Beach City
-
-
CheekiBreekiPL
W sumie, to jest jej przeciwieństwo.
Jej koleżanka (Sally jej na imię) jest zawsze energiczna, wesoła, itp. … aż się można zdziwić, że taka osoba mogła polubić samotniczkę na zawsze, no ale, jakoś się stało, że jako ona jedyna zwracała uwagę na tą jedyną cichą duszę w klasie.
Dzięki niej, Erine poznała troszkę więcej ludzi i na przykład znalazła sobie wreszcie chłopaka.
Po prostu, gdyby nie Sally, Erine byłaby praktycznie taka ciut mniej koleżeńska.Po tym całym okresie szkolnych eskapad, Erine stała się ponownie nolifem, tyle że miała te dwie osoby na całym świecie które mogły jej posłuchać.
-
Andrzej_Duda
Opis zdecydowanie wystarczający.
Erine po drodze mija typowych dla tego nadmorskiego miasteczka turystów. Są to głównie biali Amerykanie, ale po drodze minęła również jednego Murzyna w krótkich spodenkach i koszuli w kratkę. W budynkach po bokach widoczni są różni ludzi, których Erine zna z widzenia po swoich podróżach do Beach City w celu odwiedzenia koleżanki wcześniej. -
-
-
-
-
-
-
-
-
CheekiBreekiPL
Dobra, czyli jednak te pogłoski nie były fałszywe… no i ogólnikowo, ta olbrzymka nie wygląda zbyt… ziemsko w jaki kolwiek sposób.
Hmm…skoro te olbrzymki w Beach City to normalny widok, to pewnie Sally nie będzie to akurat dziwiło.
Erine zaczęła się jednak czuć… znowu nieswoj-
No nie, znowu ten zasrany kamień. -
-
-
-
-
-
Andrzej_Duda
CBPL:
Erine poczuła, że coś ją złapało i widzi, że unosi się w powietrze.
Woj:
Perła się uśmiechnęła.
-W sumie dobrze. Trochę niezręcznie się czuję, kiedy ktoś dotyka mojego klejnotu. W końcu to tak jakby jednocześnie mój mózg, serce i organy wewnętrzne. Z tym, że w twardej formie kamienia szlachetnego, który tworzy projekcję świetlnej formy. -
-