Kraje Bałtyku - Pustkowia
-
Jarmo “Chart” Heiskanen
I tak też zdecydował się zrobić. Jak najszybciej wsiadł do UAZa, żeby odjechać od blokady i zwiedzić zjazd, który pominął przy wcześniejszej podróży. -
Przejazd przebiegł bez większych trudów, a Jarmo miał lepszy wgląd na bandytów na barierze. Dwóch młodziaków z starymi kałasznikowami, i jeden trochę starszy bandyta ze strzelbą. Chyba nie planowali brać ludzi żywcem z takim wyposażeniem, po prostu zaatakować i zabić z zaskoczenia.
-
Jarmo “Chart” Heiskanen
Nie miał jakichkolwiek planów wobec nich, aby brać ich jako jeńców. O ile młodsi bandyci mieli większy zasięg z racji na posiadanie kałasznikowów, tak to starszy bandyta będzie tym, który padnie pierwszy. Prawdopodobnie przewyższał ich rangą, a jego śmierć może obniżyć morale pozostałych dwóch bandytów.Chart wymierzył z Dragunowa w głowę najstarszego z obecnych bandytów. Gdy miał pewność, że nie spudłuje, wystrzelił w wroga.
-
Gdy tylko starszy bandyta powiedział coś młodziakom, po czym odwrócił się aby sięgnąć do skrzyni za sobą, Jarmo szybko wykorzystał sytuację, a zbójnik padł bezwładnie na bok. Pozostała dwójka początkowo tylko schowała się za osłonę, ale jak zobaczyli że stracili jednego, wstali i zaczęli się rozglądać na wszystkie strony, szukając strzelca gdzie tylko mogli, ale głównie między autami na autostradzie.
-
Jarmo “Chart” Heiskanen
Gdy spojrzał na to, jak młodziki wypatrywali za snajperem zamiast dalej kryć się za osłoną, Chart lekko się uśmiechnął, wiedząc o tym, że bandyci popełnili kardynalny błąd przy walce ze snajperem. Nie zamierzał im jednak darować tego błędu, oddając kolejne dwa strzały w ich stronę, celując każdemu z bandytów w głowę. -
Bandyta bliżej Jarma również padł jak worek ziemniaków, jednak trzeciego Chart już chybił, bo ten rzucił się za auto jak tylko usłyszał drugi strzał. Na szczęście chyba jednak nie zauważył skąd do niego strzelają, a jedyne radio jakie Jarmo widział leżało niedaleko truchła pierwszego bandyty, więc dzwonienie po posiłki zakończyłoby się śmiercią ostatniego cwaniaka.
-
Jarmo “Chart” Heiskanen
Pozostało więc jedynie czekać na to, aż ostatni z bandytów finalnie wychyli się, żeby zastrzelić go z Dragunowa. Jeśli jednak bandyta nie wychylił się w przeciągu minuty, Chart zdecydował się strzelić w radio, aby je zniszczyć i tym samym uniemożliwić wezwanie posiłków, chyba że było jeszcze inne radio, o którym nie wiedział. -
Ostatni bandyta dostał, ale w piszczel, jak próbował wczołgać się pod jedno z aut. Noga mignęła mu przez ułamek sekundy, ale lepiej odrąbać mu nogę i zostawić na pastwę losu niż bawić się w chowanego.
-
Jarmo “Chart” Heiskanen
Nawet jeśli nie udało mu się zabić wszystkich bandytów, którzy znajdowali się przy barierze, rezultat był mimo wszystko satysfakcjonujących. Dwóch zabitych zwyrodnialców i trzeci poważnie ranny, który bez odpowiedniej pomocy wykrwawi się lub umrze od infekcji rany. A na jakąkolwiek pomoc ze strony bandyckich konowałów Chart nie mógł pozwolić. Strzelił więc po raz ostatni, celując tym razem w leżące koło jednego z bandytów radio, by pozostały przy życiu zwyrodnialec nie mógł wezwać posiłków.Po oddaniu ostatniego strzału, Chart zebrał wszystkie łuski z naboi i powrócił do swojego UAZa, będąc gotów wznowić podróż w poszukiwaniu jakiegoś noclegu, aby po skorzystaniu z niego kontynuować wyprawę do Tallinna. Przed wyruszeniem w drogę, Chart wyciągnął ołówek i swoją książeczkę snajperską, do której wpisał informacje o trzech najnowszych trafieniach, nawet jeśli jedno z nich nie było tym śmiertelnym. Gdy to zrobił, ponownie włączył silnik UAZa i odjechał, starając się wyminąć bandycką barierę.
