Przejdź do treści
  • Kategorie
  • Ostatnie
  • Użytkownicy
  • Grupy
Skórki
  • Light
  • Cerulean
  • Cosmo
  • Flatly
  • Journal
  • Litera
  • Lumen
  • Lux
  • Materia
  • Minty
  • Morph
  • Pulse
  • Sandstone
  • Simplex
  • Sketchy
  • Spacelab
  • United
  • Yeti
  • Zephyr
  • Dark
  • Cyborg
  • Darkly
  • Quartz
  • Slate
  • Solar
  • Superhero
  • Vapor

  • Domyślna (Brak skórki)
  • Brak skórki
Zwiń
Logo

Wieloświat

  1. Strona Główna
  2. Świat w Płomieniach
  3. Nowy Jork [USA]

Nowy Jork [USA]

Zaplanowany Przypięty Zablokowany Przeniesiony Świat w Płomieniach
120 Posty 9 Uczestników 2.8k Wyświetlenia
  • Najpierw najstarsze
  • Najpierw najnowsze
  • Najwięcej głosów
Zaloguj się, aby odpowiedzieć
Ten temat został usunięty. Mogą go zobaczyć tylko użytkownicy upoważnieni do zarządzania tematami.
  • ? Niedostępny
    ? Niedostępny
    Dawny użytkownik
    napisał ostatnio edytowany przez
    #108

    Hanzo postanowiła nie materializować się i w dalszym ciągu jako rój robali czekała na rozwój wydarzeń.

    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
    • ProtektorP Niedostępny
      ProtektorP Niedostępny
      Protektor
      napisał ostatnio edytowany przez
      #109

      Triggo
      Szczurzy mutant nie zamierzał wykonać rozkazu Władcy Umysłów, ba, nie zamierzał mu służyć ani być jego pachołkiem. Triggo sądził, że zasługuje na więcej, dlatego przeładował swój kwasocisk, a następnie przytaknął na rozkaz.
      - Się wie, szefie, kierwa dopadniem jom i przyprowadzim. - powiedział mutant i wykorzystując fakt, że jest za plecami Władcy Umysłów, wystrzelił salwę z kwasocisku prosto w plecy przeciwnika. Na domiar tego cisnął w niego granatem odłamkowo-burzącym odsunąwszy się na bezpieczną odległość.
      - Przejmujem dowodzenie. Won do piekła kutfo wściekła. - powiedział i splunął w kierunku Władcy Umysłów.

      trzy

      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
      • RadiotelegrafistaR Niedostępny
        RadiotelegrafistaR Niedostępny
        Radiotelegrafista Metro 2035
        napisał ostatnio edytowany przez
        #110

        Pomimo wyczerpania poprzednią akcją, Veronika spróbowała znaleźć w sobie jeszcze odrobinę energii, aby poprawić ich sytuację. Mogła to zrobić, była do tego zdolna, musiała być… Sięgnęła do umysłu kierowcy trzymającego strzelbę. Nie łudziła się, że zdoła przejąć kontrolę nad jego działaniami, była na to zbyt wycieńczona ruchem sprzed momentu… Spróbowała czegoś lżejszego. Zablokowała sygnał dochodzący z jego oczu do mózgu - przynajmniej na krótką chwilę powinien oślepnąć, a przez to nie trafić w jej samochód.

        "I am who I am, Simon. I can't give you more than that. "

        Samantha "The Cat" (Infinity Train)

        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
        • TacoWarriorT Niedostępny
          TacoWarriorT Niedostępny
          TacoWarrior
          napisał ostatnio edytowany przez
          #111

          //to najdłuższy napad w historii pbfów chyba//

          "Rób memesy aż się popłaczą, a potem rób memesy że płaczą" ~ Sun Tzu Sztuka Wojny, nie wiem nie czytałem Lovecrafta.

          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
          • RadiotelegrafistaR Niedostępny
            RadiotelegrafistaR Niedostępny
            Radiotelegrafista Metro 2035
            napisał ostatnio edytowany przez
            #112

            //Mogę dostać odpis tutaj czy muszę czekać na braci Daltonów?//

            "I am who I am, Simon. I can't give you more than that. "

            Samantha "The Cat" (Infinity Train)

            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
            • Hekarz1H Niedostępny
              Hekarz1H Niedostępny
              Hekarz1
              napisał ostatnio edytowany przez
              #113

              //Można jako dołączyć do napadu?//

              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
              • Kubeł1001K Niedostępny
                Kubeł1001K Niedostępny
                Kubeł1001 Elarid
                napisał ostatnio edytowany przez
                #114

