuję w kuźni – przyznał. – Jakiś giermek się zjawił z nagłą prośbą o naprawienie oręża. Problem w tym, że oręż należy do jego Paladyna, a on sam zabłysnął geniuszem i próbował coś tam z nim zrobić, przez co też w rezultacie go uszkodził. Podobno jakaś mała usterka, dlatego zjawiłem się tutaj na miejscu, by to szybko naprawić, by zarobić, zwłaszcza, że zaoferowano nam dobrą ilość złotych monet, jeżeli go nie wydamy i zdążymy, zanim giermek otrzyma rózgę. Rozumiecie? Świetnie – odpowiedział sobie samemu, nie czekając na ich odpowiedź. – Tylko miał się tutaj zjawić uczeń na czeladnika ze skrzynką z narzędziami, ale gnojka nie ma. Nie widzieliście gdzieś niskiego blondyna, dzieciaka około czternastoletniego? Z brązową skrzynką z narzędziami? Tutaj bądź w okolicy? – zapytał, rozbudowując swój blef.

                                    Pod tą maską kryje się coś więcej niż ciało… Pod tą maską kryje się idea, panie Creedy, a idee są kuloodporne.
                                    V.

                                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                    • Kubeł1001K Niedostępny
                                      Kubeł1001K Niedostępny
                                      Kubeł1001 Elarid
                                      napisał ostatnio edytowany przez
                                      #2666

                                      Woofy:
                                      - Srebrnik. - odparł tamten. - Świeżo wypiekany, ze zbóż ze Złotych Włości. Nie znajdziesz lepszego na tym targu.
                                      Vader:
                                      Spojrzeli na siebie i nieco się rozluźnili, najwidoczniej kupując twoje kłamstwo.
                                      - Nie, nikt taki nie rzucił nam się w oczy. - odparł jeden z wartowników. - Ten giermek… Przedstawił ci się? Albo jesteś w stanie nam go opisać?

                                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                      • ? Niedostępny
                                        ? Niedostępny
                                        Dawny użytkownik
                                        napisał ostatnio edytowany przez
                                        #2667

                                        -- Biorę – odpowiedział sprzedawcy, wyciągając przy tym srebrnika.

                                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                        • Kubeł1001K Niedostępny
                                          Kubeł1001K Niedostępny
                                          Kubeł1001 Elarid
                                          napisał ostatnio edytowany przez
                                          #2668

                                          Mężczyzna ugryzł monetę, aby upewnić się, czy nie jest to podróbka, po czym zadowolony schował ją do sakiewki, wręczając ci bochenek chleba w zamian.

                                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź

                                          • Zaloguj się

                                          • Nie masz konta? Zarejestruj się

                                          • Aby wyszukiwać zaloguj się lub zarejestruj.
                                          • Pierwszy post
                                            Ostatni post
                                          0
                                          • Kategorie
                                          • Ostatnie
                                          • Użytkownicy
                                          • Grupy