,Ok. Dzięki"
Kiedy napisał wiadomość, postanowił jeszcze sprawdzić lokalizację parkingu policyjnego, jak również od czasu do czasu rozglądał się po okolicy, by sprawdzić, czy na jakimś budynku w tej okolicy nie ma kamer.
Wkurzony uderzył ręką o kierownicę. Nie miał się o co martwić, gdyż w tych samochodach nie montowano poduszek powietrznych.
-No i po moim Himitsu X12 - powiedział zrezygnowany, opierając głowę o boczną szybę.
-* Moje szczęście mnie już opuściło* - myśli sobie zrezygnowany, po czym bez słowa wsiada i odjeżdża do warsztatu kumpla-mechanika. Zniknięcie Himitsu X12 zawsze wyjaśni kradzieżą, ale zniszczenia auta ojca już niezbyt.
-Dwa. Ale z jednego mogę się wymigać, bo jego skasowane szczątki ktoś zarąbał. Ale z tej starej terenówki już nie, bo to ojcowa. - wyjaśnił, po czy dodał głośniej - Biała, wychodź z auta!
Diamencik wyszedł z samochodu i się uśmiecha.
-Dzień dobry panu.
Mechanik:
-Tak, tak, dzień dobry…-zbliżył się bardziej do Kevina i szepnął-Skąd masz tego bachora?
-Jedna z dziwniejszych rzeczy w tym dniu. - mówi podobnym szeptem - Wlazł mi do chałupy jak do siebie i powiedział, że został adoptowany. Do tego rozwaliła mi żyrandol.