Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
-Wiem, Czarna. Czy… Ona kiedyś była taka sama jak jej obecna Perła?
-Nie, nigdy. Myślałam, że biała przez to zwariuje.
-Hmm… Steven zamilknął.
Patrzyła się na Stevena z neutralnym wymiarem twarzy.
Steven się na nią patrzy z głupkowatym wyrazem twarzy.
-O co chodzi?
-Próbuję Cię rozśmieszyć.
-Próbuj, a znajdziesz.
Steven się napiął i po chwili pokazał Czanrej 10 palców w kształcie kotów.
-Zmiennokształtność… Ładnie.
-Czy jest coś, co potrafi Cię rozbawić?
-Wiele rzeczy… Ale zapomniałam, jakie…
Steven zmienił swoje włosy w takie, jakie ma Żółty Diament.
Lekko się uśmiechnęła. -To akurat jest dobre.
Steven się również uśmiechnął, a potem zrobił sobie włosy Białego Diamentu i zrobił t-pose.
-Dobrze, że Cię nie widzi. Bardzo tego nie lubi, jak ktoś ją przedrzeźnia.
-Ale ona strasznie śmiesznie stoi!
-Stoi tak, bo inaczej równowagi złapać nie może. I chodzi drobnymi kroczkami.
-To… Trochę nawet urocze.
-Gorzej, jak się pochyli nawet deliaktnie. Wtedy uciekaj.