Beach City

[Andreas D.]

Woj2000

-Stary, jeszcze ci się jakoś za to odwdzięcze! - krzyknął uradowany, po czym zawołał do istotki - Biała, chodź tu!

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Diamencik podchodzi Kevina.
-Tak, proszę pana?

[Andreas D.]

Woj2000

-Idziemy stąd. Pożegnaj się z panem. - oznajmił, pokazując na kumpla.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Do widzenia!-Diamencik pomachała rączką wystawioną spod peleryny.

[Andreas D.]

Woj2000

Kevin pożegnał się z kumplem i razem z Diamencikiem postanowił pochodzić po mieście w poszukiwaniu swojego Himitsu. Jednocześnie zastanawiał się, co mogł zwolnić ręczny w samochodzie ojca.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Hmm… Trudno powiedzieć. Diamencik się do niego przytuliła i wtedy zwolnił się ręczny.

[Andreas D.]

Woj2000

-,Czyli znowu ona. To chyba moje przekleństwo od losu za to, jaką wredną mendą byłem" - myślał sobie, po czym zaczął nieświadomie robić rachunek sumienia.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Tak jak teraz myśli, to chyba złamał wszystkie przykazania Boże poza “Nie zabijaj”.

[Andreas D.]

Woj2000

Poprawka. Nie pożądał również żony bliźniego swego, ale to chyba tylko dlatego, że żaden z jego znajomych jeszcze nie jest skory do żeniaczki.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

A no fakt. Ale tylko dlatego. Najwyraźniej zajmowanie się Diamencikiem forma pokuty zesłana z góry.

[Andreas D.]

Woj2000

Westchnął ciężko, dalej idąc w mikczeniu wraz z istotką po Beach City.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Diamencik po drodze tuli się lekko do Kevina. Gdyby ktoś ich zobaczył, to pewnie od razu by zrobił zdjęcie i wstawił na Peoplebooka.

[Andreas D.]

Woj2000

Nadal pogrążony jest w rozmyślaniach i idzie po chodniku, nie zwracając uwagi na uczepionej jej spodni Białej. Niedługo dotrą na promenadę przy plaży, ale teraz mijają we dwójkę myjnię Grega.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Greg akurat siedzi na zewnątrz w tej swojej koszulce bez rękawów i spodenkach. Trudno uwierzyć, że ten koleś jest bogatszy od rodziców Kevina.

[Andreas D.]

Woj2000

Kevin przez chwilę spogląda się na niego, jednak zaraz później zakrywa sobie twarz szalem, by móc przejść niezauważony.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Jakimś cudem nikt go nie rozpoznał. Ale na pewno został zauważony, bo takie zachowania dość ironicznie, zwracają jeszcze większą uwagę na taką osobę.

[Andreas D.]

Woj2000

Mimo wszystko jednak idzie powoli, acz metodycznie wraz z uczepioną niego Białą. Kiedy już docierają na promenadę, mówi do niej łagodnie:
-Możesz mnie już puścić? Nie, żeby coś, ale takiego czepianie się jest dla mnie niewygodne przy chodzeniu.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Biały Diamencik puszcza nogę, ale dalej stoi bardzo blisko Kevina.
-Tak, proszę pana.

[Andreas D.]

Woj2000

-To, gdzie chciałabyś teraz iść? Mają tu jadłodajnie, plażę, salon gier i tą fikuśną górę z posągiem olbrzymki - mówi spokojnie, pokazując jej każde z miejsc palcem

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-A które z tych najbardziej pan lubi?