Karta postaci
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Toina
[Imię i nazwisko:] - Dioptaz
[Wiek:] - 100 000 lat
[Płeć:] - Nie ma nic przeciwko nazywania ją kobietą[Orientacja seksualna:] - Biseksualna
[Gatunek:] - Klejnot
[Motyw piosenki:] - m.youtube.com/watch?v=g2PCNKlddJY{Stan psychologiczny:} Dobry… Chyba
[Osobowość:] - Może się wydawać urocza i miła, ale to tylko część jej pracy. Jest sprytna i bezwzględna, chociaż potrawi uszanować inteligencję i możliwość przechytrzenia jej.
[Nawyki:] - Zawsze gdy cokolwiek planuje ma zamknięte oczy
[Słabości:] - Niektórzy uznają za słabość to, że bardzo przejmuje się honorem. Nie jest
[Silne strony:] -- Spryt i inteligencja
- Urok osobisty
- Zwinność i szybkość
- Planowanie
[Zdolności:] - - Jej broń to miecz o dość nietypowym, falistym kształcie. Mało istot wie, jak on wygląda, ponieważ dla większości jest to ostatni widok w życiu.
- Jej głos to broń, jeśli tak zechce. Może dzięki niemu wytwarzać ogłuszające fale dźwiękowe.
- Stworzenie liny ze światła ktorą może związać przeciwników
- Je włosy mogą być też mackami zdolnymi do ciskania przedmiotów i owijania się wokół wszystkiego.
- Podstawowe umiejętności klejnotów.
- Tworzenie holgramów
{Dla dociekliwych:}
Stworzona dawno temu na małej planetce, by sprawdzić jej zasoby i możliwości w tworzeniu klejnotów. Miała być tylko próbą badawczą, ale okazało się, że jest wyjątkowo przydatna. Była “pupilkiem” diamentów. Zajmowała się szpiegostwem, a czasami likwidacją wrogów. Jako młody klejnot była bardzo podatna na manipulacje, więc wkrótce nie widziała nic złego w tym co robi. Diamenty powtarzały jej, że to dobrze, że robi to dla swojego domu. Aż pewnego dnie po prostu nie potrafiła zrobić tego, czego chciały diamenty. Kazały jej zlikwidować cały oddział klejnotów, które zawiodły. Tylko dlatego, że zrobiły coś źle. Zaczeła się zastanawiać, czy to samo zrobiłby z nią? Jej sumienie i rozum się wtedy odezwało. Mimo, że wtedy wykonała rozkaz, to wiedziała już, że nie będzie posłuszna tylko Homeworld. Powoli, zaczeła pracować dla wszystkich, którzy mieli coś do zaoferowania. Nawet dla wrogów “domu”. Często przydawał jej się nie tylko spryt, ale też jej wygląd. Nadal udawała “pupilka” diamentów, które nawet nie zauważyły, jak ich prywatna broń stała się sprytniejsza od nich. Miała jednak parę potknięć. Jednym z nich jest ostatnia afera w którą jest zamieszana Dioptaz i pewien nachalny Zielony Jaspis. Diamenty, by zatuszować sprawę wysłały Jaspis do jakiegoś małego oddziału na peryferiach kosmosu, a Dioptaz na bezsensowną misje.
[Stabilność psychiczna:] - W miarę okej.
[Ulubione rzeczy:] - Czy obserwowanie skutków swojej działalności się liczy?
-
-
-
-
-
-
-
-
Toina
Dioptaz dostała misję, pozornie łatwą, gdyż chodziło o sprawdzenie koloni. Diamenty miały podejrzenia co do zdrady. Łączność została zerwana, więc Dioptaz miała się tam udać i w razie czego zniszczyć rebelie w zarodku. Po przybyciu na planetkę, szukała jakiegokolwiek źródła informacji. Jedynym żołnierzem skłonnym do gadania był Zielony Jaspis. Według niego, za brak komunikacji odpowiada dowódca tamtejszego oddziału i że on rzeczywiście coś planował. Razem z większością oddziału. Tak przynajmniej stwierdził Jaspis. Z jego powodu Dioptaz poofneła cały oddział. Potem wyszło na jaw, że dowódca nic nie zrobił, a komunikacja padła przez warunki na planecie. Jeszcze gorsze było to, że dowódca był wyjątkowo ważnym generałem. Większą kare zwalono na Jaspis, ale Dioptaz i tak musiała osunąć się w cień.
Proszę.
-
-