Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
-Każde Imperium prędzej czy później będąc zastałym zacznie się sypać.
-No cóż, nasze się utrzymuje od milionów lat w obecnej formie.
-Czyli to było do przewidzenia, że prędzej czy później…
-Coś w środku pęknie. To chciałaś powiedzieć?
-Tak.
-Hm… Jakieś jeszcze pytania?
-Możesz być przestać taka urocza? - zapytała się z lekkim uśmiechem.
-To niewykonalne. - odpowiedziała, klepiąc Felice po włosach.
-Wiem.
-A powiedz mi, wszyscy ludzie są tacy ładni?
-Niestety nie. Różnorodność biologiczna i fenotypów tak powoduje.
-A więc jestem wyjątkowo fartowna, że trafiłam akurat na Ciebie.
-Moje przodkinie z tego okresu nie wyglądają też pięknie. W związku z ewolucją stawałśmy się coraz piękniejsze… U mężczyzn tego nie widać.
Lapis lekko zachichotała. -No cóż, u nas nie ma płci, więc nie mogę Ci niczego takiego powiedzieć.
-Ale chyba są jakieś generacje?
-Znaczy… W sumie to nie. Starsze Klejnoty zazwyczaj mają po prostu wyższą kaste.
-Może spróbujemy z tymi skrzydłami?
-W sumie… Czemu nie? Tylko od czego by tu zacząć…
-Wyobraź sobie, że masz skrzydła.
-Bez urazy, ale to brzmi głupio.
Andrzej_Duda