-
Dalsza podróż przebyła Jarmowi spokojnie, wymijając barykadę, mimo że nawet nie zajrzał w zapasy bandytów, ale długo nie zajęło mu znalezienie obozu z którego się wzięli, chociaż nie wiedział czy się cieszyć czy rozpaczać. Mijając bowiem pierwszy znak czachy na którym pisało “Kao Valja!” (Co prawda nie znał estońskiego ani tej frazy, ale domyśleć się że znak odradzał jechania dalej nie było trudno), na horyzoncie zauważył pilary dymu z miasta które zidentyfikował jako Sillamae, i wiszącą na dużej wieży flagę. Nie mógł jej dokładnie poznać z tej odległości, ale kolor biały, niebieski i czerwony nie dawały mu dużo wątpliwości - Bandyci za bardzo nastąpili komuś w armii PNF na palce, i z Sillamae zrobiła się jednostka ekspedycyjna PNF. To nie byłby pierwszy raz jak taką otwierali, ale często ataki UMB zmuszały takie bazy frontowe do powracania przez Rosję do ojczyzny. Jarmo teraz mógł się tylko zastanawiać, czy lepiej by nie było dla niego jakby Sillamae nie kontrolowali jeszcze bandyci.
-
Jarmo “Chart” Heiskanen
Z deszczu pod rynnę… - podsumował krótko w swoich myślach. Tego właśnie się obawiał - że na swojej drodze napotka PNF. Co prawda jeszcze nie wszedł w konfrontację z żołnierzami PNF, ale zdecydowanie wolał w nią nie wchodzić; tym bardziej będąc przekonanym o tym, że PNF nie zapomniało o jego dezercji.Chart spojrzał na posiadaną przez niego mapę Estonii. Jeśli Sillamae było widoczne jako jedna z miejscowości na mapie, natychmiast zabrał się za szukanie innego szlaku, dzięki któremu wyminie obecną jednostkę ekspedycyjną PNF. Jeśli udało mu się takową trasę znaleźć, wyruszył w kierunku tamtej trasy najszybciej, jak mógł. Był gotów ryzykować dalszą utratę paliwa, byleby uniknąć walki z żołnierzami PNF.
-
Znając metody działania PNF, Jarmo mógł być pewien że może ominąć to miasto bez zawracania i nie napotkać zwiadowców. Będą zajmować się zabezpieczaniem terenów miasta przez co najmniej najbliższy tydzień zanim dostaną zezwolenie na wyprawy do sąsiednich wiosek. Stąd też mógł stwierdzić że odpoczynek w Sinimae, mieście w którym musiałby zrobić objazd, nie jest wykluczony ani nawet niebezpieczny. Ba, to mogło być jedno z najbezpieczniejszych miejsc w Estonii dla niego. Co prawda, mógłby też przejechać dalej dopóki nie znajdzie ustalonej osady. Te zawsze odmawiały wstępu wojskom PNF, a te rzadko kiedy na nie najeżdżały. W każdym bądź razie, niezależnie od decyzji Jarma teraz, musi wziąć najbliższy zakręt w Sinimae, i albo kontynuować podróż w stronę Sillamae pomniejszą drogą, która ominie miasto, albo wjechać do miasteczka i odpocząć zanim ruszy dalej.
-
Jarmo “Chart” Heiskanen
Na ten moment najlepszą decyzją według Charta było zatrzymanie się w Sinimae i znalezienie tam bezpiecznego miejsca na nocleg, toteż ten wjechał do Sinimae. Mógł co prawda kontynuować podróż w stronę Sillamae pomniejszą drogą, ale nie wiedział, co tam mógł spotkać - czy mogliby to być kolejni bandyci, czy jakieś obłąkane mutanty. -
Sinimae było po prostu kolejną wiochą z której wykradziono wszystko co miało wartość lata temu. Wszystkie domy oznaczono przekreślonym kołem, nawet lokalne muzeum i szkoła nosiły takie znaki. Mebli jednak nie brakowało, szybko znalazł on dom z łóżkiem które, chociaż zakurzone, dałoby mu wygodne i spokojne miejsce do spania. Samochód mógł schować w garażu z metalowymi drzwiami, aby nie było boleśnie oczywiste że ktoś tu jest, a rosnący głód i pragnienie Fina mogły być zaspokojone jego zapasami przy stole.
