Beach City
-
Woj2000
Kevin postanawia, mimo wszystko, wykorzystać okazję. W końcu dwa razy w totka się nie wygrywa, nie?
Szybko się poprawił, poprosił Diamencik i Nefryt, by zaczekały i podszedł do czatującej Żółtej. Kiedy już się zbliżył, wziął oddech i zagaił:
-A co taka ładna pani tak stoi bez celu przy jakiejś myjni? - odpowiedział, siląc się na pewność siebie - Są przecież lepsze miejsca do spędzania wolnego czasu dla tak interesującej osoby… -
-
-
-
-
-
-
-
Woj2000
-Nie znam go za dobrze. - odpowiedział, rozkładając ręce - Tu trzeba by było zapytać się Stevena. Ale… mógłbym mieć dla pani pewną wskazówkę.
Kiedy to powiedział, pokazał na pustą myjnię.
-Skoro myjnia jest pusta, to znaczy, że jest zamknięta. Dodatkowo, tego jego furgonu tu nie ma, a to oznacza, że chyba gdzieś wyjechał. Tylko tyle mogę dokładne powiedzieć, zaś reszta to już tylko moje domysły… -
-
Woj2000
-Cóż, to może zapoznam panią z moimi sugestiami. Nikt tu przecież nie chce, by pani godny pozazdroszczenia spokój został zszargany przez losowego dziada, prawda? - perorował, brylując swoją asertywnością - Ake przehdźmy do rzeczy. Jest kilka możliwości, gdzie mógł się udać. Mógł po prostu pojechać za miasto, na Pole, bo jest najbliższe najspokojniejsze miejsce w tej okolicy. Idealne miejsce na odpoczynek. Ewentualnie pojechał do Empire city za myjniarskimi sprawunkami. Albo jeszcze postanowił poświęcić trochę swojego bogactwa, bo on tak naprawdę jsst milionerem, na kupienie jakiegoś wyjazdu wakacyjnego. Na przykład na Hawaje, bo właśnie tam często jeżdżą bogaci i prestiżowi ludzie, tacy jak na przykład ja.
-
Andrzej_Duda
Żółta Diament uważnie słuchała wykładu o możliwej lokalizacji Grega z kamienną miną, ale kiedy Kevin powiedział “bogaci i prestiżowi ludzie, tacy jak na przykład ja”, to otwarcie wybuchnęła wesołym śmiechem, który prawdopodobnie da się usłyszeć w całej okolicy. Po kilkunastu sekundach otarła z oka łezkę wywołaną tym śmiechem i powiedziała do Kevina:
-Ty? Prestiżowy i bogaty? -
Woj2000
Kevinowi nie spodobała się ta uwaga. Nie lubił, kiedy ktoś kwestionował jego pozycję społeczną.
-Oczywiście, że jestem prestiżowy i bogaty! Mam posiadłość, mam luksusowy samochód, kapitał i oszczędności w złocie! Gdybym chciał, mógłbym kupić to miasto! Oprócz tego, moje drogocenne, modne ubrania na to wskazują, mój drogi Diamencie. -
-
Woj2000
-Ja wcale nie jestem słodki! Możesz użyć wszystkich innych epitetów, ale na pewno nie jestem słodki! Ani uroczy! - powiedział, ponownie się irytując na swój własny, Kevinowy sposób - Poza tym, ja jestem bogaty na ziemskie standardy, a ty jesteś kosmiczną przywódczynią, więc to oznacza, że twój majątek tak naprawdę należy do państwa, a nie do ciebie! Czyli się nie liczy!
-
-
Woj2000
-Prze-przepraszam, mój Diamencie. - odezwał się niepwnie oraz lekko strachliwie, uspokajając się i uciekając wzrokiem od gniewnej olbrzymki. - Nie chciałem pani urazić. Po prostu… poczułem się pod wpływem emocji w obowiązku do wyjaśnienia mojej majętności, nie ważne już, czy dużej, czy nie. Do tego również powiedzieć, że wcale nie jestem uroczy.
-
-
Woj2000
Kevin od razu ucieszył się na tą wieść. Natychmiastowo odwrócił się w stronę swoich towarzyszek i krzyknął:
-SŁYSZAŁAŚ?! BĘDZIESZ ZDROWA!
Po czym odwrócił się do Żółtej i powiedział już spokojniej.
-Dziękuję za poświęcenie temu czasu, pani Diament. Wyleczenie tej Nefryt naprawdę wiele dla mnie znaczy. I mówię to całkowicie poważnie. -
Andrzej_Duda
Nefryt od razu zaczęła podskakiwać z radości.
Żółta Diament spojrzała się wpierw na Nefryt, a potem ponownie na Kevina.
-A więc, proszę bardzo. Nie wiem czym tu się tak przejmować, to tylko Klejnot pierwszej ery z kasty pilotów, nic specjalnego. Jeszcze żeby to była Lapis Lazuli albo Topaz, to bym zrozumiała, ale to? Nic specjalnego.