Czat
-
-
Radiotelegrafista
Radiotelegrafista pozostał niewzruszony. Założył, odziane w gustowne dzwony, nogi na siebie i odchylił się na krześle. Zza maski p-gaz odezwał się przytłmiony głos:
- To zdarzyło się w sierpniu. Szóstego sierpnia Anno Domini 2018. O godzinie 18:11 zostały przekreślone me szanse na wspaniałą, kosmiczną eskpadę grozy, starając się przeżyć na pokładzie okrętu galaktycznej łowczyni głów. Ten, który się dopuścił przekreślenia mych planów, siedzi wraz z nami na sali, choć i ty Andrzeju, nie jesteś bez plamy na sumieniu. - Wzrok stalowych oczu zza wizjerów świdrował twarz sędziego zwycięskim wzrokiem.
-
-
Radiotelegrafista
Zza maski doszedł śmiech. Mówiący pochylił się do przodu:
- Jak miło, iż sędzia zauważył zrównanie obywatela Arrow Denver z dnem. Jednak, nie o tym mowa. Pomyśleć wystarczy tylko, jak bardzo inaczej mogłyby się potoczyć losy tak wielu dusz, gdyby nie zadatny interwencjonizm fabularny oskarżonego, na który poniekąd, w każdej chwili przymrużał oko nasz sędzia. - Radiotelegrafista znów odchylił się w krześle, odstawił również mikrofon. Za to, podważył delikatnie gumę maski. Można było zauważyć jego enigmatyczny uśmiech. Do ust przysunął puszkę skondensowanego mleka, po czym wziął łyk.
-
Andrzej_Duda
Natomiast Andrzej zmaterializował z powietrza jabłka i trzema gryzami zjadł je, zostawiając tylko ogonek. To był jego przysmak.
-A więc, wszem i wobec ogłaszam - Żadnych marzeń panowie, żadnych marzeń. W razie niekorzystego przebiegu przygód nakazuje się kontakt z Panem Gry poprzez magiczny przyrząd noszący zacny tytuł “Rozmowy prywatnej”. -
Radiotelegrafista
Tutaj wzburzenie wezbrało w zamaskowanym towarzyszu. Z zwycięskiego spokoju przeszedł w gniewne uniesienie. Jego dłoń uderzyła w stół, wstrząsając, zdawałoby się, całą salą:
- To jest sprawa każdego obywatela, sprawa spo-łe-czna! Nie prywatna, moi drodzy. Społeczna, tycząca się każdego z nas! -
//Mi się podoba. Kto dołącza do rozprawy?
-
Woj2000
Andrzej_Duda pisze:Natomiast Andrzej zmaterializował z powietrza jabłka i trzema gryzami zjadł je, zostawiając tylko ogonek. To był jego przysmak.
-A więc, wszem i wobec ogłaszam - **Żadnych marzeń panowie, żadnych marzeń. **W razie niekorzystego przebiegu przygód nakazuje się kontakt z Panem Gry poprzez magiczny przyrząd noszący zacny tytuł “Rozmowy prywatnej”.Och, nawet nie wiesz, jak szanuję za parafrazę cytatu Aleksandra II.
-
Andrzej_Duda
Andrzej natomiast wzniósł rękę, w której po nanosekundzie pojawiła się sól na patelni trzymanej przez rękę kobiety.
-To jest ręką twojej starej. To było niezwiązane z tematem. A teraz na temat. Własność prywatna jest albo jej nie ma. Komunizm ssie. To jest kwestia prywatna, a więc jest prywatna. Polska, Straż Graniczna, Twoja Stara. -
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-