Przejdź do treści
  • Kategorie
  • Ostatnie
  • Użytkownicy
  • Grupy
Skórki
  • Light
  • Cerulean
  • Cosmo
  • Flatly
  • Journal
  • Litera
  • Lumen
  • Lux
  • Materia
  • Minty
  • Morph
  • Pulse
  • Sandstone
  • Simplex
  • Sketchy
  • Spacelab
  • United
  • Yeti
  • Zephyr
  • Dark
  • Cyborg
  • Darkly
  • Quartz
  • Slate
  • Solar
  • Superhero
  • Vapor

  • Domyślna (Brak skórki)
  • Brak skórki
Zwiń
Logo

Wieloświat

  1. Strona Główna
  2. Świat w Płomieniach
  3. Kair [Egipt]

Kair [Egipt]

Zaplanowany Przypięty Zablokowany Przeniesiony Świat w Płomieniach
17 Posty 4 Uczestników 467 Wyświetlenia
  • Najpierw najstarsze
  • Najpierw najnowsze
  • Najwięcej głosów
Zaloguj się, aby odpowiedzieć
Ten temat został usunięty. Mogą go zobaczyć tylko użytkownicy upoważnieni do zarządzania tematami.
  • Kubeł1001K Niedostępny
    Kubeł1001K Niedostępny
    Kubeł1001 Elarid
    napisał ostatnio edytowany przez
    #8

    Najbliżej była jedna z kilku publicznych bibliotek, ale wiedziałeś, że są tu też inne, naukowe, choć wejście tam byłoby problematyczne, chyba że twoje lewe dokumenty i z tym sobie poradzą. Samo miejsce było ciche i spokojne, jak to biblioteka, a przy tym pozbawione tłumów, masz więc idealne warunki do pracy.

    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
    • Kubeł1001K Niedostępny
      Kubeł1001K Niedostępny
      Kubeł1001 Elarid
      napisał ostatnio edytowany przez
      #9

      Vader:
      Wreszcie przybyłeś na miejsce, o czym powiadomiono egipski rząd. Nie byłeś pewien, na ile była to ich własna inicjatywa, a na ile postawiony przez Ligę bądź Agencję wymóg, ale zadbano o wszystko i do centrum miasta dostałeś się niemal niezauważony. Tam miejscowa komórka Agencji zapewniła ci wszystko, co potrzebne do życia i pracy w jednym z budynków, niedaleko centrum wydarzeń, które sprowadziły cię do kraju faraonów.

      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
      • VaderV Niedostępny
        VaderV Niedostępny
        Vader ŻBŻP
        napisał ostatnio edytowany przez
        #10

        Pieter Van Veerenjans / Rdzeń
        Rozejrzał się po samym budynku, sprawdzając, co jest tutaj na miejscu, oraz czego nie ma. Oprócz tego, umieścił tutaj również jeden zapasowy pancerz, w razie czego, by móc szybko zareagować na to, co się dzieje. Jeżeli zaszłaby taka potrzeba, oczywiście.

        Pod tą maską kryje się coś więcej niż ciało… Pod tą maską kryje się idea, panie Creedy, a idee są kuloodporne.
        V.

        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
        • Kubeł1001K Niedostępny
          Kubeł1001K Niedostępny
          Kubeł1001 Elarid
          napisał ostatnio edytowany przez Kubeł1001
          #11

          W razie gdybyś znalazł coś wartego uwagi, w budynku był niewielki skarbiec, o grubych ścianach i pancernych drzwiach zabezpieczonych kodem, który znałeś jedynie ty i szef miejscowej placówki OAB. Do tego część stricte użytkowa, ale najwidoczniej nie poinformowano ich, kto dokładnie przyleci, aby zająć się sprawą, więc było tu wszystko, czego potrzebowałby zwykły człowiek: wyposażone sypialnia, łazienka, toaleta i połączenie kuchni z salonem. Ostatnie pomieszczenie było w jakimś stopniu ciekawe, bo miało telewizor, więc mogłeś stamtąd czerpać informacje z lokalnych mediów, o ile cokolwiek do nich wypłynie. Dalej było to, co potrzebne ci do pracy, a więc dobrze wyposażone laboratorium, choć nieumywające się do tego, jakie miałeś na Grenlandii, oraz mała pracownia z kilkoma komputerami i telefonem satelitarnym, pozwalającym połączyć się z każdą placówką Agencji na świecie, a także z bazą Ligi Herosów i Ligii Młodych. W budynku aktualnie przebywałeś sam, ale zawsze mógłbyś skontaktować się z Agencją i poprosić o dodatkowy personel, żołnierzy albo nawet oddział komandosów, bo i tych widziałeś, gdy pojawiłeś się na miejscu.

          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
          • PiechuurP Niedostępny
            PiechuurP Niedostępny
            Piechuur Złota Dolina
            napisał ostatnio edytowany przez
            #12

            Krokodyl przebywał obecnie w Egipcie, gdzie też zatrzymał się w jednym z opuszczonych budynków. Nie wiedział jeszcze po co tu jest, gdyż zgodnie z zaleceniami Zmiennokształtnych informator miał się z nim dopiero spotkać w opuszczonej fabryce odzieży. Tak też Kroken czekał tutaj na tego, który ma przyjść.

