Los Angeles

[Kubeł1001]

Kuba1001

Świecenie mu latarką po mordzie wcale nie sprawiło, że zasnął, ale się obudził, choć nie zdążył nawet kiwnąć palcem nim dostał ze strzelby, co zakończyło jego życie w fontannie krwi i posoki, która ochlapała wszystko w okół, w tym Was, choć akurat w tym wypadku tragicznie nie było.

[Kubeł1001]

FD_God

‐Ech, mogłem kucnąć… Jaka jest szansa, że jeszcze jest tutaj jakiś, tyle że nie skorzystał z tego bufetu?

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ One są samotnikami, ale lepiej miej gnata pod ręką. ‐ mruknął i przeładował, aby później rozejrzeć się wokół.

[Kubeł1001]

FD_God

‐Zrozumiano…‐ Powiedział odkładając kij na zaczep na kurtce, a następnie wyciągnął swój rewolwer. Postarał się oświetlać te miejsca, na które się on patrzył.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Rozglądał się, więc Ty oświetliłeś całe pomieszczenie, ukazując jakieś nieciekawe śmieci w rodzaju zniszczonych mebli, resztki jedzenia, ale też prawdziwą perełkę, czyli skrzynkę pełną piwa.

[Kubeł1001]

FD_God

‐No, no… Skrzynka, kilka flaszek… Będzie co pić, będzie.‐ Powiedział jeszcze przy okazji szukając może jakiegoś przejścia dalej, to jest ‐ zaplecza.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Było, acz wygląda na zamknięte, bliższe oględziny wskażą więcej.

[Kubeł1001]

FD_God

‐To co, idziemy sprawdzić resztę pomieszczeń czy tyle chlania starczy?‐ Stwierdził powoli idąc ku drzwiom na zaplecze.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Gdzie! ‐ krzyknął, kładąc Ci rękę na barku. ‐ Nie tak się wchodzi do pomieszczenia, w którym mogą być Zombie, nowicjuszu.

[Kubeł1001]

FD_God

‐A takim krzykiem możemy ich tylko wybudzić.‐ Powiedział śmiejąc się cicho. No to zaprezentuj mi jak się wchodzi do pomieszczeń, weteranie.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Stoisz przed drzwiami na wabia, jak debil, i wabisz Zombie. One biegną do Ciebie, a ja odpowiednio schowany, rozwalam każdemu łeb, jak tylko się zbliży. Nigdy nie zawiodło.

[Kubeł1001]

FD_God

‐Zgaduję, że nie ma innej opcji, co?‐ Spytał wyjmując ze swojej torby tym razem kask motocyklowy, który włożył na głowę, tak dla zabezpieczenia.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Skinął głową i przylgnął do ściany, jednocześnie otwierając drzwi, które ukazały ciemne zaplecze. On sam wycelował strzelbę mniej więcej na wysokości ludzkiej głowy, oczywiście też przy ścianie, aby nikt nie zauważył.

[Kubeł1001]

FD_God

Sam postanowił pierw tam poświecić latarką parę razy, by przynajmniej pierw zobaczyć co lub kto tam jest.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Był Zombie, zarąbiście szybko biegnący do Ciebie Zombie, który zaraz po opuszczeniu pomieszczenia skończył z odstrzelonym przez Bandytę łbem, zaś jego bezgłowe ciało upadł na ziemię.

[Kubeł1001]

FD_God

‐Całkiem niezły refleks.‐ Powiedział w stronę towarzysza, a następnie zagwizdał jeszcze parę razy w kierunku pokoju, może dźwięk teraz zechce kogoś sprowadzić.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Sprowadził, kolejne dwa Zombie, jednakże skończyły one podobnie jak ten pierwszy.
‐ Nigdy nie zawiodło. ‐ powtórzył Bandyta, patrząc na zmasakrowane zwłoki.

[Kubeł1001]

FD_God

‐Skoro nic więcej tam nie słychać, by szło to chyba można wchodzić?‐ Spytał już trzymając w pogotowiu Magnuma.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Yhym. Gramy w papier, kamień i nożyce, który wejdzie pierwszy? ‐ spytał, przeładowując broń.

[Kubeł1001]

FD_God

‐To ja już wolę iść jako pierwszy.‐ Powiedział, a następnie ostrożnie ruszył przodem trzymając rewolwer przed sobą, by w razie czego strzelić.