Beach City
-
-
-
-
-
-
-
-
Woj2000-Uwierz mi, mam więcej znajomych niż możesz sobie wyobrazić. A teraz przeproszę cię, kochaniutka, bo w końcu wypadałoby zadzwonić do ubezpieczalni. - skonstatował nieco zjadliwie, po czym wyciągnął swój prestiżowy telefon i zatelefonował do agencji ubezpieczeń, w której miał uvezpueczony wóz.
-
-
-
-
-
-
Woj2000-Gdybym to ja wiedział, proszę pana. Najpierw w mieście przez chwilę zerwał się dość mocny wiatr, więc postanowiłem się przed nim schronić. Chwilę później słyszę huk i widzę samochód w takim stanie. Naprawdę dziwne, prawda? - mówił, nieco ściemnając tu i tam. Całe szczęście, że w kłamaniu był bardzo dobry.
-
-
Woj2000I tu leży pies pogrzebany. Musiałby wtedy męczyć się ze srogim ochrzanem od rodziców. Ale w tym wypadku będzie musiał podjąć ryzyko. W końcu ostatnimi czasy nie sprawiał im problemu, zaś ściema, którą dał typowi od infolinii, na pewno na nich zadziała. Uznał, że jest gotowy na to ryzyko.
-Niech pan powiadamia. W końcu nie jest to w pełni moje ubezpieczenie, prawda? - oznajmił, siląc się na spokój. -
-
-
-