Beach City

[Andreas D.]

Toina

• Ja tylko chciałam się spytać czy nie widział pan takich trzech kobiet. Wysokiej z sześciennymi włosami, trochę niższej bladej z krótkimi, sterczącymi włosami i takiej z długimi fioletowymi włosami

[Andreas D.]

realpapyrus

-Och. Przykro mi ale nie widziałem.

[Andreas D.]

Woj2000

Kevin szybko kopiuje numer do telefonicznego schowka, po czym delikatnym, acz szybkim ruchem ,odkleja" Promyczka od siebie.
-No, Diamenciku, chodźmy. To nasz transport.
Po czym wstał i biorąc ją za rękę, podszedł do drzwi autokaru, drugą chowając telefon do kieszeni, by zaraz wyciągnąć wcześniej otrzymane od swojej podopiecznej pieniądze z pelerynki, by móc zapłacić za bilet.

[Andreas D.]

Toina

• Oh. I tak dziękuję
  No to może inna osoba na przystanku coś wie?

[Andreas D.]

realpapyrus

Ok, to było trochę dziwne

[Andreas D.]

CheekiBreekiPL

Erine
No kiedy wreszcie przyjedzie ten zapyziały autobus ?!

Andrew
Leży jak zwykle w łóżku.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

CBPL:
Erine:
I w tej chwili na stację przyjechał autobus do Nowego Jorku. // Przyjechał jeden odpis temu, ale co z tego. //
Andrew:
Hmmm… Chyba nie ma zbyt wielu powodów do wstanięcia…
RP:
Dziwne? To było bardzooo dziwne!
Autobus do Nowego Jorku przyjechał na stację.
Toina:
Hm… To dość niewykluczone. Jeśli Perła się nie spyta, z pewnością się niczego nie dowie.
Woj:
Diamencik posłusznie poszedł za swoim opiekunem do autobusu. Jak się okazało, Kevin nie musiał nawet sam sięgać po pieniądze, ponieważ jego mała milusińska to przewidziała i sama podała mu 30$.

[Andreas D.]

Woj2000

Kevin wziął pieniądze, by zaraz podziękować jej szybkim poczochraniem jej włosów i (jeśli drzwi są już otwarte) podsadzeniem na schodkach prowadzących do środka pojazdu. Kiedy Diamencik już znalazła się w środku, Kevin sam wszedł i z banknotem w rękach zbliżył się do kierowcy, mówiąc:
-Dwa bilety do Nowego Jorku, poproszę.

[Andreas D.]

Toina

No to podeszłam do następnej osoby

• Przepraszam

[Andreas D.]

realpapyrus

Baaaaaaaaaardzoooooooooo dziwne

[Andreas D.]

CheekiBreekiPL

Erine
Czeka dalej na ten autobus do Sandy Island Town.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Woj:
Diamencik na czułości zareagowała cichym chichotem oraz pogłaskaniem swojego opiekuna po nodze. Kiedy już formalności związane z kupowaniem biletu zostały załatwione, a oboje już siedzi w miejscu położonym mniej więcej w środku (Diamencik przy oknie), można było się zrelaksować.
Toina:
-Tak, o co chodzi? - spytała się emerytka.
RP:
HMMMMMM
W sumie to je**ć.
CBPL:
// Wybacz, zapomniałem, że ona czeka na całkiem inny autobus. //
Powinien się zjawić tuż po tym.

[Andreas D.]

Woj2000

Właśnie w tym celu Kevin rozsiadł się wygodnie na miejscu siedzącym i zaczął wpatrywać się w widoki za szybą autokaru, chcąc jakoś zabić czas tuż przed wyjazdem autokaru, od czasu do czasu spoglądając na kochaną podopieczną, by sprawdzić, co robi.

[Andreas D.]

realpapyrus

Tia
I tak to nie było nic nadzwyczajnego
James czeka na autobus

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Woj:
A autobus odjechał.
grupy.jeja.pl/topic,70229,autobus-z-beach-city.html
RP:
Ten chłopak z małą dziwną dziewczynką odjechał
Uff

[Andreas D.]

realpapyrus

Dzięki bogu
W sumie to trzeba by zadzwonić do tamtego baru, żeby się upewnić czy w ogóle jeszcze jest tam po co jechać
James wyjął telefon, otworzył tamtą stronę z podaniami o pracę i sprawdza czy w podaniu o ochroniarza baru, jest zapisany do nich numer telefonu

[Andreas D.]

Toina

I zadała pani emerytce to pytanie o te kobiety których szuka

[Andreas D.]

CheekiBreekiPL

Czy wreszcie ten autobus przyjedzie ?

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

RP:
Hmm… Dziwne. Nie ma podanego. Ale jednak z drugiej strony… Co Jamesosi szkoda? Nie ma nic do stracenia w takiej sytuacji w jakiej jest obecnie.
Toina:
Staruszka przez chwilę zastanowiła, po czym odpowiedziała niepewnie:
-Hmm… Nie jestem pewna, kochanieńka, ale wydaje mi się, że one tutaj gdzieś mieszkają. A gdzie? Nie mam pojęcia! - po czym na końcu lekko się zaśmiała.
CBPL:
Autobus jakiego tak bardzo pożąda Erine, właśnie podjechał.

[Andreas D.]

realpapyrus

Tia
A jeżeli to jest jakimś cudem zasadzka na takich ludzi jak on, to może wygra z nimi walkę i zabierze to co udało im się zebrać
James wyłączył i schował telefon do kieszeni