                Radio:
                Rzeczywiście, udało się, ale efekt nie był taki, jakiego oczekiwałaś: chwilowo oślepiony, spanikowany mężczyzna, zaczął strzelać na ślepo. Czy to przez łut szczęścia, czy przez to, że trafił już wcześniej i miał ułatwione zadanie, zdołał rozwalić wam prawe koło. Dobrze wiedząc, że dalsza ucieczka pojazdem w takim stanie mija się z celem, Luce usiłował skręcić w jakąś boczną uliczkę, aby stamtąd kontynuować pieszo. Niestety, straciwszy panowanie nad pojazdem, zakończył wasz rajd na chodniku, gdy samochód uderzył w jedną z ulicznych latarni. Plusem było to, że oboje przeżyliście, a nawet wykaraskaliście się z tego bez większych szkód. Minusem, dużo większym, był za to fakt, że dogoniły was co najmniej trzy radiowozy, które zaczęli opuszczać uzbrojeni po zęby ludzie, podający się za policjantów.
                Taco, Chicken:
                Ciężko powiedzieć z jakiego powodu, ale odpuścili wam. Chyba rzeczywiście nie zależało im na łupie czy waszej śmierci, a jedynie na dziewczynie. Dzięki pozostawieniu Crimson i jej superszybkiego kompana na pastwę losu, możecie kontynuować ucieczkę według planu lub w jakiś inny sposób: grunt, żeby zwinąć się stąd, nim tamci zmienią zdanie lub pojawią się przytłaczające siły policji, Agencji lub co gorsza jacyś herosi. Teraz dysponujecie w końcu uszczuplonym składem, nie macie co marzyć o przebijaniu się przez większe grupy wrogów siłą.
                Kaloszyk:
                Czekając, zrozumiałaś, gdzie są antyterroryści, których ci tu od początku brakowało: na niebie pojawił się helikopter, który zawisnął kilka metrów nad dachem banku. Z jego wnętrza wyrzucono liny, po których zaczęli desantować się członkowie oddziału specjalnego lokalnej policji. Zwykli gliniarze mieli pewnie za zadanie zabezpieczyć to wejście i ewentualnie inne drogi ucieczki z budynku, podczas gdy to tamtym powierzono rozprawę z rabusiami.
                Protektor:
                Trafiłeś, ale jeśli spodziewałeś się go zabić, to srodze się rozczarowałeś. Widać było po nim, że oberwał, w końcu (z tego, co wiesz na jego temat) był tylko zwykłym człowiekiem, żadnym mutantem, kosmitą czy bogiem. W jakiś sposób jednak przeżył, czy to dzięki swoim zdolnościom czy może pancerzowi, jaki miał na sobie.
                - Srogo zapłacisz za swoją impertynencję, zapchlony gryzoniu. - wysyczał przez maskę, wznosząc się na kilka metrów nad ziemię i odsuwając się nieco od siebie. Założywszy jednak ręce na piersi, nie zrobił nic, aby cię skrzywdzić. Ba, jego kolosalny towarzysz, po szybkim kiwnięciu głową, podjął powierzone mu przed chwilą zadanie zamiast podejść do ciebie i rozerwać cię na strzępy. Dopiero po chwili zdałeś sobie sprawę, czemu Władca Umysłów nie chce brudzić sobie rąk. Miał w końcu od tego ludzi. A ty chyba o jednym zapomniałeś… Mężczyzna w dziwnym kombinezonie, który obezwładnił was na początku starcia, ponownie użył swojej mocy, tym razem koncentrując ją tylko na tobie: potężna soniczna fala trafiła cię, a jej impet odrzucił o kilka dobrych metrów, wprost na spotkanie ze ścianą budynku. Nie było to wystarczająco, żeby cię zabić, co to, to nie, ale na pewno zostałeś ranny i oszołomiony.
                Piłat:
                Rozpoczęłaś inkantację, ale twoją uwagę przykuły odgłosy z korytarza, którym lodowy olbrzym opuścił pomieszczenie. Brzmiało jak walka, ale ciężko powiedzieć, z kim walczył twój kolos i czy w ogóle wygrywa. Możesz iść i rzucić na to okiem, jakoś go nawet wspomóc, albo zostać tu i kontynuować tworzenie portalu.

                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                • PiłatP Niedostępny
                  PiłatP Niedostępny
                  Piłat
                  napisał ostatnio edytowany przez
                  #115

                  Panna Crimson kontynuowała tworzenie portalu w celu ucieczki z banku. Zignorowała odgłosy walki, gdyż lodowe monstrum miało za zadanie nie tylko walczyć, ale też opóźnić innych, gdy dziewczyna będzie tworzyła portal. Na ten moment poświęciła całą uwagę tworzeniu przejścia i postarała się tylko na tym skupić.

                  It doesn't matter
                  if you're wrong or if you're right.
                  It makes no difference
                  if you're black or if you're white.

                  All men are equal
                  till the victory is won.
                  No colour or religion
                  ever stopped the bullet from a gun.

