Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Wszystko było takie… Proste.
Tak, znaczy nie, ale jak się było najlepszym to tak
A zdecydowanie prostsze od walki z demonami.
To na pewno.
I od większości obecnego “zawodu” Stephena.
Tak, bo tam dla przykładu to i łacińskie nazwy chorób były łatwiejsze niż zaklęcia.
Ba, nieporównywalnie łatwiejsze.
Więc wtedy chyba naprawdę było lepiej
Ale z drugiej strony - świat mógłby już nie istnieć.
Chyba że znalazłby się kto inny kto pełniłby funkcję arcymaga.
Doom? Nie…
Nie, ktokolwiek kto mógłby podołać temu zadaniu tak dobrze jak Strange, czyli na pewno nie Mordo, który chciał to z własnych pobudek ani nie Doom, który jest nieprzewidywalny.
Jest jeszcze Jonathan Blaze.
Ghost Rider?
Tak… Starożytny kiedyś mówił, że rozważano Blaze’a jako kandydata na Najwyższego Czarodzieja.
Ale czy Oko by go chciało?
To już niezbyt wiadomo… Teraz najprawdopodobniej nie… Ale gdyby kiedyś wiedział o swoim przeznaczeniu? Gdyby był w sytuacji jak Stephen? Może…
Może
Nie wiadomo.
I raczej nigdy się nie dowiemy