Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
-Nigdy nie próbowałam.
//POMIDOR TO OWODZ, NIE FJESZ O TYM?
-Ale wiesz co to sos, prawda?
-Myślisz, że niw jadłam pieczonego prosiaka w sosie rybnym?
-A skąd wiesz co to prosiak?
-Bo przypomniałam sobie…
-A skąd to wiedziałaś, skoro teraz tylko sobie przypomniałaś czym jest prosiak?
-Bo jadłam.
-W Asgardzie, zgadłem?
-Na Olimpie.
-No czyli nie zgadłem… To… Jak się czujesz, Czarna?
-Nieco lepiej… Dziękuję Steven.
Steven podskoczył wysoko i się przytulił krótko do ramienia Czarnej, a potem opadł powoli na ziemię.
Uśmiechnęła się. -Słodki jesteś… Naprawdę.
Steven się uśmiechnął. -Granat też tak sądzi!
-Najwyraźniej mamy podobne zdania.
-Najwidoczniej tak! I czy mogę się spytać o coś?
-Oczywiście że tak. A o co chcesz się zapytać?
-Czy Diamenty są miłe w codziennych sytuacjach? Mam na myśli Niebieską i Żółtą.
-Nie poznasz istot patrząc na to, jak traktują równych siebie. Poznasz ich po tym, jak traktują tych pod sobą. Ale… Raczej były. Nie wiem jak teraz. Istotą Wszechświata jest zmiana.