                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                  • TacoWarriorT Niedostępny
                    TacoWarriorT Niedostępny
                    TacoWarrior
                    napisał ostatnio edytowany przez
                    #116

                    - Zwijajmy się stąd zanim policja dobierze się nam do dupy. - krótko podsumował sytuację Ahmed, po czym skorzystał z awaryjnego wyjścia i kontynuował ucieczkę zgodnie z planem.

                    "Rób memesy aż się popłaczą, a potem rób memesy że płaczą" ~ Sun Tzu Sztuka Wojny, nie wiem nie czytałem Lovecrafta.

                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                    • ProtektorP Niedostępny
                      ProtektorP Niedostępny
                      Protektor
                      napisał ostatnio edytowany przez
                      #117

                      Kiedy tylko Triggo doszedł do siebie po ataku, a przynajmniej oszołomienie minęło to rozpoczął manewr taktycznego odwrotu. Szczurzy mutant znalazł się w kiepskiej sytuacji. Wygląda na to, że salwa kwasocisku i granat to za mało do zabicia Władcy Umysłów.
                      - Nara frajerzy!!! - krzyknął na odchodne mutant i rozrzucił po pomieszczeniu granaty dymne. Korzystając z zasłony dymnej i bycia personą o niskich gabarytach, szczur spróbował uciec z pomieszczenia prosto do ścieków, do których dostał się z pomocą materiałów wybuchowych.

                      trzy

                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                      • ? Niedostępny
                        ? Niedostępny
                        Dawny użytkownik
                        napisał ostatnio edytowany przez
                        #118

                        Frankenstein

                        — Ruchy, panowie — powiedział na odchodne popędzając towarzyszy i samemu ruszając w stronę wyjścia za resztą ekipy. Viktor kontynuował ucieczkę zgodnie z planem.

                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                        • ? Niedostępny
                          ? Niedostępny
                          Dawny użytkownik
                          napisał ostatnio edytowany przez Dawny użytkownik
                          #119

                          Hanzo zmaterializowała się i zacisnęła pięści spoglądając na helikopter. Przyzwala sierp oraz księgę zaklęć. Mając te oba magiczne artefakty skupiła swoją uwagę na helikopterze, z którego desantują się oddziały specjalne. Wampirzyca wymierzyła sierpem w stronę latającej machiny i krzyknęła.
                          - Płońcie, skurwysyny. - Oznajmiła i przeszła do rzucania zaklęcia.
                          - Błękitne niebo nocy czas, ogniste lance, moc jest w nas. - krzyknęła w celu zmaterializowania kilku ognistych lanc. Trzy wystrzeliła w helikopter, a pozostałe w samochody policyjne. Po ataku ponownie przybrała formę roju robali.

                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                          • RadiotelegrafistaR Niedostępny
                            RadiotelegrafistaR Niedostępny
                            Radiotelegrafista Metro 2035
                            napisał ostatnio edytowany przez
                            #120

                            Czuła tętno pulsujące w jej głowie. Sytuacja, w której się znaleźli, lekko sprawę ujmując nie była najlepsza. Wróg miał nad nimi przewagę liczebną, byli pozbawieni środka transportu, a do tego, przez akcję sprzed momentu, sama Veronika leciała na oparach.

                            Ale dobrze wiedziała, że nie zamierzała oddać skóry swojej ani swojego asystenta za zaniżoną cenę. Nie była gotowa umierać, wiedziała że to nie ten dzień, nie mogło tak być.

                            Oba pistolety był gotowości do użycia, jednakże to tylko chromowanego Desert Eagle trzymała teraz w swojej dłoni. Drugą oparła na klamce opancerzonych drzwi. Miała na sobie wzmacnianą kevlarem kamizelkę i zapas amunicji. Jeżeli dobrze to rozegrają, zdołają wytrzymać do momentu przybycia posiłków.

                            — Osłaniamy się samochodem, strzelamy do tych idiotów i liczymy, że posiłki przybędą zanim zrobią z nas sito. — Powiedziała, przygotowując się do wyjścia z pojazdu i otwarcia ognia. — Lub, jeżeli masz lepszy pomysł, to teraz jest dobry moment na podzielenie się nim. — Dodała i choć była doskonała w kontrolowaniu swojego głosu, nie mogła ukryć obecnej w nim nuty narastającej nerwowości.

                            "I am who I am, Simon. I can't give you more than that. "

                            Samantha "The Cat" (Infinity Train)

                            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź

                            • Zaloguj się

                            • Nie masz konta? Zarejestruj się

                            • Aby wyszukiwać zaloguj się lub zarejestruj.
                            • Pierwszy post
                              Ostatni post
                            0
                            • Kategorie
                            • Ostatnie
                            • Użytkownicy
                            • Grupy