Beach City
- 
- 
 Andrzej_Duda Andrzej_DudaCBPL: 
 Erine:
 I w tej chwili na stację przyjechał autobus do Nowego Jorku. // Przyjechał jeden odpis temu, ale co z tego. //
 Andrew:
 Hmmm… Chyba nie ma zbyt wielu powodów do wstanięcia…
 RP:
 Dziwne? To było bardzooo dziwne!
 Autobus do Nowego Jorku przyjechał na stację.
 Toina:
 Hm… To dość niewykluczone. Jeśli Perła się nie spyta, z pewnością się niczego nie dowie.
 Woj:
 Diamencik posłusznie poszedł za swoim opiekunem do autobusu. Jak się okazało, Kevin nie musiał nawet sam sięgać po pieniądze, ponieważ jego mała milusińska to przewidziała i sama podała mu 30$.
- 
 Woj2000 Woj2000Kevin wziął pieniądze, by zaraz podziękować jej szybkim poczochraniem jej włosów i (jeśli drzwi są już otwarte) podsadzeniem na schodkach prowadzących do środka pojazdu. Kiedy Diamencik już znalazła się w środku, Kevin sam wszedł i z banknotem w rękach zbliżył się do kierowcy, mówiąc: 
 -Dwa bilety do Nowego Jorku, poproszę.
- 
- 
- 
- 
 Andrzej_Duda Andrzej_DudaWoj: 
 Diamencik na czułości zareagowała cichym chichotem oraz pogłaskaniem swojego opiekuna po nodze. Kiedy już formalności związane z kupowaniem biletu zostały załatwione, a oboje już siedzi w miejscu położonym mniej więcej w środku (Diamencik przy oknie), można było się zrelaksować.
 Toina:
 -Tak, o co chodzi? - spytała się emerytka.
 RP:
 HMMMMMM
 W sumie to je**ć.
 CBPL:
 // Wybacz, zapomniałem, że ona czeka na całkiem inny autobus. //
 Powinien się zjawić tuż po tym.
- 
- 
- 
 Andrzej_Duda Andrzej_DudaWoj: 
 A autobus odjechał.
 grupy.jeja.pl/topic,70229,autobus-z-beach-city.html
 RP:
 Ten chłopak z małą dziwną dziewczynką odjechał
 Uff
- 
- 
- 
- 
 Andrzej_Duda Andrzej_DudaRP: 
 Hmm… Dziwne. Nie ma podanego. Ale jednak z drugiej strony… Co Jamesosi szkoda? Nie ma nic do stracenia w takiej sytuacji w jakiej jest obecnie.
 Toina:
 Staruszka przez chwilę zastanowiła, po czym odpowiedziała niepewnie:
 -Hmm… Nie jestem pewna, kochanieńka, ale wydaje mi się, że one tutaj gdzieś mieszkają. A gdzie? Nie mam pojęcia! - po czym na końcu lekko się zaśmiała.
 CBPL:
 Autobus jakiego tak bardzo pożąda Erine, właśnie podjechał.
- 
- 
- 
- 
- 
- 
 

 
  
 