Gospodarstwo na Równinie
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
Radio:
Zwierzak nie protestował i po chwili słyszałaś jego donośne chrapanie, najwidoczniej miał dość eskapad na dziś. W domu było dziwnie pusto i cicho.
Wiewiur:
Wszystko wyglądało tak, jak zawsze. Było tu jedynie dziwnie pusto i cicho, ale to pewnie dlatego, że reszta jest w środku któregoś z budynków.
Max:
W swej kryjówce ponownie usłyszałaś kroki wchodzących do domu osób. -
-
-
-
-
-
wiewiur500kuba
Co jest, te dwie, które stały tu na straży uciekły? A może poszły spać? W sumie, druga opcja wydawała się Rose jakoś bardziej realna… W takim razie, zaczęła zaglądać do każdego pokoju i szukać kogokolwiek żywego. Może ktoś się tu włamał i wymordował tych idiotów jak spali? W ogóle kto tu został? Ta wariatka, którą Rose chętnie by wypatroszyła i to nieludzkie ścierwo? Tak, ich strata nawet by uszczęśliwiła blondynkę… Chyba że jedna z nich potrafi leczyć. Chociaż tej pierwsze nie powierzyłaby niczego, co by jej bezpośrednio dotyczyło. O dziwo, bardziej ufa tej nieludzkiej służącej… Tylko trzeba mieć nadzieję, że jakkolwiek zna się na ranach…
-
-
-
-
-
Radiotelegrafista
‐ Patricia! ‐ Zawołała już głośniej, szybko sprawdzając inne pokoje w poszukiwaniu najdroższej przyjaciółki.
// Odkrył niezawodny sposób na odpisane w ciągu 15 milisekund! Zbadaj jego sekret!///