            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
            • Kubeł1001K Niedostępny
              Kubeł1001K Niedostępny
              Kubeł1001 Elarid
              napisał ostatnio edytowany przez
              #13

              Choć gdzieś tam, w głębi samego siebie, czułeś, że to pułapka i zaraz każdymi drzwiami i oknami wpadną tu elitarni komandosi Ogólnoświatowej Agencji Bezpieczeństwa lub członkowie Ligii Herosów, to jednak dostanie się tutaj trwało zbyt długo, a ciekawość była zbyt wielka, aby ruszyć się z miejsca. Jednak dopiero po wielu godzinach oczekiwania, pod wieczór, twoje wyostrzone zmysły drapieżnika wychwyciły, że ktoś rzeczywiście wszedł do środka i idzie samotnie w twoim kierunku.

              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
              • PiechuurP Niedostępny
                PiechuurP Niedostępny
                Piechuur Złota Dolina
                napisał ostatnio edytowany przez Piechuur
                #14

                Krokodyl zatem zaczekał na tego ktosia przygotowany do ewentualnej walki, o ile nie będzie to osoba, na którą czeka. Trzeba rozważyć każdą ewentualność.

                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                • Kubeł1001K Niedostępny
                  Kubeł1001K Niedostępny
                  Kubeł1001 Elarid
                  napisał ostatnio edytowany przez
                  #15

                  Gdyby nie był to jakiś bohater, i to większego kalibru, walka taka byłaby przerażająco krótka i jednostronna. Na samą myśl o bohaterach mógłbyś się nieco uśmiechnąć. W końcu jakaś rozrywka. I może nawet wyzwanie?
                  Myśli te szybko się rozwiały, gdy zobaczyłeś, kto idzie w twoją stronę. Sam fakt, że był niepozornym człowieczkiem odbierał jakiekolwiek nadzieje na ciekawą walkę, a bliższe przyjrzenie mu się uświadomiło ci, że odpowiada kubek w kubek opisowi informatora, z którym miałeś się tu spotkać.
                  - Nie ma chyba sensu się przedstawiać, prawda? - zapytał, unosząc ręce tak, żebyś widział, że nie ma żadnej broni.

                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                  • PiechuurP Niedostępny
                    PiechuurP Niedostępny
                    Piechuur Złota Dolina
                    napisał ostatnio edytowany przez
                    #16

                    Może i dobrze, że nie ma tutaj herosów, gdyż starcie z kimś takim co prawda byłoby ciekawe i i stanowiące wyzwanie, ale zbyt mocno zwracające uwagę na Leonardo. Nie żeby nie przykuwał już teraz wystarczająco dużo uwagi swoją prezencją, jak to mutanci mają w swojej naturze. Wreszcie doczekawszy się informatora Krokodyl zmierzył niepozornego człowieka spod byka. Informator nie był uzbrojony, podobnie jak Krokodyl, który na spotkanie nie potrzebował broni, ponieważ sam w sobie był pewnego rodzaju bronią biologiczną.
                    - Do sedna. Co masz dla mnie? - zapytał Leonardo stając naprzeciwko informatora.

                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                    • Kubeł1001K Niedostępny
                      Kubeł1001K Niedostępny
                      Kubeł1001 Elarid
                      napisał ostatnio edytowany przez
                      #17

                      Sięgnąwszy do wewnętrznej kieszeni kurtki, mężczyzna wyjął z niej opasłą kopertę, bez wątpienia wypełnioną dokumentami.
                      - Moi mocodawcy uznali, że idealnie nadasz się do tego zadania. Jak nam wiadomo, w delcie Nilu znajduje się ukryte, podwodne laboratorium należące do egipskiego wywiadu. Ze zdobytych informacji wynika, że Egipcjanie opracowują tam pewnego rodzaju broń biologiczną. Nazywają to Wirusem K. Umowa jest prosta: w tej kopercie znajdują się wszystkie informacje, których potrzebujesz, aby dostać się do środka i odzyskać próbki Wirusa. Spotkamy się na miejscu, wtedy mi go przekażesz. Poza odpowiednią sumą w nieoznakowanych dolarach możesz zabrać dla siebie i swojej organizacji wszystko, co znajdziesz w środku: sprzęt laboratoryjny, próbki, wyniki badań, nawet naukowców. Ale wszystko to pod warunkiem, że fiolka z Wirusem K trafi tylko i wyłącznie do mnie. Aha, zapomniałbym: wszyscy, których nie zabierzesz ze sobą, mają zginąć. A laboratorium puść z dymem.

                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź

                      • Zaloguj się

                      • Nie masz konta? Zarejestruj się

                      • Aby wyszukiwać zaloguj się lub zarejestruj.
                      • Pierwszy post
                        Ostatni post
                      0
                      • Kategorie
                      • Ostatnie
                      • Użytkownicy
                      • Grupy