Beach City

[Andreas D.]

Woj2000

Szybko zwrócił uwagę na jej zranione oko.
-O Jezu! Co się pani stało?! Wezwać karetkę?

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Kobieta pokiwała głową na “nie”, ale pokazała, żeby też żeby jej pomógł wstać.

[Andreas D.]

Woj2000

Spełnił jej prośbę, podając jej rękę i podnosząc ją.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Kobieta powoli wstała, dalej opierając się o Kevina.
-Dzie… Dziękuję.

[Andreas D.]

Woj2000

-Kto pani mógł zrobić coś takiego? - pyta cicho, spoglądając na tajemniczą postać. Trzeba być zwyrodnialcem, by kogoś tak okaleczyć.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Nie ważne… Nie ważne… Muszę do domu. Do…domu…

[Andreas D.]

Woj2000

-Do domu? Gdzie pani mieszka?

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-W domu… W dużym domu…

[Andreas D.]

Woj2000

-A mogłaby pani… powiedzieć dokładniej? Jakieś szczegóły? Adres, inni mieszkańcy?

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Nie wiem… Duży, jednorodzinny… Chyba… Źle się czuję…

[Andreas D.]

Woj2000

Cóż, Kevinowi zbytnio nie przychodzi do głowy, jakie dokładnie może to być miejsce. W końcu cała dzielnica mieszkalna tego miasta składa się z takich domów. A jeśli chodzi o resztę, to Kevin się dziwi. W końcu ta starsznie blada kobieta nie ma oka!
W każdym razie, Kevin zaczął powoli ją prowadzić w stronę Diamenciku i Nefryt. Nie zostawiłby jej przecież przy tym śmietniku.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Kobieta opierając się bezsilnie o Kevina małymi krokami drepcze za nim.
-Dziękuję, że chcesz mi pomóc… Jak Ci na imię, jeśli… Można wiedzieć?-spytała ochrypniętym głosem.

[Andreas D.]

Woj2000

-Jestem Kevin, a pani?

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Biała… Perła…

[Andreas D.]

Woj2000

Kolejny Klejnot? Hmm, mimo wszystko, Kevin chyba od dłuższego czasu ma jakąś skłonność do przypadkowego spotykania białych kosmitek.
W każdym razie, Kevin dalej prowadzi Perłę w stronę Diamenciku. Domyśla się, że jeśli dzielą ze sobą kolory, to może mogą być ze sobą związane. Może nawet Diamencik będzie mogła jej pomóc?

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Już zaraz do siebie dotrzecie. Biała Perła sprawia teraz wrażenie jeszcze bardziej bezsilnej niż wcześniej.
-Jak… Mnie znalazłeś?

[Andreas D.]

Woj2000

-Moje… podopieczne usłyszały twój krzyk, więc poszedłem za ich wskazówkami.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Och… Masz dzieci, Kevinie? Wyglądasz na młodego…

[Andreas D.]

Woj2000

-Co? Nie, nie ma dzieci. Raczej… się nimi po prostu opiekuję.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Och… To… Też ciekawe… Jesteś…-Perła zakaslała-Opiekunką?