Postanowił napisać wiadomość do kumpla-mechanika, czy przypadkiem nikt nie chciał mu opchnąć powypadkowych części do Himitsu X12. Kończyły mu się opcje.
,Ok. Dzięki"
Kiedy napisał wiadomość, postanowił jeszcze sprawdzić lokalizację parkingu policyjnego, jak również od czasu do czasu rozglądał się po okolicy, by sprawdzić, czy na jakimś budynku w tej okolicy nie ma kamer.
Wkurzony uderzył ręką o kierownicę. Nie miał się o co martwić, gdyż w tych samochodach nie montowano poduszek powietrznych.
-No i po moim Himitsu X12 - powiedział zrezygnowany, opierając głowę o boczną szybę.
-* Moje szczęście mnie już opuściło* - myśli sobie zrezygnowany, po czym bez słowa wsiada i odjeżdża do warsztatu kumpla-mechanika. Zniknięcie Himitsu X12 zawsze wyjaśni kradzieżą, ale zniszczenia auta ojca już niezbyt.