Beach City
-
-
-
CheekiBreekiPL
-Jak już wspomniałam w mojej daremnej wypowiedzi krzykiem, droga Pani, ale niestety mam 16 lat, co trochę kłóci się z tym co Pani wcześniej mówiła, tym samym podając w wątpliwość waszą wcześniejsza tezę o mnie byciu zdrajcą.
Erine zrobiła całkowitego chillouta w tym momencie, mówiąc z spokojem buddyjskiego mnicha, a Erine zaczęła spokojnie kontynuować:
- Nie chciałabym teraz Panią zdenerwować ani jeszcze bardziej wnerwić, ale no właśnie, dlaczego Pani mnie nazwała “Goszenitem” ?
-
-
Andrzej_Duda
CBPL:
-BO JESTEŚ GOSHENITEM! I KŁAMCĄ ORAZ ZDRAJCĄ! MYŚLISZ, ŻE JESTEM ŚLEPA?-I tutaj Żółta brutalnie złapała za kamień na ciele Erine oraz zaczęła go ściskać. Po całym ciele Erine przeszedł ogromny ból.
Woj:
-…Posiadające ciała z gęstego światła oraz przeróżne zdolności. Swoją drogą, czy podoba Ci się moja fryzura? Wydaje mi się trochę nienaturalna, u nikogo na Ziemi takiej jeszcze nie widziałam. -
-
CheekiBreekiPL
- P-przestań… !
Ten potężny krzyk słyszalny na całe Beach City był na końcu nienaturalny, brzmiał jakby to krzyczał jakiś… duch z dodatkowym, lekko-przesadzonym auto-tunem z lekką szczyptą wiadomo jakiego głosu.
No i zaczyna się, pobliski złom i przeróżne nieużywane rzezcy zbierają się w jedną wielką kulę wycelowaną w stronę żółtej olbrzymki.
Erine ciska za pomocą swoich mocy tą kulę w stronę Żółtej.
- P-przestań… !
-
-
-
-
Andrzej_Duda
ThePolishKillerPL pisze://Hola hola, co to za samoistne wybieranie sobie mocy?
// Szat ap, chciałeś zgnieść kiedyś Biały Diament w pieprzonej bańce xD //
CBPL:
Kula uderzyła Żółtą w tył głowy, dzięki czemu Erine wypadła z jej dłoni. Lepiej uciekać, bo sytuacja nawet teraz prezentuje się nie najlepiej.
Woj:
-Dziękuję, Kevinie. Dodam, że twoja kurtka jest bardzo wygodna. -
-
-
-
Andrzej_Duda
Woj:
Perła wyciągnęła z odpowiedniej kieszeni telefon i go podała Kevinowi.
-A jaki jest twój adres? Z chęcią bym odwiedziła kogoś tak miłego. Zwłaszcza, że posiadasz tak nietypową… Podopieczną, powiedzmy.
CBPL:
Oby ktoś w końcu przyszedł na pomoc. Żółta olbrzymka strzela za Erine żółtymi błyskawicami, które zostawiają tam gdzie trafią spopielone ślady. -
-
-
-
-
CheekiBreekiPL
Uff… na szczęście ten śmietnik był pusty. Dobra, teraz tylko trzeba jakoś znaleźć bezpieczny sposób na znalezienie swoistego “safe zone” z dala od tego cholerstwa.
Zapomniała, że przez ten cały czas nie zmieniła z powrotem wyglądu do stanu pierwotnego. No i… zaraz, czy to haluny czy to naprawdę się dzieje ?Gdy miała włączoną latarkę w telefonie zobaczyła… emm… jakieś wojskowo wyglądający czarny ubiór z czapką i …w sumie, czy na serio ona ma takie walnięte szczęście ?
Po kij jej teraz jest jej coś do ubrania się (lub zamaskowania swojej tożsamości, znając Erine) , skoro musi ona uciekać przed wściekłą z byle powodu gigantk-… ej… przecież…Może się teraz zabawić w McGyvera i jakoś zrobić, aby te rzeczy jakoś się “przypisały” na stałe do jej obecnej, nienaturalnej formy… hmm… może spróbuje ona użyć swoich mocy by tego zrobić ?
No bo co ubierać się z kilka minut skoro może na jedno pstryknięcie to zrobić ?Erine zadecydowała to zrobić, no bo w sumie, miała ona pewnego fuksa na punkcie “osoba którą widzisz to wcale nie ja” i być może mając szansę ze ta palnięta olbrzymka jej akurat nie rozpozna.
Na serio, całe jej życie to jedna wielka dziwaczna przygoda, pełna dziwacznego szczęścia, absurdalnych momentów oraz ponad naturalnych rzeczy.