-
Jarmo “Chart” Heiskanen
Nim zaspokoi głód, Chart zdecydował się ukryć UAZa w garażu. Kiedy to zrobił, Fin przysiadł do stołu, wyciągając z plecaka jeden zestaw powojennego fińskiego MRE (z którego wyciągnął owsiane suchary), manierkę z wodą, a także mapę Estonii i ołówek, które położył na stole. Po wyłożeniu wszystkiego, czego potrzebował na ten moment, Chart zabrał się za jedzenie sucharów.Podczas jedzenie, Chart spojrzał również na mapę Estonii, zaznaczając Sillamae jako jednostkę ekspedycyjną PNF. Sprawdził także, jak wygląda kwestia miejscowości sąsiadujących z Sinimae oraz kwestia dróg prowadzących do Tallinna.
-
Kryjąc UAZa i zasiadając nad mapą, Jarmo szybko zauważył że kwestia nie jest tak prosta jak wygląda. Wszystkie bezpośrednie drogi do Tallinna z tego miejsca w końcu zachodzą do Sillamae. No, wszystkie, poza jedną. Byłoby to wymagające dla Jarma i jego auta, oraz nie zapewnia stuprocentowego bezpieczeństwa, ale mógłby przejechać torami kolejowymi tuż pod Sillamae i dostać się za jakieś 23 kilometry do Johvi, skąd możliwy jest powrót na autostradę E20. Oczywiście mógłby też pojechać terenem, ale tam naraża się na mutanty, zepsucie auta, oraz zgubienie się bez zapasów.
-
Jarmo “Chart” Heiskanen
Wykluczył na ten moment jakiekolwiek drogi prowadzące przez Sillamae. Nie mógł ryzykować tego, że żołnierze PNF go ostrzelają, patrząc na to, że ci najpewniej będą strzelać do każdego, a więc nie będzie im robić różnicy to, czy rozpoznają dezertera, czy nie. Wykluczył również poruszanie się przez teren z racji na mutanty. W obydwu przypadkach zresztą nie będzie wystarczająco dobrze uzbrojony - może i jego Dragunow jest solidną bronią, ale z jego niską szybkostrzelnością Jarmo może jedynie liczyć na spory dystans od przeciwników lub łut szczęścia. Pozostała więc podróż przez tory kolejowe do Johvi. Tym zajmie się jednak następnego dnia - schował wszystko, co położył na stole, do plecaka, i udał się do sypialni, gdzie otrzepał jak najwięcej kurzu z łózka, ile mógł, i poszedł spać, wpierw kładąc PM i nóż pod poduszkę w razie niebezpieczeństwa. -
Reszta czynności przebiegła Jarmowi spokojnie. Rano jedynie obudził się głodny i spragniony, co z łatwością mógł zaspokoić resztą MRE z wczorajszej nocy, oraz wody z manierki. Poza tym, ma czas na przygotowanie się do podróży, która będzie wymagająca szczególnie w środku. Mimo że stacja nie jest bezpośrednio w granicach miasta, nadal jest pod nim, więc przejechanie przez stację musi odbyć się szybko i z dobrą obserwacją, żeby zapewnić brak ogona.
-
Jarmo “Chart” Heiskanen
Zaspokoił więc głód połową puszkowanej wołowiny z MRE z zeszłej nocy, zaspokajając dodatkowo głód wodą ze swojej manierki. Powoli przygotowując się do swej podróży do Johvi, Jarmo położył mapę na stół i spojrzał na nią, chcąc się upewnić, jakie miejscowości może znaleźć jadąc torami kolejowymi, a kiedy z nich wyjedzie, to jakie miejscowości może znaleźć w okolicy autostrady E20. Być może znajdzie tam coś, co będzie mu przydatne - jeśli nie amunicja lub paliwo do UAZa, to żywność i woda. -
Po swojej drodze miał tylko dzielnice Sillamae, Konna, Romaska i mała część Sputnika, które miały małą szansę na obecność wojsk PNF. Za Sillamae, tory przecinały dwie mniejsze drogi które łączyły się do E20, ale efektywniejsze byłoby już zostanie na torach i wjechanie prosto do Johvi, gdyż E20 nie przecinało innych miejscowości do Johvi, w przeciwieństwie do torów, które zaprowadziłyby go do miasteczka Oru, skąd mógłby albo wyjechać na E20, albo kontynuować torami do Johvi, co ostatecznie miało tylko znaczenie jeśli którykolwiek z mostów, jakkolwiek mało prawdopodobne to było, zawalił się w tym czasie i utrudnił przekroczenie przez niewielki strumień.