Pff, dla mnie to i tak jest obraźliwe, zwłaszcza biorąc pod uwagę znaczenie. Poza tym, nawet jeśli to co mu szkodzi napisać takie jedno cholerne słowo “przepraszam”, nie musi być nawet szczerze, sam fakt wystarczy.
Przepraszam w takim razie. Nie wiedziałem, że tak to odbierzesz. Nie wiedziałem, że ktoś weźmie “BEGONE THOT” na poważnie…
Zwłaszcza, że mówiłem to w żartobliwym kontekście.
Wiem, że to było żartobliwe, ale z pewnych przyczyn jestem wyczulona na takiego typu teksty. To… Prywatna sprawa. I nie, nie jestem prostytutką, innego rodzaju sprawa.
To nie jest wielka tajemnica.
Po prostu… Przeszłość związana z molestowaniem na tle wiadomo jakim. Za dzieciaka. Ale to mnie nazwano dz*****. Bo tak łatwiej, niż oskarżać synów dyrektorki (a to byli oni). Dowodów nie było, szkoła nie uwierzyła, ale wyzwiska się posypały.